#4

2.5K 105 0
                                    

Sobota
Godzina:9:00

To jest ten dzień...czy dostanę się do kolejnego etapu? O mój Boże ale stres...Nagle usłyszałam dzwonek telefonu. Bez zastanowienia odebrałam.
- Halo! - krzyknęłam entuzjastycznie do telefonu.
- Heja. - usłyszałam głos Julki.
- Boże ale mnie przestraszyłaś. Myślałam, że dzwonią do mnie w sprawie castingu.
- A więc jednak ci na tym zależy haha.
- Oczywiście, że tak...ale tylko zależy mi na pieniądzach.
- Taak...pewnie już nie możesz się doczekać, kiedy poznasz Kruszwila i Kamerzystę.
- Pfff oni mnie nie interesują.
- A oglądałaś ich filmiki?
- No kilka obejrzałam.
- I jak? Przypadły ci do gustu?
- Tak średnio...znaczy się niektóre są nawet śmieszne.
- A co uważasz o piosenkach Kamerzysty? Zajebiste co nie!
- Wpadają w ucho.
- Nooo genialne są! Ej idziesz dzisiaj ze mną i dziewczyna nad Wisełkę? Będzie gruby melanż!
- Przecież dobrze wiesz, że to co tam się dzieje to okropna patologia...poza tym one wszystkie piją i palą.
- Ale ty nie musisz. Wpadnijcie z Kamilem o 21. Spotkamy się już na miejscu.
- No nie wiem...
- Masz być! Papa. - powiedziała Julcia, po czym się rozłączyła. Uhhh...No dobra zadzwonie do Kamila.
- Halo?
- Hej Kamil.
- Siema misiu. Co tam?
- Nic ciekawego...chciałbyś iść dzisiaj ze mną i Julką nad Wisełkę?
- Na melanż? Oczywiście że tak co to za pytanie.
- Dobra to bądź pod moim domem o 20:00.
- Okej.
- To papa.
- Bay.
Kurde...nie pomyślałam o najważniejszym. Jeszcze muszę się mamy zapytać...Zeszłam na dół do kuchni.
- O dobrze, że jesteś słońce, właśnie robię nam śniadanko.
- Dzięki mamo...mam pytanie.
- Słucham.
- Julka robi dzisiaj nocowanie u siebie w domu i chciałam się zapytać czy mogę iść.
- A jak się czujesz?
- Bardzo dobrze.
- Hmm...- mruknęła mama i popatrzyła się na mnie poważnym wzrokiem. - Niech będzie, ale warunek jest jeden. Nie wychodzisz na zewnątrz. Pamiętaj, że za tydzień...
- Tak tak...ślub Arka pamiętam. - powiedziałam przewracając oczami.
- Dobrze idź myj ręce i siadaj do stołu. - posłusznie poszłam umyć ręce, a następnie zjadłam śniadanie.
Następne dwie godziny spędziłam na nauce. Potem wymyślałam nowy układ taneczny i poszłam na siłownie. Przez kolejną godzinę sprzątałam dom, poszłam na spacer z psem i wyczyściłam klatki królikom, papugom, oraz świnkom morskim.

Godzina:20:00

Ubrałam na siebie bluzę i spodnie dresowe, żeby wyglądało jakbym rzeczywiście szła na nocowanie. Wzięłam torbę, w której miałam krótką, moro sukienkę, oraz buty na koturnach. Nagle usłyszałam dzwoniący telefon.
- Halo? - odebrałam.
- Czekam na ciebie pod domem.
- Oki już wychodzę.
Zeszłam na dół, pożegnałam się z mamą i poszłam do samochodu.
- Ty tak zamierzasz iść na imprezę? - zapytał się mnie Kamil.
- Oczywiście, że nie. - odpowiedziałam wsiadając do auta. Otworzyłam torbę i przebrałam się.
- No i to rozumiem. - powiedział Kamil puszczając mi oczko. Pojechaliśmy w stronę Wisły. Kiedy dojechaliśmy na miejsce Julka już tam była.
- Siemaaa! - krzyknęła przytulając się do mnie.
- Muszę wam kogoś przedstawić. - powiedziała ciągnąć nas za ręce.
- To jest Sandra, Kaja, Milena, Agnieszka, Majka, Zosia i Paulina. - przywitałam się ze wszystkimi dziewczynami. Wszystkie robiły wrażenie miłych, oprócz jednej...Pauliny.
- Miło mi panie poznać. - powiedział Kamil i każdej z nich podał ręce. Jego wzrok zatrzymał się na Paulinie. O nie nie...tak nie będzie! Szybko złapałam Kamila za rękę.
- Nazywam się Magda, a to mój chłopak
Kamil. - powiedziałam i uśmiechnęłam się.
- Dobra chodźmy w tango! - krzyknęła Julka przynosząc nam piwa. Nagle usłyszałam dzwonek telefonu. Odeszłam na chwile od dziewczyn i odebrałam go.
- Halo?
- Czy dodzwoniłam się do Magdy Małkowskiej?
- Tak.
- Dzwonię w sprawie castingu...- moje serce stanęło. - niestety nie dostała się pani, do dalszego etapu. Bardzo mi przykro. - oczy napełniły mi się łzami.
- Rozumiem. Dziękuje za telefon. - powiedziałam i rozłączyłam się. Julka podeszła do mnie z butelką piwa.
- Co się stało? - zapytała.
- Nie dostałam się do kolejnego etapu...
- Nie przejmuj się! Trzymaj. - powiedziała podając mi butelkę i puszczając oczko. Bez namysłu wypiłam całą zawartość butelki. Potem kolejną, potem jeszcze kolejną, aż w końcu film mi się urwał.

 Piękna i Bestia | Kamerzysta | YouTube |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz