- Tu jesteś kochanie - powiedziała Brunetka wychodząc na taras.
Podeszła od Mężczyzny i przytuliła się do niego. Był chłodny wieczór w Francji, ale na niebie pięknie błyszczały gwiazdy, a oni byli razem. Nikt by nie pomyślał, że oboje przeszli przez piekło, jedno z nich nawet całkiem dosłownie.
Rozłąka z rodziną była trudna dla Elijah. Od wieków jego jedynym sensem życia było odkupienie Klausa. Stał przy jego boku i wspierał go, teraz to było niemożliwe. Stracił to co nadawało jego życiu znaczenie. Nie mógł widzieć się ani z nim ani z Hayley. Zresztą ten rozdział już dawno był zamknięty i przekreślony.
Na początku błąkał się po świecie. Zapijał bezsens istnienie i tęsknotę drogimi drinkami, a czasem nawet krwią. Grywał na fortepianie w restauracjach, oddawał się w ciszy czytaniu książek. Nic niezwykłego, nic co nadawałoby jego życiu głębi.
Zaczął czytać swoje pamiętniki, przeglądać zdjęcie, listy. Z jednej strony łagodziło to ból rozłąki z rodziną, z drugiej potęgowało go bardziej gdy przypominał sobie ile przeszli, a teraz byli oddzielnie.
Jego przemyślenia zajmowały też kobiety. Tatia, Katherina, Hayley. Każdą z nich stracił. Pierwsza nie żyje od wieków, w ostatnia nie wybaczyła mu i nie może jej zobaczyć.
I wtedy pojawiła się ta myśl. Katherina...
- Nie jest Ci zimno ? - spytał Elijah zarzucając na nagie ramiona dziewczyny swoją czarną Marynarkę.
- Jak zawsze dżentelmen z Ciebie - stwierdziła Brunetka.
- Odzyskałem Cię więc nie zamierzam znów Cię stracić - odparł wampir delikatnie całując jej policzek.
Kilka lat temu zaczął zastanawiać się co stało się z jego drugą ukochaną. Czarownice znają odpowiedzi na wszystko. Da się ja poznać siła, groźbą albo przysługą coś za coś. Dla Pierwotnego który od lat zmaga się z czarownicami nie było to takie trudne. Poznał przeszłość Panny Pierce.
Legenda, mit, najgorsza z najgorszych, wredna suka.
Ta, która umarła po wzięciu leku na wampiryzm, a potem okazało się, że stała się królową piekła i powróciła by zniszczyć Mystic Falls.
Elijah i jego rodzina miała wtedy swoje problemy, nie wiedział nic, ale w tamtej chwili poczuł żal, że wcześniej nic nie wiedział i nie zapobiegł pewnym wydarzeniom.
Jednak dla magi granica między życiem, a śmiercią nie jest taka gruba. Nie tylko Davina i Kol mogą powracać zza światów. Przy odpowiedniej zachęcie silna czarownica jest w stanie przywrócić kogoś do życia.
Rzadko się mówi o takich możliwościach. Wymaga to bardzo wiele siły i niesie za sobą konsekwencje. Poza tym czarownica są za tym, żeby wszystko było zgodnie z naturą, by zachować równowagę. Mieszanie się w sprawy życia i śmierci chwiało tą delikatną naturę i mogło powodować nieszczęścia.
Nikt jednak nie odmawia Pierwotnemu Wampirowi, zwłaszcza gdy jest tak zdesperowany jak Elijah.
I w ten magiczny sposób kilka lat temu Elijah Mikealson, przywrócił do życia Katherine Pierce. Dwie osobowości, które uchodziły za legendy. Kiedyś kochali się, ale los im nie sprzyjał. Wiele złego się wydarzyło, ale czasem dostaje się drugą szansę. Lub samemu się ją stwarza.
Zamieszkali we Francji, w małym miasteczku. Mieli własny dom gdzie cieszyli się sobą i samotnością. Po stracie rodziny, Elijah znowu miał kogoś o kogo miał się troszczyć. A Katherine tak bardzo nie różniła się od Klausa. Też zrobiła w życiu wiele złych rzeczy, była nawet w piekle, zginęła i wróciła. Z nią też Elijah nie groziła nuda. Do tego do niej czuł coś silnego... Mógł o nią dbać, rozpieszczać. Dać jej to wszystko czego nie doświadczyła wcześniej. Nauczyć ją miłości.
I chyba nieźle mu szło.
- Dzięki Tobie tu jestem, nikt inny nie zrobiłby tego dla mnie - odparła Katherine patrząc na niego.
- Bardzo cieszę się, że tu jesteś - odparł Elijah.
Czule pogłaskał dłonią jej policzek i powoli zbliżył swoje usta do jej, łącząc je w pocałunku. Z początku czułym i delikatnym. Bo taki był Elijah. Ale był też wampirem, oboje byli i trzeba było z tego korzystać. Pogłębił pocałunek przyciskając ją do ściany, a ona objęła go rękami za szyję.
Zdecydowanie Elijah odzyskał sens życia i swoją wielką miłość w jednej osobie.
CZYTASZ
Always and Forever - The Originals x Legacies ✔
FanfictionHope Mikealson to mistyczna, wyjątkowa trybryda. Rodzina od początku robiła wszystko by ją chronić, ale teraz jest nastolatką i sama może bronić siebie i swojej rodziny. Co gdyby w finale 4 sezonu to nie Klaus, przyjął na siebie móc Pustki, a Hayley...