* Retrospekcja - 9 lat wcześniej *
- Mamy tu świetnych nauczycieli - powiedziała Josie oprowadzając Hope po szkole - Wampiry, wilkołaki i czarownice żyją w zgodzie. To miejsce dla wszystkich.
Klaus pozwolił córce samej zwiedzić szkołę. Alaric i tak nie zamierzał go wpuścić i pilnował by nic nie zrobił do czasu aż wróci Hope i odjadę. Nawet czas nie zaciera wszystkich ran i nienawiści.
- Nie jestem jak wszyscy - powiedziała Hope.
- My też nie - wtrąciła Lizzie - Razem z siostrą jesteśmy ostatnie z sabatu gemini, nie mamy własnej mocy tylko pobieramy ją od innych.
- Jestem trybrydą - odparła Hope.
Czyżby zapowiadało się na rywalizację kto jest lepszy ?
Hope nie była jeszcze przekonana czy ta szkoła to dobry pomysł. Chciała mieć normalne życie jak wszystkie dzieci, szkołę, przyjaciół, ale dobrze wiedziała, że nie jest taka jak wszyscy. Nawet nie jest taka jak te wyjątkowe dzieci stąd, nie ma na świecie nikogo takiego jak ona. Nie chciała też zostawiać Nowego Orleanu, cioci Freyi, a przede wszystkim Klausa. Dopiero niedawno odzyskała tatę i nie chciała znów być z daleka od niego.
- Jesteś córką Klausa Mikealsona, tak ? - spytała Josie uśmiechając się lekko - Tata mówił nam o Tobie.
- Tak - odpowiedziała Hope.
- Podobno Twój tata jest zły - oznajmiła Blondynka.
- Lizzie, nie mów tak - upomniała siostrę Josie.
One też były wyjątkowe. Ostatnie czarownice z sabatu bliźniąt. Nie miały własnej mocy, pobierały ją z otoczenia i innych osób. Były w stanie całkowicie wyssać z czegoś magię. Do tego ich mama umarła przed narodzinami, dokładnie w dzień ślubu z Alarickiem, ale sabat wypowiedział zaklęcie przenosząc dzieci do Caroline. I tak to Blond wampirzyca urodziła je i wychowała. To ona była ich mamą. Wampirzyca i ex-łowca wampirów. Zdecydowanie też nie były zwyczajną rodziną. Do tego były córkami dyrektora szkoły.
- Mój tata nie jest zły - powiedziała Hope - Wiele razy poświęcił się by ratować rodzinę i zrobi wszystko dla mnie.
Dla małej dziewczynki, która jeszcze nie o wszystkim wiedziała jej tata był jak książę z bajki. Mieszkając z mamą, Hayley mówiła jej, że Klaus jest hybrydą jak ona, że uwielbia sztukę, że żyje od wielu setek lat i poświęcił się dla rodziny. Spędzając z nim czas, malowali razem, opowiadał jej bajki, rozpieszczał ją. Był wspaniałym tatą. Jej tatą, którego kochała.
- Będziesz tu chodzić ? - zmieniła temat Josie.
- Jeszcze nie wiem - odpowiedziała Hope.
- Dla czarownic jak my, to świetne miejsce by nauczyć się zaklęć - powiedziała Lizzie.
Hope uśmiechnęła się lekko. Od dawna nie rozmawiała z dziećmi w swoim wieku. To była miła odmiana. Ale czy poradziłaby sobie w tej szkole, czy to dobry wybór ? Może powinna zostać w Nowym Orleanie z tatą ?

CZYTASZ
Always and Forever - The Originals x Legacies ✔
FanficHope Mikealson to mistyczna, wyjątkowa trybryda. Rodzina od początku robiła wszystko by ją chronić, ale teraz jest nastolatką i sama może bronić siebie i swojej rodziny. Co gdyby w finale 4 sezonu to nie Klaus, przyjął na siebie móc Pustki, a Hayley...