udało się , jednak okazało się że z nudnych opowieści Igora o samochodach coś zapamiętałam. szybko otwarłam bagażnik...
wyskoczyłam szybko chociaż przez te wszystkie bagaże było trochę ciężej. pobiegłam w stronę lasu. biegłam ile sił w nogach, usłyszałam za sobą głosy wiec jeszcze przyspieszyłam. po chwili zwolniłam , choć dalej biegłam , słyszałam głosy za mną , nie zwalniałam tępa. nagle poczułam mocne pociągnięcie za ramię co uniemożliwiało mi dalszy bieg
- a panienka gdzie się wybiera -ujrzałam Mikołaja , który złączył nas klatkami
-został mnie ! - kopnęłam go w kroczę. Mikołaj zwinął się z bólu . biegłam dalej lecz po chwili poczułam uścisk na talii . Chciałam znowu wypróbować taktyki jakiej użyłam na Mikołaju lecz czarny to przewidział i chwycił mnie za kostkę. runęłam na ziemie. wziął moje włosy w garść i ciągną mnie za sobą przez całą drogę . zobaczyłam Mikołaja , który opierał się o samochód i nerwowo palił papierosa
-proszę twoja zguba - czarny popchnął mnie w stronę Mikołaja , poleciałam na jego tors.
-Czarny idź coś zjedz my musimy chwile porozmawiać . daj nam pół godzinki-powiedział i spojrzał z furią w oczach na mnie
-no dobra tylko nie przedłużaj bo trochę drogi jeszcze zostało- odpowiedział czarny i odszedł
- wsiadaj -rzucił mnie na tylnie siedzenia samochodu , zdjął moje spodnie . po czym swoje osunął
-nie proszę , zostaw -błagałam z łzami w oczach
-mówiłem ci że masz być grzeczna a ty jak zwykle nie posłuchałaś!- jednym ruchem wszedł we mnie . biłam na oślep lecz wykręcił moje nadgarstki, pewnie będę mieć siniaki. krzyczałam a on nic z tego sobie nie robił, po 20 minutach skończył. wstał ze mnie, podciągnął spodnie i wyszedł z samochodu. zapalił papierosa, a ja leżałam nieruchomo i płakałam. po chwili usiadł koło mnie czarny
-kiedy w końcu odpuścisz ? -zapytał, gdy do samochodu jako kierowca wchodził Mikołaj
-nigdy-odpowiedziałam , ubierając spodnie
-uparta jesteś więc nawet nie ubieraj spodni - powiedział
-nie, proszę -znowu łzy poleciały mi z oczu, odsunęłam się na sam róg samochodu
-daj spokój i nie rycz-przeniósł mnie na swoje kolana i poruszał moim ciałem. ja tylko oparłam się o jego bark i łkałam . po dłuższej chwili skończył byłam wycieńczona więc oprałam się o szybę. od razu czarny położył moją głowę na swój tors. nie miałam siły się wyrywać i szybko zasnęłam.
Jeeest kolejny rozdział <3 przepraszam ale nie jestem w stanie powiedzieć kiedy będzie następny ;(
CZYTASZ
Porwana
Roman d'amourWyrywałam się jak tylko mogłam, nie spodobało mu się to. -czarny chcesz mi pomóc-wołał do swojego kolegi który w mgnieniu oka stał w progu drzwi. -o takie rzeczy nie musisz mnie dwa razy pytać- powiedział z szerokim uśmiechem na twarzy. -nie pros...