Wszyscy podnieśli się, idąc do Omara i Louisa. Po tym, gdy dostali miski z ciepłym gulaszem, zajęli miejsce przy stołach piknikowych. Mitch usiadł razem z Willym, Aasimem i Omarem, podczas gdy Brody zajęła miejsce obok Violet i Tenna. Clem usiadła obok AJ'a, Louisa, Marlona i Ruby. Do Clem podszedł Louis, podając jej miskę z posiłkiem.
Louis: Panie i panowie, obiad podano.
Clementine: Dzięki. Wow, nie pamiętam kiedy ostatnio jedliśmy ciepły posiłek. Mmm, to jest całkiem niezłe.
Podczas gdy wszyscy jedli łyżkami, niczyjej uwadze nie uszło to, że AJ jadł gulasz, wylizując go z miski. Ruby starała się ukryć, jak bardzo irytował ją ten fakt, jednak słysząc odbicie Louisa straciła cierpliwość.
Ruby: Och, daj spokój!
Po chwili, odbiło się także AJ'owi, który mimo to, dalej wylizywał gulasz z miski, zamiast użyć łyżki.
Clementine: Hej, zwolnij, AJ. Udławisz się.
Po chwili chłopiec odłożył miskę, sięgając po łyżkę.
Ruby: To, że wszystko inne umarło, nie oznacza, że maniery też. Dobranoc.
Alvin Junior: Dobranoc.
Ruby wstała od stołu, podchodząc do pozostałych. Tym czasem, chłopiec ze smutkiem spojrzał na swoją pustką miskę.
Alvin Junior: Clem...?
Clementine: Przykro mi, maluchu. Jestem pewna, że dali nam tyle, ile mogli.
Po krótkiej chwili, Louis wziął miskę do ręki, podając ją AJ'owi.
Louis: Hej, AJ. Masz. Jestem już pełny, dzieciaku. Możesz zjeść resztę.
Clementine: Jesteś pewien?
Louis przytaknął, wciąż się uśmiechając, a to do Clem, a to do AJ'a.
Louis: Na pewno.
Po chwili, AJ zjadł wszystko, co dał mu Louis.
Alvin Junior: Skończyłem.
Clementine: Tak, ja też.
Alvin Junior: Co teraz?
Louis: Już ci mówię co. Pora na coś... bardzo ważnego.
Chłopak wyjął z kieszeni płaszcza talię kart. Brody przechodząca obok, spojrzała na niego ze zdziwieniem.
Brody: Urgh, Boże... dobranoc.
Louis: Violet! Już czas!
Marlon zebrał miski wszystkich, robiąc miejsce na karty. Violet podniosła się i odeszła od swojego stolika, by usiąść obok Marlona.
Marlon: Jaka gra dzisiaj, Lou?
Louis: Wojna. Najstarsza z gier. Rozgrywana wśród ludzi i wśród bestii. Jedyna gra, w którą można jeszcze zagrać.
Clementine: Przygotujcie się, bo nadeszła pora, byście wszyscy przegrali.
Louis: O kurde! To mi się podoba!
Marlon: Śmiała gadka.
Clementine: O nie. Szczera gadka.
Violet: Zasady są proste. Każdy dostaje swoją talię. Każdy odwraca po jednej z kart. Najważniejsza z nich wygrywa.
Louis: I zwycięzca musi zadać Clem pytanie.
Clementine od razu skierowała wzrok na Louisa.
CZYTASZ
Inna historia Clementine i Louisa: The Walking Dead Fanfiction
FanfictionDruga część drugiej dylogii o młodej dziewczynie, Clementine, która od dzieciństwa żyje w świecie opanowanym przez apokalipsę, wywołaną wirusem zamieniającym ludzi w nieumarłe potwory. Po stracie rodziców i opiekuna, Lee, jedyną rodziną, jaka jej p...