Perspektywa Łukasza
Po wyjściu z toalety skoczyłem szybko na papierosa. Musiałem się odstresować, po mojej rozmowie z Markiem. Dlaczego ja go w ogóle słucham? Przecież on sam, ma problem ze znalezieniem dziewczyny...Wyrzuciłem papierosa na ziemie i zdeptałem go.
- Co ty robiłeś tyle czasu? - zapytał się mnie Marek, kiedy wróciłem z papierosa.
- Nie ważne. Daj mi tą kamerę, bo jeszcze coś zepsujesz.
- Trzymaj. Gotowy do nagrywania?
- Tak...- rozejrzałem się dookoła. - Gdzie jest Magda?! - zapytałem.
- Co ty taki nerwowy jesteś. Poszła sobie.
- Jak to sobie poszła?!
- No odbyliśmy rozmowę, po czym ona poszła...
- Marek kurwa co ty jej nagadałeś?!
- Prawdę. Po prostu widziałem, że jesteś nią znudzony to...
- Nie No nie wierze...czy ciebie do reszty pogięło?!
- A nie jesteś nią znudzony?
- Nie!
- No to trudno...znajdziesz sobie nową dziewczynę w 5 minut wyluzuj.
- Zamknij się już, bo zaraz ci
przy pierdole! - wrzasnąłem na Marka. Wyjąłem telefon z kieszeni. Wybrałem numer do Magdy. Nie odebrała...zadzwoniłem jeszcze raz...znowu nic.
- Łukasz nie...
- Zamknij się powiedziałem. Będę dzwonić, dopóki nie odbierze.Usłyszałam dzwonek mojego telefonu. Łukasz dzwoni już piąty raz. Wyłączyłam telefon. Teraz będę miała spokój. Na cholerę ja w ogóle zaczęłam się z nimi zadawać?
30 minut później
Przekręciłam klucz w zamku, po czym weszłam do domu. Ta cisza mnie dobija...popatrzyłam się na kalendarz. Już za dwa dni moje 18 urodziny...wypadałoby kogoś zaprosić. Wyjęłam komputer z szafki i położyłam się z nim na łóżku. Weszłam na messengera.
Julka: Czemu cie nie było w szkole?
Ja: źle się czułam.
Julka: Ale już lepiej się czujesz? Bo za dwa dni robimy ostry melanż!
Ja: noo mega będzie! Lepiej się czuje, ale jeszcze jutro zostane w domu.
Julka: Okej...ja niestety nie mogę do ciebie przyjść, ani dzisiaj ani jutro, bo muszę zająć siostrą.
Ja: Spoko
Julka: zaprosilaś już kogoś na twoje urodziny?
Ja: jeszcze nie.
Julka: Masz mało czasu. Musisz zaprosić kogoś już teraz.
Ja: No wiem.
Julka: To nie trać czasu, tylko dzwon po ludziach!
Ja: dobra Bayy.Nienawidzę oszukiwać Julki...ale nie chce, żeby się o mnie martwiła...Dobra teraz trzeba ogarnąć kogoś na urodziny. Napisałam na grupie klasowej. Lubie każdego z mojej klasy, więc czemu by ich nie zaprosić. Zadzwoniłam do paru osób z obozu...o zapomniałabym... jeszcze kilka osób z innych klas i szkół... Gotowe!
Łącznie zaprosiłam...150 osób. Ja pierdole. Po tej imprezie, tego domu już tu nie będzie...ale będę miała przerąbane. Chociaż...osiemnastkę ma się tylko raz w życiu. Schowałam komputer. Podeszłam do szafki z książkami.
- W sumie...nie było mnie dzisiaj w szkole, to wypadałoby coś nadrobić. - powiedziałam sama do siebie i wzięłam się za naukę.Godzina 17:30
Usłyszałam dzwonek do drzwi. Odłożyłam książkę i zeszłam na dół. Zanim otworzyłam, spojrzałam, przez okno, kto przyszedł.
- Julka?
- Stara idziemy w miasto!
- Co?
- Nie co, tylko idź się przebrać. Wróciłam ciotkę w niańczenie siostry. Szybko masz 5 minut. Mateusz nas podwiezie nad Wisełke.
- O nie. Koniec tego imprezowania i upijania się do nieprzytomności. Dziewczyno my nawet pełnoletnie nie jesteśmy!
- Mów za siebie. Ja miałam osiemnastkę trzy miesiące temu.
- No dobra...ale ja jeszcze nie jestem pełnoletnia! Nigdzie nie idę.
- Dobra zostane z tobą...- powiedziała Julka po chwili namysłu. - Czekaj, tylko pójdę powiedzieć Mateuszowi, że my nigdzie nie jedziemy.
Poszłam na górę ogarnąć pokój. Wypadałoby zadzwonić do mamy. Włączyłam telefon... 20 nieodebranych połączeń od Łukasza. Może jednak powinnam do niego zadzwonić? Magda ogarnij się...wykręciłam numer do mamy.
- Cześć mamo.
- Cześć córciu, słuchaj zadzwonie do ciebie jutro dobrze? Teraz mam ważne zebranie. Buziaczki papa. - powiedziała mama i rozłączyła się...świetnie.
- To co oglądamy? - zapytała entuzjastycznie Julka wybiegając do mojego pokoju.
- Może...jakiś horror?
- No spoko.
