Rozdział 31
Dawno nie pisałam, wiec nie mam pojęcia jak wyszedł ten rozdział, mega sie stresuję, że straciłam "to coś" jeśli chodzi o pisanie. Jak zawsze dziękuje wam za cierpliwość i komentarze. Aż ciężko uwierzyć, że tyle osób jeszcze wspiera mnie abym dokończyła to opowiadanie. Zrobiłam nową miniaturkę 😊 Mam nadzieje, że wam się podoba. Polecam słuchać dodanej playlisty do czytania :)
Prawda boli bardziej
Hermiona westchnęła rozglądając się podejrzliwie na boki. Nie umiała rozkoszować się widokiem przystrojonych jarzębiną drzewek, witryn sklepu oraz ogrodzeń. Wszystko to jakby spowiła mgła, która od jakiegoś czasu zalepiała nie tylko jej wzrok, ale i umysł. Falowała między drzewami, alejami i snuła się jak welon panny młodej po szklistej ziemi pokrytej szronem. Po kamiennych drogach spacerowały postacie z okrytymi czapkami głowami.
Wesoło, od budynków, odbijał się gwar uczniów. W ich głosach słychać było ekscytację i podniecenie nadchodzącym balem i przerwą świąteczną. Czekali, aż w pełni blasku, wyjdą zatańczyć na parkiecie Wielkiej Sali a następnie obściskiwać się przy stolikach i w dormitoriach. Nauczyciele w tym czasie byli dość łaskawi na te miłosne gierki. Hogsmeade żyło, dając wszystkim radość i chwilę zapomnienia.
No, prawie wszystkim.
Stała z Ronem przy budce z Wesołą Watą Cukrową. Na niebie pojawiło się słońce, chociaż nie na tyle mocne, aby roztopić fałdy śniegu. Mroźnie powietrze otuliło ich twarze. Pomarańczowe wypieki ozdabiały piegowate policzki Rona. Nawet Hermiona wydawała się być bardziej żywsza niż o poranku, a ostatnimi czasy to rzadki widok. W zimie nie często pokazywało się słońce, zazwyczaj otaczała ich szarówka i mgła.
Musiała przyznać rację, co do jednej rzeczy, którą powiedział Draco. Mogłaby być bohaterka dramatu u Shakespeare'a. Miała to we krwi.
— Czemu masz taką minę? – obserwowała zmarszczkę pojawiająca się co jakiś czas na czole przyjaciela. Rona coś trapiło. Zdecydowanie, zawsze miał taką minę jak czegoś się obawiał, widziała tę minę kiedy pierwszy raz brał udział w meczu Qudditcha lub kiedy rozgrywał partię w szachy na pierwszym roku.
Na niebie zawitała tęcza i pomyślała przez chwilę, że to może być dobry dzień. Że niczego nie spieprzy, że nie spotka Malfoy'a a świat będzie iluzją Wesołego Miasteczka ze szczęśliwymi ludźmi. Chciałaby znaleźć się w rodzinnym domu, poczytać jakąś miłą powieść Jane Austen i posłuchać śpiewu mamy dochodzącego z kuchni. To wszystko nagle było jej tak obce, dom, rodzina. Liczyła, że uda jej się domknąć sprawy z medalionem zanim wróci na święta do domu.
Jak jednak ma załatwić sytuację z Draco i Blaise'm? Obaj są tak blisko i tak daleko. Obaj chcą jej a jednocześnie nie może im nigdy w pełni zaufać.
— To ja, powinienem zapytać o to ciebie – wzruszył ramionami.
Nie chciał za bardzo dzielić się swoimi myślami. Były dla niego samego zbyt niezrozumiałe.
— Powiedzmy, że chcę trzymać się na uboczu - odparła smętnie. – Ginny i Lavender chcą usilnie wcisnąć mnie w suknię balową. – Zaczęła dreptać po śniegu, chowając dłonie w brązowym wełnianym płaszczu.
Tęcza to dobry znak – powtarzała w głowie.
Wspominała głos matki, widziała ojca, który obejmuje ją i tańczą razem w kuchni otuleni mąką unoszącą się w powietrzu. Towarzyszył im zapach pierniczków, ciasta i pieczącej się ryby w piekarniku.
Czy nadal była tą kochaną Hermioną? Poczuła się podle będąc w swoim ciele.
W tym roku zima była wyjątkowo mroźna, dlatego wszystkich cieszyła dzisiejsza pogoda. Zapomniała zabrać ze sobą rękawiczek. Skutkiem była szczypiąca, poczerwieniała skóra. Zimno przywołuje zbyt wiele wspomnień. Przypominał jej wydarzenia z Wrzeszczącej Chaty i Człowieka z Lodu. Pragnęła wrócić do tamtej chwili i na spokojnie przenalizować, jak doszło do śmierci Greybacka. Pragnęła wrócić do tej feralnej lekcji eliksirów. Nie wpaść do żadnego schowka z Blaisem. Nie być blisko Malfoy'a.
CZYTASZ
Mój przyjaciel Zabini - I Draco Malfoy I
FanfictionDraco czy Blaise? A może żaden? Hermiona trafia do tajemniczego schowka z popularnym Blaise'm. Następnego dnia zamieniają się ciałami, Hermiona ląduje w Slytherinie walcząc z przebiegłym Malfoy'em, zaś Blaise dobrze bawi się z Gryfonami. Jest to re...