2/3 części na dziś <3
Powoli się budziłam lekko otwarłam oczy, lecz szybko je zamknęłam . ta jasność sprawiała mi ból.
-Japierdole myślałem że się już nie obudzisz -usłyszałam głos Mikołaja. szybo porwałam z łóżka. ból był tak ogromy że nie potrafiłam się już ruszyć z podłogi -ej spokojnie , z czarnym nie mogło być aż tak źle-uśmiechnął się, po czym przeniósł mnie z powrotem na łóżko. Jękłam przez przeszywający mnie ból. -spokojnie mała za tydzień nie będzie już po wszystkim śladu , możesz podziękować czarnemu ,będziesz miała te kilka dni spokoju , chyba że coś nabroisz-uśmiech nie schodził mu z twarzy, usiadł na brzegu łóżka. chciałam mu coś powiedzieć ale nie miałam siły. -chociaż dla mnie to ogromna strata, dlatego nie mogę się doczekać aż ten tydzień minie-nachylił się i powiedział to do ucha, przez co po całym ciele przeszły mnie ciarki. rękę położył na moim brzuchu. lekko próbowałam się wygiąć ale to nic nie dawało. Moje oczy momentalnie zrobiły się szkliste.
-i jak tam czuje się nasza kocica-usłyszałam głos z mojej drugiej strony. -podobało się ?- ja tylko z płaczem pokiwałam przecząco głową - musisz bardziej współpracować -puścił mi oczko pokazując swoje białe zęby. odwróciłam głowę w drugą stronę , gdzie siedział Mikołaj . już wolałam patrzeć na niego niż na tego oblecha.
-to ja was zostawiam samych i idę po jakieś jedzonko dla naszej księżniczki-powiedział Mikołaj i wstał z łóżka.
-nie proszę zostań-mówiłam bardzo zachrypniętym głosem
-czarny pójdziesz po to jedzenia? -powiedział Mikołaj
-jasne - mruknął czarny.
-co? boisz się go?-zapytał Mikołaj gdy czarny wyszedł z pomieszczenia. Pokiwałam tylko twierdząco głową.-no i dobrze, kogoś w końcu musisz się bać.-pocałował mnie w czoło. po krótkiej chwili przeszedł czarny z jeszcze jakimś mężczyzną
-Mikołaj masz gościa w biurze to pilne - powiedział nieznajomy
-ehh no dobra, a wy macie dopilnować żedy wszystko zjadła zrozumiano?-powiedział zdenerwowany wychodząc Mikołaj
-Już się o to stary nie bój-powiedział z uśmiechem czarny.
-właśni chodzi o to że się boje -odpowiedział Mikołaj po czym zniknął za drzwiami
-to co? będziesz grzeczna i zjesz bez sprawiania problemów?-zapytał czarny
-zapomnij -tylko tyle powiedziałam nawet gdybym chciała zjeść to nie dałabym rady , przez ten cholerny ból.
-słuchaj mała kurwo może Mikołaj się za bardzo z tobą cacka ,ale ja nie mam zamiaru. jeżeli tego nie zjesz to tak cię zerżnę że będziesz błagać o cholerną śmierć a ja ci na to nie pozwolę . Ostatni raz to była tylko mała część tego, co mogę z tobą zrobić - powiedział to bardzo pewnie z sarkastycznym uśmiechem .a ja wiedziałam że on nie żartuje
-pierdol się-odpowiedziałam. postanowiłam nie dać się złamać.
-pierdolić to ja zaraz mogę twoje usta . więc lepiej zjedz to sama-ucisną mocniej na jeden punkt na moim brzuchu gdy chciałam krzyknąć szybko zasłonił moje usta ręką. Drugi mężczyzna oderwał kawałek kanapki i włożył mi do buzi. czarny zatkał mi nos i zamknął buzie. dał mi dostęp do powietrza gdy miał pewność że połknęłam jedzenie. i tak robili dobre kilka razy, aż zjadłam całą kanapkę. ale na talerzu była jeszcze jedna
-proszę , nie mogę już , zjem ją później-powiedziałam niepewnie
-no dobra ale musisz nam jakoś podziękować -czarny zbliżył się do mnie i całował moją szyję, a jego ręka powędrowała pomiędzy moje nogi , drugi natomiast bawił się moimi piersiami.
prawie 600 słów ! w tym rozdziale jestem z siebie dumna,że aż tyle napisałam xd
no i jest kolejna część . postaram się wstawić jeszcze jedną część, no może dwie . buźka <3
a i ogólnie to mam nadzieje że opowiadania się podoba , jeżeli coś jest źle, może warto coś zmienić, czy dodać jakąś fabułę to zapraszam do komentowania<3
CZYTASZ
Porwana
RomanceWyrywałam się jak tylko mogłam, nie spodobało mu się to. -czarny chcesz mi pomóc-wołał do swojego kolegi który w mgnieniu oka stał w progu drzwi. -o takie rzeczy nie musisz mnie dwa razy pytać- powiedział z szerokim uśmiechem na twarzy. -nie pros...