- Ostatnio kupiłam jakiś nowy pod tytułem „ Szubienica „. Oglądamy?
- Włączaj!Około 2 godziny później
- Taki średni był ten film. Widziałam
lepsze. - powiedziała Julka.
- No racja. Zostajesz na noc?
- Nie mam przy sobie rzeczy.
- pożyczę ci jakąś bluzę i dresy.
- To zostaje!
- Dobra, to ja idę pod prysznic. - powiedziałam do Magdy i poszłam się umyć. Ubrałam luźne dresy i bluzkę z krótkim rękawkiem.
- Aaaaa! - wydarła się na całe mieszkanie Julka.
Wzięłam szczotkę, którą miałam pod ręką i szybko pobiegłam do pokoju.
- Co się stało?! - krzyknęłam trzymając mocno szczotkę.
- Patrz to! - krzyknęła podekscytowana Julka.
- Ja pierdole Julka! Chcesz żebym umarła tu na zawał?!
- Czy ty się chciałaś bronić tą
szczotką? - zapytała się mnie Julka. Obydwie wybuchnęłyśmy głośnym śmiechem.
- To co mi chciałaś pokazać? - zapytałam, siadając obok niej na łóżku.
- Kojarzysz Kamerzystę?!
- No...
- Jest teraz w naszym ulubionym klubie nad Wisełką! Nie zgadniesz co on robi...uwaga uwaga...bije się z Kamilem! Patrz! Laura mi wysłała filmik!Szybko wyrwałam telefon Julce. Rzeczywiście!
- Szybko jedziemy tam!
- Ale tak teraz?
- Tak teraz! Chodź szybko! - krzyknęłam. Wybiegłyśmy z domu i zadzwoniłyśmy po taksówkę. Na miejsce dojechałyśmy w 20 minut. Od razu wybiegłam z taksówki i wbiegłam do klubu...oby oni tu jeszcze byli! Rozejrzałam się...kurwa nigdzie ich nie ma. Wybiegłam z klubu...Nagle usłyszałam czyjś krzyk...
- Ty pierdolony śmieciu!
- Ałaa!
Krzyki dobiegały zza klubu.
Podeszłam bliżej. Schowałam się za ścianą budynku.
- Następnym razem nie wtrącaj się w nie swoje sprawy, bo pożałujesz rozumiesz?! Rzeczywiście bez worka jesteś szkarady Hahaha nie wiem co dziewczyny w tobie widzą.Ja...ja znam ten głos. Wychyliłam głowę zza ściany. Stał tak Kamil, a obok niego sześciu umięśnionych facetów. Na ziemi leżał...Łukasz!
Bez zastanowienia podbiegłam do niego.
- Co oni ci zrobili. - powiedziałam patrząc na jego twarz. Miał podbite oko i ranę ciętą na policzku. Łzy zaczęły cieknąć mi po policzkach.
- Proszę proszę...a kogo my tu
mamy! - krzyknął Kamil podchodząc do mnie.
Złapał mnie za ręce i odciągnął od prawie nieprzytomnego Łukasza.
- Zostaw mnie! - krzyczałam, usiłując się wyrywać. Jednak Kamil miał za dużo siły. Podniósł mnie do góry i popchnął do ściany.
- Stęskniłaś się za mną. - zapytał z uśmiechem. Nic nie odpowiedziałam. Cały czas patrzyłam się na Łukasza.
- Patrz na mnie, jak do ciebie mówię! - wrzasnął na mnie Kamil i z zamachu uderzył mnie w policzek. Uderzenie było tak silne, że upadłam na ziemie.
- Nasz związek był zajebisty, zanim pojawił się on! Ty naprawdę wolisz jego, zamiast mnie? Bo co, bo jest jakimś tam YouTuberem ? Popatrz się na mnie! - krzyknął Kamil i ponownie kopnął mnie w brzuch.
- Zostaw ją...- powiedział Łukasz wstając z ziemi. Ledwo co się trzymał na nogach...
- Bo co? - powiedział Kamil z szyderczym uśmiechem. - Jesteś za słaby, żeby mi cokolwiek zrobić.
Kamil wyciągnął nóż z kieszeni i podszedł bliżej Łukasza.
- Nie rób tego! - krzyknęłam.
- Sory dziunia...to wszystko jego wina! Teraz musi ponieść za to karę. - powiedział Kamil patrząc się w moją stronę.
- To tutaj panie władzo! - usłyszałam krzyk Julki.
- O kurwa to...- zaczął Kamil
- Policja! Ręce do góry! Już! - krzyknął jeden z policjantów, wymierzając pistolet w Kamila. Cała szósta facetów, wraz z Kamilem podnieśli ręce. Wstałam i podbiegłam do Łukasza.
Łzy dalej leciały mi po policzkach. Przytuliłam się do niego, a on do mnie.
- Jeszcze się policzymy suko! - krzyknął Kamil, kiedy jeden z policjantów zakuwał go w kajdanki.
CZYTASZ
Piękna i Bestia | Kamerzysta | YouTube |
RomansaMoje życie mogło by się wydawać idealne. Mam swoje pasje, chodzę do dobrego liceum, mam najlepszą przyjaciółkę i kochającego chłopaka. Tak przynajmniej było, zanim nie poszłam na casting taneczny. To, co się później stało zmieniło moje całe życie o...