27.

2K 102 9
                                    

Piątek 29 Marzec 2019

Logan

Pakuje swoja torbę na walkę. Dopiero na miejscu przebieram się w ubranie do walki. Jak mam oberwać to nie chcę mieć poplamionych krwią swoich wyjściowych ubrań. Zresztą wątpię, aby Layla zniosła mój widok w tak ubrudzonych ubraniach.

- Już jestem gotowa skarbie.- oznajmia moja bogini stając w drzwiach.

Spoglądam na nią. Ma na sobie dopasowaną granatową sukienkę do pół uda z długim rękawem, dekoltem nad pępek i odkrytymi plecami. Zabójcze szpilki dopełniają całość.

- Kochanie wyglądasz zabójczo. Nie wiem tylko czy chcę, aby inni mężczyźni oglądali to, co moje.- mówię poważnie.

- Oj przesadzasz. Cały czas Rico będzie miał mnie na oku. Nie musisz się martwić.- mruga do mnie i wychodzi.

Dopiero wtedy dostrzegam, że ta sukienka jest z brokatowego materiału. Przynajmniej będę ją mógł dostrzec z daleka. Kończę uzupełniać torbę i wychodzę za Laylą. Dziś tylko my będziemy w podziemnym klubie. Zabroniłem chłopakom przychodzić. Jak mam odejść to oni nie maja powodu tam przychodzić. Layla czeka w przedpokoju, więc ja tylko zakładam buty i wyciągam ją z mieszkania. Jedziemy moim samochodem, więc ja prowadzą.

- Skąd wzięłaś tą sukienkę?- pytam.

- Zostawiłam ją u ciebie na wszelki wypadek któregoś razu.- mówi.

Kurde nawet nie zauważyłem, kiedy. Co prawda jej ubrania zajmują już kilka szuflad i wieszaków a kosmetyki w łazience kilka szafek, ale nie zauważyłem, kiedy tą sukienkę przyniosła. Od jakiegoś czasu zastanawiam się czy nie zaproponować jej wspólnego mieszkania. Chcę mieć ją bliżej siebie i każdą noc spędzać przy niej w jednym łóżku. Dalszą drogę nic się nie odzywamy. Chyba nas oboje odpada powaga dzisiejszego wieczoru. Mam nadzieje, że wszystko potoczy się bezproblemowo i nie będziemy się zbytnio rzucać w oczy szefowi Rica. Wjeżdżam na podziemny parking i jak to w nocnym Los Angeles trochę ciężko jest znaleźć miejsce na samochód. Na szczęście dla tego klubu jest całe piętro do dyspozycji. Większość zaparkowanych tu aut to drogie marki. Widać, że przyjechało dziś mnóstwo bogatych ludzi. Pewnie zakłady będą na bardzo duże sumy, więc mogę spodziewać się wszystkiego. Może znów karzą mi przegrać walkę. Jeśli tak to będę musiał zrobić wszystko, aby mieć jak najmniej poważnych obrażeń.

- Nie wiem czy to jest dobry pomysł żeby tam iść.- mówi nagle Layla.

Spoglądam na nią. Jest widocznie spięta, ręce ma zaciśnięte na torebce.

- Damy rade skarbie. Może zdążymy jeszcze się czegoś napić na rozluźnienie.- mówię.

Wysiadamy i zmierzamy do wejścia. Tutaj wewnątrz klubu ściany są czarno-granatowe, więc Layla wpasowała się z sukienką w kolory. Chłopaki z ochrony mnie dobrze znają, więc gdy oddaje im swoja torbę dobrze wiedzą gdzie ją zanieść. Ja z Layla od razu idziemy do baru. Ona bierze jakiegoś drinka. Chyba go potrzebuje żeby przetrwać dzisiejszą noc. Gdybym mógł to sam bym się napił czegoś z procentami.

- Widziałeś może Rico?- pyta Layla.

- Nie. Pewnie gdzieś tu krąży i wszystkiego pilnuje.- mówię.

Znając go to siedzi w miejscu gdzie ma dobry widok na wszystko i wszystkich. Z tego, co wiem jest tu kilka takich miejsc.

- Denerwuje się Logan. Nie wiem, czego mogę się dziś tu spodziewać.- mówi Layla.

Staje za nią i obejmuje ja w pasie. Ona wtula się we mnie swoimi nagimi plecami.

- Wiem, że to dla ciebie trudne kochanie, ale musimy dziś dobrze grać.- mówię przesuwając jedną ręką wzdłuż jej boku.

Seria Man Tom 1. Bokser ✔ (zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz