[2] Purpurowi jeźdźcy.

513 43 0
                                    

* 10 lat później*

- Co robisz?- usłyszała królowa jednak nie drgnęła nawet o cal.

Kontynuowała zatem zabawę obrączką jaka znajdowała się na jej palcu raz po raz ją okręcając wokół palca.
Jeden obrót, drugi obrót, trzeci...

- Najdroższa?- padło pytanie- Coś nie tak?-

Jednym, zwinnym ruchem brunetka wstała z łóżka, na którym siedziała i złapała za hełm męża, znajdujący się na specjalnym stojaku. Chciała nim rzucić w intruza ale w ostatniej chwili się powstrzymała się. Odłożyła przedmiot na miejsce i zamiast tego chwyciła książkę.

- Zostaw mnie w spokoju!- zawołała z rozpaczą w głosie- Ciebie tu nie ma!-

W poczuciu bezradności Tamora miotnęła tomiszczem w stronę adresata wypowiedzi.

- Nie żyjesz...- powiedziała czując jak głos jej drży- Nie żyjesz Loki, ciebie tu nie ma!-

W styku z książką postać boga kłamstw najpierw utraciła ostrość, a potem rozpłynęła się by ostatecznie stać się chmurą zielonego dymu. Później zniknęła zupełnie.

Roztrzęsiona władczyni drgnęła, zszokowana własnymi poczynaniami. Z zamyślenia jakie potem ją dopadło wyrwana została przez pukanie do drzwi.

Do wnętrza komnaty weszła Anid i praktycznie od razu potknęła się o książkę leżącą na ziemi.

- Chciałam ci tylko powiedzieć, że Halla zabrała chłopców na spacer... ale chyba przyszłam nie w porę...- kobieta poprawiła aksamitną opaskę jaką miała na twarzy i podeszła do swojej córki, po czym bez słowa ją przytuliła.

- Tak bardzo mi go brakuję...- przyznała Tamora, czując, że była na granicy płaczu.

- Wiem kochanie. Musisz być dzielna. Dla kraju, dla siebie ale przede wszystkim dla dzieci. Jesteś jedynym rodzicem jaki im pozostał, a zatem jedynym przewodnikiem ku dorosłości.-

*****

Księżniczka Halla szła około-pałacową ścieżką, a za nią podążali jej młodsi bracia.

Trzynastoletni bliźniacy Ragi i Uni oraz jedenastoletni Loki przystanęli w pewnym momencie by przyjrzeć się robotnikom, krzątających się wokół gruzów Asgardu.

Ragnarok. To słowo obiło się echem w głowie szesnastolatki. Dziewczyna miała już na zawsze je zapamiętać. Moment w którym wszystko runęło. Moment, w którym jej ojciec...

Brunetce zadrżały wargi, a z oczu wypłynęły łzy, które wytarła ukradkiem, krawędzią rękawa po to by żaden z jej braci ich nie dostrzegł.
Obiecała tacie, że się nimi zajmie i zamierzała dotrzymać słowa. Dlatego musiała wytrwać.

- Halla!- z zamyślenia wyrwało ją chóralne wołanie jej młodszych braci bliźniaków- Tam idą wojownicy!-

- Cicho.- nakazał dziewczyna
przeciągając wszystkich chłopców za siebie.

Nie zdążyła zrobić nic więcej, gdy znienacka zbliżył się do nich orszak. 
W kole groźnie wyglądających „ obrońców", na wielkich koniach siedziała czwórka ludzi. Trzech mężczyzn i kobieta.

Wszyscy odziani w odcienie fioletu, purpury i złota. Arystokracja zatem.

Jedyna przedstawicielka płci pięknej przekręciła gwałtownie głowę przez co diadem zsunął się z jej blond włosów. Poprawiła go szybko i zmierzyła czwórkę rodzeństwa wzrokiem, który był tak chłodny jak zimowe śniegi Jötunnheim i tak groźny, że aż miało się wrażenie jakby kobieta miała zaraz zejść z wierzchowca i zadźgać ich wszystkich.

- Gdzie wasza matka?!- rzekła władczym tonem zupełnie nie przejmując się, że mówi do książąt i księżniczki Asgardu.

Wojownicy wyrównali ustawienie i zmienili szyk na bardziej kwadratowy. Było ich kilkunastu, może dwudziestu maksymalnie. Dobyli mieczy i podnieśli je do góry tak, że ostrza przechodziły na krzyż przez ich klatki piersiowe. To była pozycja obronna.

Rodzeństwo z opresji wyrwała babcia od strony ojca. Frigga podeszła do grupy i choć starała się trzymać nerwy na wodzy jej wzrok i mowa ciała wyrażały skrajny niepokój, wręcz przerażenie.

- Witaj Egirze.- powiedziała wreszcie i z odrobiną odwagi spojrzała najstarszemu z mężczyzn w oczy- Co cię tu sprowadza?-

- Przybyłem porozmawiać z królową.- rzekł mężczyzna, posyłając rozmówczyni spojrzenie równie zimne jak to, którym wcześniej jego towarzyszka obdarzyła czwórkę rodzeństwa.

- Gdzie ją znajdę?- spytał i powietrze wypełnił brzdęk metalowych kling.

|Mine kingdom come| [marvel ff]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz