Uderzył mocno i zdecydowanie, posyłając przeciwniczkę na przeciwległą ścianę. Dziewczyna z trudem próbowała się podnieść. Uderzenie w ścianę z pewnością nie należało do przyjemnych, przez chwilę nie mogła złapać oddechu. Dał jej pół minuty. Kiedy po tym czasie nadal nie stała na nogach, podszedł do niej i brutalnie podniósł za koszulkę.
- Walcz - powiedział do niej po rosyjsku i postawił ją na ziemi.
Na moment ich spojrzenia się spotkały. Jej zielone oczy nie wyrażały niczego, były zupełnie puste. Zwykły człowiek po takim czymś z pewnością by się rozkleił lub patrzył na przeciwnika z nienawiścią. Ale nie ona. Dziewczyna po prostu przeszła obok niego na środek sali i poczekała, aż trener do niej dołączy. Zaatakowała go pewnie, zwinnie uskakując przed jego ciosem. Trening baletowy z pewnością dał jej niesamowitą gibkość i szybkość, którą wykorzystywała. Próbował ją złapać za szyję i znów posłać na ścianę, ale tym razem przewidziała jego ruch. Poczuł jej kopnięcie w splot słoneczny. Teraz to on stracił oddech, a ona wykorzystała to, sprowadzając go do parteru i przyciskając nóż do jego gardła. Skąd ona miała nóż? Wpatrywali się w siebie nawzajem przez moment. Dziewczyna trzymała go z zaskakującą na swój wiek siłą. Złapał za jej nadgarstek, a ona wypuściła nóż i zeszła z niego. Zimowy Żołnierz powoli wstał.
- 15 minut przerwy, Romanova - warknął.
- Nie powiesz, że dobrze mi poszło? - usłyszał ją chyba po raz pierwszy w życiu, chociaż trenowali ze sobą dobre pół roku.
- 15 minut i ani chwili więcej - powiedział i wyszedł z sali, nie patrząc na młodą dziewczynę.
James obudził się i powoli usiadł na łóżku. Naprawdę był takim dupkiem? Sen był bardzo realistyczny, niemalże czuł zapach sali treningowej i późnej, rosyjskiej jesieni. Od ostatniej rozmowy z Natalią... Natashą minęły 3 dni. Od razu po ich spotkaniu ulotniła się. A jemu każdej nocy śniły się wydarzenia z Red Roomu. Nie miał pewności, czy były prawdziwe, a jednak podświadomie czuł, że to wszystko była rzeczywistość. Mieli wspólną przeszłość. A ona jej nie pamiętała. A może tylko udawała? W końcu była doskonałym kłamcą. Wywodziła w pole najsprytniejszych ludzi. Czuł, że mocno przyłożył rękę do tego, kim była obecnie. Trenował ją długi czas. Mieli romans.
Położył się z powrotem na łóżku i zaczął wpatrywać się w sufit. Miał romans z nastolatką. Nadal nie wiedział jak do tego doszło, ale jego wczorajszy sen jednoznacznie uświadomił mu, że ich relacja była bardzo... bliska. Będzie musiał z nią porozmawiać. Nie miał jednak pewności, czy przyleci razem ze Stevem. Trzymali się razem, ukrywali się, stanowili zespół. Zespół, do którego James nie należał. Odetchnął głośno. Od analizowania całej sytuacji bolała go głowa. Nie potrafił jednak przestać myśleć o tym wszystkim. Sam nie wiedział, kiedy znów zasnął.
W budynku panowała niezmącona cisza. Zimowy Żołnierz lubił noce. Spał niewiele, zresztą nie potrzebował dużo snu. Mógł patrolować korytarze, wsłuchiwać się w ciszę budynku. Łapał się na tym, że jego myśli czasem uciekały do rudej podopiecznej. Szybko robiła postępy. Miała w sobie więcej determinacji niż jej „koleżanki". Ćwiczył ostatnie trzy dziewczyny w jej wieku, ale ona zdecydowanie robiła najszybsze postępy. Nie wiedział o niej wiele, oprócz tego jak się nazywała. Nie miał nawet do końca pewności, ile ma lat. Nie grało to większej roli, on po prostu spełniał swoje rozkazy. Dziewczyna zresztą nie mówiła zbyt wiele, skupiając się na ćwiczeniach.
YOU ARE READING
Winter Widow Oneshots
RomanceMiłośnicy Winter Widow łączmy się? Nie umiem w opisy, sorka. Miniatura stworzona przez @sunnyalexx. Dziękuję, kochana. ♥