epilog

192 15 10
                                    

Pomarańczowo-czerwone promienie słoneczne przedzierały się przez lekkie zasłony, zwiastując późne popołudnie. Julia z niemałym trudem otworzyła oczy, a każdy jej ruch wywoływał ukłucie wyczuwalne z tyłu głowy. Gdy wreszcie udało jej się w pełni przejrzeć, dostrzegła białe ściany otaczające jedno z czterech łóżek, na którym się znajdowała. Przez chwilę próbowała przywołać pamięcią wydarzenia sprzed chwili, jednak nie rozumiała, dlaczego znajduje się w tym miejscu. Kilka minut wcześniej znajdowała się na skoczni, w objęciach Wiktorii i Andreasa. Gdy spojrzała w lewo, ujrzała również przebudzająca się Wiktorię. Cała sytuacja wyglądała bardzo znajomo, ale wydarzenia, które miały miejsce jeszcze nie tak dawno, wydawały się bardzo odległe. Co się stało po konkursie na Letalnicy? Dlaczego kolejny raz wylądowały w szpitalu?
-Co się stało? - zapytała dziewczyna, widząc, że jej przyjaciółka odzyskała w pełni świadomość.
-Jak to co? - Wiktoria popatrzyła na swoją przyjaciółkę z uniesioną brwią. - Zemdlałyśmy.
-Znowu?
Wiktoria, coraz bardziej zdezorientowana, starała się zrozumieć sytuację.
-J-jak to znowu? Zrobiłyśmy to już kiedyś?
-No nie pamiętasz? W Wiśle przecież! - żachnęła się Julia.
Dziewczyna na te słowa wytrzeszczyła oczy.
-Julka... - zaczęła niepewnie. - My jesteśmy w Wiśle.
Julia poczuła jak jej serce przyśpiesza, a oddech staje się coraz cięższy. Wszystko, co na tą chwilę krążyło po jej umyśle, zdawało się nabrać jeszcze większego tempa. Który dziś dzień? Czy była cały ten rok w śpiączce? Co się do cholery stało w tej Słowenii?!
-W jakiej Wiśle?! Przecież przez chwilą byłyśmy w Planicy! Nie pamiętasz?!
-Julka, uspokój się, my nigdzie nie byłyśmy! Zaniosłyśmy Wellingerowi ten pieprzony kask, a potem obie zemdlałyśmy! Nie byłyśmy w żadnej Planicy!
W tym samym momencie Julia zauważyła dwa bukiety kwiatów leżące na stoliku obok. Złapała jeden z nich i nerwowo obracała go w każdą stronę, szukając karteczki. Gdy w końcu znalazła upragniony skrawek papieru, przeczytała na głos jego zawartość.
"Get well soon,
Andreas ♡"
Dziewczyna, odchodząc od zmysłów, czym prędzej złapała za telefon i nacisnęła na przycisk blokady. Nad zdjęciem zrobionym podczas LGP, ukazującym ją i Wiktorię, wyświetliła się godzina i data.

17:57
20 lipca 2018

To wszystko było snem.

20 lipca || a. wellingerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz