Niedługo potem, obydwoje wrócili na teren szkoły. Gdy weszli do dormitorium, wciąż rozmawiali o tym, czego dzisiejszego dnia doświadczyli.
Alvin Junior: Nigdy nie spotkałem kogoś takiego jak James. Jest twardy. Ale nie tak, jak ty. On nie zabija szwendaczy. Ale też się ich nie boi. Jest super.
Za rogiem, Clem i AJ napotkali Ruby, niosącą dwie poduszki.
Ruby: Hej, Clem. Willy opowiedział mi o planie. Jak poszło z tamtym... kolesiem?
Clementine: Z Jamesem. Zgodził się nam pomóc.
Ruby: Gdyby ktoś mi powiedział, że będziemy przemykać się pomiędzy szwendaczami, by dostać się na łódź, powiedziałabym, że zwariował.
AJ spojrzał na poduszki.
Alvin Junior: Co z tym zrobisz?
Ruby: Oh, cóż... chciałam urządzić ostatnią bibę nim pójdziemy walczyć.
Alvin Junior: Przekleństwo...?
Ruby: Hm?
Alvin Junior: Brzmi dla mnie jak przekleństwo.
Clementine: Co oznacza „biba"?
Ruby: To tylko inne określenie na imprezę. Wiem, że dziwnie jest urządzać teraz imprezę, ale ludziom przyda się coś na poprawę humoru.
Clementine: To może być ostatnia taka okazja.
Ruby: Chciałabym zrobić dla wszystkich herbatę. Mogę pożyczyć twój podgrzewacz?
Alvin Junior: Co ja mogę zrobić?
Ruby: Musimy upiększyć pokój muzyczny. Mógłbyś przygotować coś ładnego do powieszenia?
Alvin Junior: Okej. Będę artystą!
Uśmiechnięty chłopiec wbiegł radośnie do pokoju. Clem poszła za nim, a gdy weszła do pokoju, AJ już siedział przy biurku z kredkami i kartką papieru.
Alvin Junior: Przygotuję dek... deko...
Clementine: Dekorację.
Alvin Junior: Dekorację. Na imprezę.
Clementine: Okej, ja wezmę podgrzewacz.
Dziewczyna podeszła do łóżka, przyczepiając do jego ściany proporzec z napisem Ericson.
Clementine: Duma szkoły. Do boju, Ericson.
Alvin Junior: Do boju gdzie?
Clementine: Nigdzie. Tak się dopinguje. Jak ci idzie rysowanie? Mogę zobaczyć?
Alvin Junior: Nie, jeszcze nie jest gotowy. Ale będzie niezły.
Dziewczyna postawiła figurkę czerwonego buraka z dwoma bębnami, przebranego w beret i okulary przeciwsłoneczne.
Alvin Junior: Jak mu na imię?
Clementine: Beet Nick.
Alvin Junior: Hah. To zabawne.
Clementine: Wiesz na czym polega żart?
Alvin Junior: Nie. Pokażę go potem Tennowi.
Clem podeszła do wiatraka sufitowego, zawieszając na nim dzwonki wietrzne, które znalazła przy stodole Jamesa.
Alvin Junior: Ładna melodia, choć trochę głośna.
CZYTASZ
Inna historia Clementine i Louisa: The Walking Dead Fanfiction
FanfictionDruga część drugiej dylogii o młodej dziewczynie, Clementine, która od dzieciństwa żyje w świecie opanowanym przez apokalipsę, wywołaną wirusem zamieniającym ludzi w nieumarłe potwory. Po stracie rodziców i opiekuna, Lee, jedyną rodziną, jaka jej p...