35.Nie zdradziłem!

2.8K 111 25
                                    

Z okazji naszej wygranej!!!

-Shawnie - szepnęła przestraszona Camila

-Rozmawialiśmy na ten temat i dobrze wiesz ze nie masz mnie tak nazywać! - krzyknąłem - W tej chwili mów jak tym razem chciałaś mi rozpieprzyć życie!

-Jak to ja? - złapała się za serce - wiesz ze ja chce dla ciebie jak najlepiej, misiaczku - użyła kolejnego zdrobnienia, które doprowadzały mnie do furii.

-Jeżeli do 10 sekund nie zaczniesz mi mówić to obiecuje ze wzywam policję i pozwę cię o wszystkie możliwe kategorie a dobrze wiemy że nie masz czystego sumienia - powiedziałem.

-Dobra! - krzyknęła i wypuściła powietrze - Kiedy dowiedziałam się że kręcisz z Grace, wpadłam w szal bo ty jesteś tylko mój! - powiedziała zaciskając pięści                                                                            - Powiedziałam Andrew że ma mi pomóc bo wynagrodzi się mu to a że miał ostatnio małe problemy finansowe to się zgodził.- wzruszyła ramionami i popatrzała na zawstydzonego faceta - Miał dowiedzieć się o Thompson. Znaleźć jej słabość... No i w taki sposób dowiedziałam się o Jeak'u - oparła się o blat, poprawiając kosmyk swoich włosów - Kiedy dałam ci kolejną szansę a ty z niej nie skorzystałeś wtedy się z nim skontaktowałam. Przyjechał i poszedł ze mną na zbiórkę charytatywną żeby spotkać się ze swoją ukochaną- prychnęła złośliwie a moja złość dobiegała do granicy - A potem nie chciało nam się ciągnąć tego cyrku, więc zaplanowaliśmy udawaną obustronną zdradę.

-Jak to obustronną zdradę?! Nikogo nawet nie tknąłem! - wrzasnąłem wściekły.

-Posłuchaj tego. W tym Andrew spisał się cudownie! - powiedziała z tym swoim wrednym uśmiechem, który najchętniej ściągnął bym jej z twarzy.

-Pochwal się wielki panie menadżerze - nie chciałem tracić czasu.

-Jeżeli mielibyście się nie pogodzić, to nie można było doprowadzić do jednostronnego zranienia bo byłoby to za proste. Byłaby wtedy za duża szansa że obie strony dowiedziałyby się o tym całym przekręcie. Połączylibyście fakty i wszystko trafiłby szlag. Każdy wie że miłość i nienawiść, dzieli bardzo cieniutka nić. Chciałem ją przeciąć... Jake dał Grace jakieś proszki a ona nieświadoma niczego nie mogła nawet otworzyć oczu. Miało to być nagrane a potem ktoś miał ci to wysłać ale nas wyręczyłeś - stwierdził poprawiając okulary - Kiedy Grace by wstała, spanikowana pojechałaby do ciebie ale tam czekała na nią już Camila. Otworzyła jej drzwi w bieliźnie żeby myślała że się bardzo "pogodziliście". - dał nacisk na ostatnie słowo - Po wszystkim byłaby tak załamana że nawet więcej by nie pokazała ci się na oczy. - dokończył Andrew na co ja nie mogłem połknąć takiego natłoku informacji.

Skrzywdzili moją Grace.

Moją nutkę.

Moje szczęście.

Dorzucili jej coś i w dodatku teraz jest pewna że to ja ją zdradziłem. Wybiegłem z mieszkania jakby od tego zależało moje życie, bo to było moje szczęście, bez którego nie mogę żyć. Wsiadłem do auta i nawet nie byłem pewny gdzie jechać ale wybrałem najlogiczniejszą opcję.

Hotel w którym była Sky

Nacisnąłem gaz i z piskiem opon wyjechałem z podziemnego garażu. Wybrałem numer Grace.

Jeden sygnał...

Drugi sygnał...

Trzeci sygnał...

Nie odbierze od ciebie idioto... Zadzwoniłem do Sky.

Jeden sygnał...

Drugi sygnał...

Upside down | Shawn MendesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz