3. Jesteś moją fanką?

4.2K 167 17
                                    

Gdyby ktoś jeszcze tydzień temu powiedział by mi że zobaczę na żywo Shawna Mendesa – może i bym uwierzyła.

Natomiast gdyby ktoś powiedział mi że stanie on za moimi plecami – zaśmiałabym mu się w twarz.

Ten się śmieje, kto się śmieje ostatni

Jak oblana zimną wodą cała zesztywniałam. Całe zmęczenie odeszło, a krew w moich żyłach zaczęła przepływać trzy razy szybciej. Zimny pot przeszedł po moim ciele a dłonie zaczęły mi się okropnie pocić. Zamknęłam oczy i policzyłam powoli do trzech lekko się przy tym obracając.

I jednak nie przewidziało mi się.

Nie mam omamów.

I na fatamorganę też mi to nie wygląda.

Niecałe cztery metry ode mnie stał nie kto inny jak Shawn pieprzony Mednes.

Skanował mnie jak laboratoryjny rentgen. Jego włosy były w lekkim nieładzie a na jego usta wtargnął lekki uśmiech. Mimo tego że był w dresach i zwykłej koszulce prezentował się nienagannie a ja naprawdę miałam ochotę zejść na zawał chociaż w środku czułam się jak po wylewie.

-Hej – powiedziałam energicznie wstając – ja no właśnie ten, kable podłączyłam – poinformowałam chłopaka wyciągając jakąś końcówke z tylnej kieszeni jeansów, uśmiechnęłam się nerwowo i osobiście przybiłam sobie w twarz w myślach.

-O hej Shawn, słuchaj – na scenę wszedł Matt, który na spokojnie zaczął wszystko tłumaczyć szatynowi jak staremu znajomemu. Zmarszczyłam zmieszana brwi i pokręciłam głową – ty chyba nie wiesz obok kogo ty stoisz człowieku.

-Grace zrobiła całą pracę twojego dźwiękowca. Nastroiła ci gitarę, sprawdziła perkusje i fortepian. W ogóle czaisz że wytrzasnęła fortepian? – zaśmiał się blondyn – niezła heca, jeszcze teraz przyniesie mikrofon i dopasujemy wszystkie tony. Po prostu sprawdzimy w jakich decybelach się mieścimy bo takie mamy wymogi, nie chcemy nikomu uszkodzić słuchu– powiedział chłopak na co przytaknęłam zgodnie głową.

-No to przynieś ten mikrofon – ponaglił mnie chłopak na co lekko się otrząsnęłam. Żwawym krokiem ruszyłam za kulisy by przynieść to o co mnie poprosił. Otworzyłam czarny pokrowiec i wyjęłam jedno urządzenie, z którym skierowałam się z powrotem.

Gdy weszłam na podest zauważyłam że Matta już nie ma co oznaczało że poszedł na swoje stanowisko. Biorąc głęboki oddech ruszyłam w stronę chłopaka który stał do mnie tyłem. Zawzięcie obserwował pustą widownie, kojąco przy tym oddychając.

-Szczerze... Ciągle nie wierze w to wszystko – powiedział nagle na co zatrzymałam się gwałtownie nie całe dwa metry od niego. – Osiągnąłem tak wiele, zaraz ta hala wypełni się tysiącami ludźmi znającymi moje imię – dodał podekscytowany – czuje się jak w najpiękniejszym śnie i jednocześnie boje się że się z niego obudzę. – chłopak odwrócił się w moją stronę szczerze się uśmiechając. I w tym momencie coś we mnie pękło. Cały lęk budujący napięcie runął z hukiem na ziemię pozwalając mi dostrzec w nim zwykłego młodego człowieka, wynoszącego radość ze swojej pasji.

-O to się nie musisz martwić. – wzruszyłam ramionami spoglądając w jego brunatne oczy - Jest miliony dziewczyn które zainteresuje chociażby tylko twoja uroda - powiedziałam - tylko musisz uważać żebyś nie przytył i ewentualnie się nie postarzał - puściłam mu oczko na co się zaśmiał. Chociaż jako twoja fanka nie mogę być obiektywna – stwierdziłam na końcu

-Naprawdę jesteś moją fanką? – zapytał zdumiony marszcząc brwi. – w życiu bym nie powiedział – stwierdził prychając

-Hola hola to że nie mam akurat koszulki z twoją twarzą nie znaczy że nie załapuje się do grona lasek, które mają nadzieje że zauważysz się w tłumie – zaśmiałam się na co chłopak do mnie dołączył

Upside down | Shawn MendesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz