Rozdział 15

10 1 0
                                    

Pov.Angelica

Całą noc Nie spałam , z resztą nikt z nas Nie spał. Doglądaliśmy Feela w nocy , jego stan się poprawiał co znaczy , że wyjdzie z tego...

- Jego rana się goi- powiedziała Paula wchodząc do salonu , gdzie wszyscy aktualnie przebywalismy.

- To dobrze - oznajmiłam - zajrze do niego dodałam , po czym wstałam z fotela i udałam SIĘ do rannego.

- Nie potrzebuje ochroniarza... Black.- powiedziałam , po czym spojrzałam na chlopaka idącego za mną.

- Wiem , ale tez chce sprawdzić , czy z nim lepiej.

- Martwisz się o niego.

- A to dziwne?- spytał.

- Nie - odparłam wchodząc do pomieszczenia gdzie leżał Feel.

- Jak to wygląda?- spytał Syriusz pokazując na nogę Monnlighta.

Podeszłam do niej i ostrożnie odwinełam kazwałek zakrwawionego materiału.

- Już prawie nie widać ran.- odparłam.

- Więc jest dobrze?- spytał.

- Tak. Za jakąś godzinę SIĘ obudzi i będzie jak nowonarodzony.

- Cieszy mnie to- odparł z lekkim uśmiechem na twarzy.
Spojrzałam na niego i również się usmiechnełam   po czym wyszłam z pokoju zostawiając go samego z przyjacielem.

Pov.Lucy

Angie poszła do lecznicy zobaczyć co z naszym rannym gościem , a za nią pognał ten debil Blackwood.
Nie znoszę gościa . Zachowuje się jakby był królem i może mieć wszystko i wszystkich... Moje interesujące rozmyślania przerwał głos blondwłosego Oliwiera...

- Lucy? Wszystko okej?- spytał.

- Tak. Czemu pytasz?- odparłam.

-Byłaś zamyślona dlatego....

- Jest w porządku...- powiedziałam .

- Możemy w takim razie pogadac?- spytał trochę spięty.

- Jasne , że możemy.

- To chodź ...- odparł , złapał mnie za rękę i zabrał na ganek przed domem . Usiedliśmy na białej , drewnianej huśtawce i zaczeła się rozmowa...

- Chciałbym cię o coś zapytać.

- Tak??- spytałam mega zaskoczona jego postawą.

- Czy została byś moją....  - zaczął skrępowany .

- Dziewczyną?- spytałam kończąc jego wypowiedź.

- Tak- odparł niepewnie.

- Oliwier Nie znamy się zbyt dobrze aczkolwiek myślę, że możemy spróbować ...

- To znaczy , że....

- Tak zgadzam się zostać twoją dziewczyną.- powiedziałam z uśmiechem na twarzy. Oliwier mnie przytulił , a mi w tym momencie zrobiło się ciepło na sercu i przez myśl przeszło mi nawet , że mogła bym zostać tak już na zawsze...

- Cieszę się - powiedział blondyn , po czym wygodnie oparł się o oparcie huśtawki i objął mnie swoim ramieniem.

Pov.Angelici

Siedzimy z Lili w kuchni i przygotowujemy śniadanie dla wszystkich . Paula poszła do pokoju trochę się ogarnąć a reszta przysypia w salonie ...

- Lucy chyba się zakochała .- powiedziała Lili , wyglądające przez okno i przyglądają się siedzącej na huśtawce parze.

- Cieszę się jej szczęściem. Tez chciała bym być kiedyś tak szczęśliwa.

WolftownOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz