podczas rozmowy z Luną..
- To Hermiono z kim idziesz na bal? - zapytała sympatycznie Luna.
- Ja.. No wiesz zaprosił mnie Draco, ale nie wiem czy to pamięta po tej całej akcji.. - powiedziała ze smutkiem Hermiona.
- Wątpię, żeby zapomniał..
- Czemu jesteś taka temu pewna ?
- Moja mama zawsze mi mówiła : jeżeli kocha to zawsze pamieta, nawet w najgorszej sytuacji. A on Cię chyba kocha.. Prawda ?
- Chyba.. znaczy.. tak.. - odpowiedziała nieśmiale Hermiona.
- No właśnie, to znasz już odpowiedź. A zresztą jak dzisiaj go odwiedzisz to się dowiesz. A teraz chodźmy już na eliksiry.Po eliksirach Hermiona, tak jak była umówiona poszła do gabinetu profesor McGonagall, aby objasnic plan dekoracji. W świecie czarodzieji było to łatwe, więc nie zajęło to dużo czasu Hermionie. Jedno machniecie różdżka i na suficie wiszą już piękne ozdoby.
Kiedy Hermiona tak ustrajała sale drzwi się otworzyły, był to Ron.
- Hej.. - przywitał się rudzielec.
- O Ron hej! Przeszedłeś pewnie dokończyć rozmowę? - zapytała dziewczyna, która chwilowo przerwała pracę.
- No tak..
- No to mów co chciałeś!
- No to.. - rozpoczął nieśmiale Ron. - bo za dwa dni bal i wiesz pomyślałem czy chciałabyś pójść może ze mną?
Hermiona spojrzała na Rona zszokowana. Naprawdę? Czy on mnie zaprosił właśnie na bal.. Tak straciłam z nim kontakt, ale to chyba jednak nadal mój najlepszy przyjaciel.. I jak mam mu odmówić ?
- Ron słuchaj bo...
- Ktoś Cię już zaprosił ? - wtrącił się Ron.
- No.. znaczy nie wiem..
- Jak możesz nie wiedzieć ?
- No bo Draco mnie zaprosił, ale no czy on to pamięta to nie wiem..
- Aha. To wiesz co.. nie ważne.. nic się nie pytałem! miłej zabawy z Malfoyem! - krzyknął Ron i wyszedł z sali.
Też w tym samym momencie weszła Pansy.
- A ten rudzielec to co taki rozwścieczony ? - zapytała chamsko dziewczyna.
- Odmówiłam mu zaproszenie na bal. - odpowiedziala pewnie Hermiona.
- Uhuhu, a to ty przecież z Draco idziesz ?
- Tak. A ty z kim ?
- Postanowiłam, że może zapytam się Blaise. Pójdziemy jako przyjaciele.. A ty co się tak bawisz tutaj?
- Dekoruje właśnie sale na bal.. pomożesz ?
- No ok.
Minęła godzina, a dziewczyny właśnie skończyły stroic sale. Kiedy McGonagall zobaczyła pięknie ustrojoną salę była bardzo dumna ze Slytherinu i przydzieliła im 20 punktów.
Hermiona po wyjściu z sali wyruszyła od razu do Dracona. Weszła do skrzydła szpitalnego i nagle zatrzymala ją pani Pomfrey.
- Hermiono, Hermiono! Słuchaj mam nowinę!
- Tak, słucham? - zapytala wesoło dziewczyna.
- Kość, która była złamana u Dracona właśnie się zrosła i nie będzie musiał chodzić o kulach.
- O jejciu to niesamowite! A jeszcze jest tam w sali?
- Tak. Razem z Panem Zabini. Mają dla ciebie chyba niespodzianke.. - powiedziała z uśmiechem pielęgniarka.
Hermiona weszła do sali a na łóżku siedział Blaise, a obok niego stał Draco z pudelkiem otoczonym różową wstążką.
- Dobra, co kombinujecie? - zapytała ze śmiechem Hermiona.
- No za dwa dni bal jest prawda ? - zapytał pewnie Draco.
- Pamietales ?! Bałam się, że już o niczym nie pamiętasz!
- Jak mógłbym zapomnieć, że idą z Tobą na bal ? Hermiono myślałem, że jednak jesteś mądrzejsza.. - powiedzial żartobliwie blondyn.
- To na szczescie, ale co to za pudełko ?
- A to dla ciebie !
- Dla mnie, ale z jakiej okazji ? - zapytała zszokowana Hermiona po czym powoli rozpakowywała prezent.
- No wiesz. Pomyslalem, że masz tyle na głowie i zapomniałaś o stroju na bal. A już kilka razy pokazywalas mi sukienkę, ktora ci się podoba, ale była ona za droga więc poprosilem Blaise, aby wysłał projekt do projektanta w Londynie, aby to odwzorował. Nie udało mu się aż tak ale moim zdaniem wyszla ona owiele lepiej..
Hermiona patrzyła się na sukienkę nie odrywając od niej wzroku. Była ona koloru zielonego i cała świeciła, a w talii byla owinieta ciemno-zielono wstążka. Była piękna!
- I co? nie podoba Ci się ? - zapytał niepewnie Malfoy.
- Jest.. jest cudowna! - powiedziała Hermiona po czym przytulila Dracona, i podziękowała Blaisowi.
- A ty ? Masz co włożyć ?
- Ja? Tak! Specjalnie też zamówiłem garnitur, aby pasował do Twojej sukienki! Razem będziemy wyglądać świetnie!
- To super! - powiedziała lekko wesoła Hermiona.
- Cos się stało ? - zapytał zdziwiony nagła zmianą nastroju swojej dziewczyny Draco.
- Nie, po prostu nie umiem teraz opisać jak bardzo się cieszę, że jesteś ! Ale jednak chyba ranie ludzi..
- Ranisz niby jak? - zapytał się Blaise.
- No bo ogólnie to dzisiaj widziałam się z Ronem i on mnie też zaprosił na bal. Ale odmówiłam, bo ide z Toba.
- No to w czym problem? - zapytał znowuż Draco. - Chyba cieszysz się , że idziemy razem ?
- Tak bardzo! Ale po przeniesieniu się tu, do domu węża.. straciłam już 3 przyjaciół...
- Ale Hermiona. Nie smuć się. Masz mnie, Blaise, Pansy. My Ci nie wystarczymy? Rozumiem, przyjanzilas się z nimi 3 lata.. Ale wiesz jednak teraz jesteś tutaj..
- Wystarczycie mi i to totalnie, ale fatalnie się czuje odrzucając też ich..
- Przecież możesz z nimi porozmawiać, jeśli chcesz. - powiedział Zabini.
- Tak, ale oni nie chcą ze mną.
- Zmienia zdanie..
- Dobra, wiecie co ja pójdę przymierzyć sukienkę widzimy się na kolacji! - pożegnała się Hermiona przesyłając całusa.
- A ty czemu zrobiłeś taka poważna minę? - zapytał się Blaise. - wymyśliłes coś?
- Nie chce, aby Hermiona cierpiała przez tych dupków. Więc sami sobie z nimi pogadamy..
- U, podoba mi się ten plan. Wchodzę w to. Dawne nie było jakiejś walki na zaklęcia w szkole..
- No to za niedługo się pojawi! - powiedział pewnie Draco uśmiechając się przed siebie.
CZYTASZ
Dramione - ich historia.//zakończone
PovídkyHistoria Malfoya i Hermiony, którzy po długim czasie bycia wrogami zauważają w sobie zauroczenie.