#17

1.9K 99 17
                                    

Przepraszam za tak długą nieobecność. Wreszcie wróciłam do żywych! Co dwa dni będzie wpadał nowy rozdział💛

————————————————————————

Obudziło mnie skrzeczenie cholernych ptaków i promienie słoneczne, wpadające przez okno. Odwróciłam się w drugą stronę, zakrywając głowę poduszką. Nie no kurna nie da się spać, w takich warunkach! Otworzyłam powoli oczy. Andżeliki już nie było w łóżku. Wzięłam telefon do ręki...cholera! Mama dzwoniła 25 razy?! Dobra spokojnie...na pewno nie będzie aż tak zła...będzie wkurwiona! Dobra muszę do niej zadzwonić.
- Mamo...
- Gdzie ty jesteś dziewczyno?!! Wiesz jak ja się martwię?!! Jak mogłaś tak wyjść bez słowa?!!! Dzwonić po policję czy wszystko w porządku??!!
- Mamo spokojnie, nic mi nie jest...
- Gdzie jesteś?!!!
- W Łodzi.
- Że co?!!! Co ty sobie myślisz?! Oj gówniaro masz przechlapane!!! Masz wracać do domu w tej chwili!
- Dobrze mamo...przepraszam...powinnam ci była powiedzieć...
- Myślisz że mi coś da twoje przepraszam?!! Oj grubo się mylisz! Zaraz po ciebie przyjadę!
- Nie mamo...nie trzeba...Będę wracać z Julką.
- Nie ma opcji moja droga!
- Postąpiłam głupio...przepraszam...będę jak najszybciej się da obiecuje...
- Masz być w domu w ciągu 3 minut!
- Ale mamo...ja jestem w Łodzi...
- Zatem widzę cie w domu za 3 godziny!
- Dobrze.
- Masz przechlapane! - krzyknęła mama i rozłączyła się. Co ja sobie wyobrażałam jadąc tu? W dodatku nic jej nie powiedziałam...ale czemu ja ją tak nagle zaczęłam interesować? Zawsze praca była dla niej ważniejsza, więc co ją to interesuje gdzie ja jestem? O kurde! Już jest 11?! Zerwałam się z łóżka...cholera nikogo już nie ma w pokoju! Pobiegłam do łazienki i wzięłam szybki prysznic. Wyjęłam z mojej torby dresowe spodnie i bluzkę. Szybko się przebrałam, oraz upięłam włosy w wysokiego koczka. Wybiegłam z pokoju, po czym zamknęłam drzwi. Zjechałam windą na sam dół i pobiegłam na śniadanie. Kiedy przekroczyłam próg sali od razu zaczęłam się rozglądać za Julką. Siedziała w rogu sali, jednak nie byka sama...obok niej siedział nikt inny jak ochroniarz. Podeszłam bliżej ich stolika.
- Magda! - krzyknął ochroniarz. - Jak się spało?

Wszystko świetnie, tylko zająłeś moje miejsce cymbale.

- Wyśmienicie. - powiedziałam z uśmiechem i popatrzyłam się na Julkę. - Mogę prosić na słówko?

Julka bez słowa wstała od stolika.

- Czy ty sobie ze mnie żartujesz?! - krzyknęłam po wyjściu z sali.
- Ale o co ci chodzi?
- O ten zegar co nie chodzi! Przecież ty go prawie nie znasz.
- No może go nie znam...ale to miłość od pierwszego wejrzenia!
- Stara to nie jest film do cholery.
- No wiem...ale naprawdę ja się w nim zakochałam! A ty nie powinnaś się wtrącać! Czy ja się wtrącam w twoje romansy z Łukaszem?
- Co? Ja z nikim nie romansuje...
- Oj przestań. Widać jak na ciebie patrzy, a ty na niego. - powiedziała Julka puszczając do mnie oczko.
- No może trochę...ale to już koniec.
- Mhm No na pewno haha! Madzia ja naprawdę nie chce się kłócić.
- Ja też nie.
- To jak zgoda?
- No niech ci będzie...ale ja nie mam gdzie siedzieć przez tego imbecyla!
- Weź przestań się wściekać o takie rzeczy. Po prostu dosiądź się do kogoś i tyle.
- Łatwo ci mówić...
- Uhh przestań marudzić! - krzyknęła Julka, po czym wróciła na sale. Świetnie...znowu jestem zdana tylko na siebie. Wzięłam głęboki oddech i przekroczyłam próg sali. Na śniadanie wzięłam sobie dwa naleśniki z dżemem truskawkowym. Dobra teraz pojawia się największy problem...gdzie mam usiąść? Zaczęłam się rozglądać dookoła. Nagle z jednego stolika ktoś do mnie pomachał. Popatrzyłam się, w jego stronę, uśmiechając się. Podeszłam do stolika i usiadłam obok niego.
- Jak się spało? - zapytał Karol.
- Całkiem dobrze.
- To dobrze, że dobrze...idę po kawę. Zrobić ci?
- A z chęcią. - odpowiedziałam. Zaczęłam jeść naleśniki. One są zajebiste!
- Hej...- usłyszałam czyjś głos. - Mogę się dosiąść?

 Piękna i Bestia | Kamerzysta | YouTube |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz