Serafin
Stałam tuż obok nich, ale pochłonięci sobą na wzajem, zapomnieli o mnie.
Patrzyłam jak Noah, niesie Momoe do starego dużego domu, pod którym ukrył kamień. Te tereny należały kiedyś do niego i rozumiem, dlaczego wybrał to miejsce. W dawno już zapomnianych podziemnych przejściach, jest ukryte bogactwo jego ojca. Dziewczyna pewnie nigdy się nie dowie, jakim kosztem zostało zdobyte.
Ale będą mieli teraz szczęśliwe życie i niczego im nie zabraknie. Muszę tylko pilnować, aby ich ród przetrwał...
Tak łatwo ludźmi kierować, gdy myślą, że są wyjątkowi, gdy tak naprawdę są tylko mało znaczącym elementem całości.
Feliks, pierwszy prawdziwy feniks powietrza, wybrał odpowiednią osobę, która miała dać człowiekowi moc. Choć przez niego zostałam sama, a kamienie skradziono, to teraz patrząc na tą dwójkę rozumiem, że to wszystko musiało się wydarzyć. Ich potomek, będzie potężną istotą. Jedyną, która zniesie przemianę w czarnego feniksa.
Świat potrzebuje oczyszczenia, by mógł odrodzić się na nowo z większą siłą...10 lat później...
Często zaglądałam do Noah i Momoe, odkąd dowiedziałam się, że będą mieli dziecko. Choć przeważnie obserwuje ich z ukrycia.
Dziewczyna zdecydowała się przekazać mu moc. Gdybym nie okłamała jej, że umiera, wszystko poszłoby na marne. Ludzie zaślepieni troską o ukochaną osobę, zrobią wszystko aby ją ratować. Dobrze, że kolejne pokolenia nie będą musiały podejmować decyzji bo pierwsze dziecko będzie się rodzić już z mocą.- Serafin, tak się cieszę, że znów cię widzę! - zawołała Momoe, wychodząc powoli z domu, trzymając na rękach małe zawiniątko - Ma na imię Nil - dodała, odsłaniając twarz noworodka.
Cała promieniała szczęściem, ale wyglądała na wycieńczoną.~ Jest śliczny i zdrowy. Tak samo jak jego mama - odparłam czule.
- Głupolu, co ty robisz?! - krzyknął wsciekły i przestraszony Noah, zsiadając szybko z konia.
Każdego wieczoru robili sobie przejażdżki konne, a czasem się ścigali lecz nigdy nie pozwolił Momoe wygrać. Ostatnie miesiące jeździł sam, a wyprawy były o wiele krótsze.- Lekarz kazał ci jeszcze przez tydzień leżeć w łóżku! Nie bądź samolubna i wracaj do domu! - rozkazał, biorąc ją odrazu na ręce i delikatnie niosąc do domu.
- Niedramatyzuj, chciałam tylko pokazać Serafin, Nil'a - odparła naburmuszona.
Lubiłam patrzeć na tą dwójkę, kochającą się tak mocno, że aż sama chciałam wiedzieć jakie to jest uczucie. Gdybym mogła, oszczędziłabym im wszelkiego bólu jaki doznali. I nieszczęść, jakie spotkają ich przyszłe pokolenia.
Cieszę się, że najtrudniejsze dni mają za sobą i niedożyją zniszczenia świata...*To już koniec opowiadania.
Dziękuję wszystkim za czytanie, komentarze i głosy. Dziękuję za motywację do pisania.
Pozdrawiam <3
CZYTASZ
Łzy feniksa
FantasyMomoe jako dziecko, spotyka w lesie wielkiego magicznego ptaka, który ma zatrute skrzydło. Pomaga mu przez cztery laty, choć i tak czeka go śmierć. Przez ten czas, dziewczyna zaprzyjaźnia się z nim niezdając sobie sprawy, jak bardzo to na niego wpły...