Spodziewał się, że pierwsze, co poczuje po odzyskaniu świadomości to ból. Odmrożenie zawsze bolało, zresztą Hydra nie traktowała go jak człowieka, tylko jak broń. To wykluczało wszelką delikatność. Tym razem było jednak inaczej. Przywracanie świadomości nie było bolesne, było raczej jak budzenie się z długiego snu. Po raz pierwszy od bardzo dawna James czuł się wypoczęty i nawet zadowolony.
Wyszedł ze swojej komory i rozejrzał się po pomieszczeniu. Zupełnie to nie przypominało bazy Hydry. Wszystko było czyste i zadbane. Otaczali go czarnoskórzy ludzie z jednym, małym wyjątkiem. Dopiero wtedy zorientował się, że nie ma z terrorystyczną organizacją już nic wspólnego. Znajdował się w Wakandzie, gdzie przeszedł zabieg usuwania osobowości Zimowego Żołnierza z jego umysłu.
- Wszystko przebiegło zgodnie z planem - Shuri uśmiechnęła się do niego, zadowolona z wyników swojej pracy - Nie powinieneś mieć starszych wspomnień Zimowego Żołnierza, ale coś może Ci się przypomnieć pod wpływem silnych bodźców. Te całkiem świeże z pewnością będziesz pamiętał.
James kiwnął głową. Odetchnął z ulgą. W końcu będzie mógł żyć bez ciągłego strachu o to, że ktoś go znajdzie i znów stanie się maszyną do zabijania.
- Możesz tu zostać tak długo, jak będziesz tylko chciał - król Wakandy wyciągnął do niego rękę.
James uścisnął ją. Czuł wdzięczność. T'Challa był rozsądnym człowiekiem w jego opinii. Dał mu schronienie, jego siostra pracowała nad tym, by mógł odzyskać pełną kontrolę nad swoim umysłem. Nawet pomimo całego zamieszania i nieprawdziwego osądu, według którego to James był odpowiedzialny za zabójstwo T'Chaki.
- Chciałabym wykonać jeszcze jeden test, jeśli nie masz nic przeciwko - Shuri czekała, aż James kiwnie głową. Nie był pewny tego, co chcą mu zrobić. Bez ręki czuł się niezbyt pewnie. Na razie nie zapowiadało się jednak, by jakąś dostał. Nie miał już odwagi prosić Czarną Panterę o kolejną przysługę. Król Wakandy i tak zrobił dla niego wystarczająco dużo.
- Kojarzysz Natashę? Ze względu na to, skąd pochodzi, będzie w stanie wykonać ostateczne badanie - księżniczka ciągnęła dalej - Spróbujemy aktywować Zimowego Żołnierza. Jeśli nic się nie stanie, będzie to oznaczało, że jesteś wolny.
James poczuł nieprzyjemny ścisk w żołądku. Co jeśli nie do końca się udało? Co jeśli wciąż te 10 przeklętych słów sprawi, że stanie się niebezpieczną bronią, że straci po raz kolejny panowanie nad sobą? Shuri musiała dostrzec jego niepewną minę.
- W razie czego wiemy jak go dezaktywować - powiedziała, wzruszając ramionami.
Jamesowi podobała się jedna rzecz w tym wszystkim. Dziewczyna oddzielała świadomość jego i Zimowego Żołnierza tak, jakby byli zupełnie innymi osobami. W rzeczywistości tak było, jednak niewiele osób to rozumiało. Zorientował się, że chyba powinien podziękować Shuri i jej bratu. Jak do tej pory nie wypowiedział ani jednego słowa. Czuł się po prostu zagubiony. Musiał się oswoić z nową rzeczywistością. Być może już bez paskudnego sąsiada w umyśle.
Myśl optymistycznie, Barnes. Shuri to specjalistka, na pewno wszystko przebiegło pomyślnie - udzielił sobie w umyśle krótkich instrukcji.
Natasha podeszła bliżej. Do tej pory nie zwracał na nią uwagi. Stała w kącie i zapewne obserwowała wszystko tym swoim czujnym wzrokiem. Wcześniej nie miał okazji, by z nią porozmawiać. Widział tylko, jak obserwuje świat. Niewiele się odzywała. Wydawała mu się dziwnie znajoma, ale zrzucił to na ostatnie wspomnienia. W końcu zdarzyło im się walczyć dwa razy w krótkim odstępie czasu. I to ona zatrzymała T'Challę na lotnisku w Berlinie. Podczas podróży do Wakandy Steve opowiedział mu trochę o niej. Była profesjonalistką, szpiegiem. Robotę podobno wykonywała rzetelnie. Kapitan wspomniał też coś o niezbyt przyjemnej przeszłości. „Ale to ją już musisz pytać o to, Bucky", tak Rogers zakończył opowieść o przeszłości Romanoff.
YOU ARE READING
Winter Widow Oneshots
RomanceMiłośnicy Winter Widow łączmy się? Nie umiem w opisy, sorka. Miniatura stworzona przez @sunnyalexx. Dziękuję, kochana. ♥