22.

2.1K 110 10
                                    

Wtorek 19 Marzec 2019

Logan

Czuje wściekłość. Wydarzenia ostatnich dni wiele zmieniły. To, że Rico jest jakby wujem Layli i Isabelli sprawiało niezłe zamieszanie. Szef kazał ich pilnować podczas mojej walki pod groźbą utraty życia. Na domiar złego, gdy miałem wczoraj zajęcia z Cooperem zobaczyłem na jego ciele świeże siniaki. Nie chciał mi powiedzieć, w jaki sposób powstały, ale i tak się domyślam, że to sprawka jego ojca. Pokazałem mu parę ruchów, które mają mu pomóc powalić faceta moich rozmiarów. On wyszedł z siłowni z lepszym humorem za to ja musiałem przez pół godziny waliłem w worek. Zack był zdziwiony, ale zostawił mnie w spokoju. Dziś tak samo jak wczoraj nawalam w worek rozmyślając o sytuacji chłopaka. Jeśli jeszcze raz zobaczę, że Cooper ma na sobie jakiekolwiek siniaki i nie zrobi nic z tym to wezmę sprawy w swoje ręce. Kończę się przebierać po prysznicu i wychodzę. Nawet nie robię pięciu kroków, gdy nagle ktoś łapie mnie od tyłu za ramię unieruchamiając moje ruchy. Ten, kto to zrobił zna dobrze techniki samoobrony i sztuki walki, bo nie jest łatwo tak po prostu mnie przygwoździć.

- No przyjacielu odkąd cię ostatnio widziałem twoje umiejętności bardzo się pogorszyły.- mówi znajomy głos.

Udaje mi się normalnie stanąć i odwrócić do tej osoby tylko, dlatego że poluźniła chwyt.

- Chłopie, co ty tu robisz? Czemu nie uprzedziłeś, że przyjeżdżasz?!- wołam z uśmiechem do Caila.

Padamy sobie w objęcia i klepiemy się po plecach. Odsuwam się od niego na długość ramienia i mu się przyglądam. Włosy ma dłuższe, no w końcu nie musi ich już, co tydzień strzyc.

- Postarzałeś się przyjacielu.- mówię poważnie.

Cail jedynie się śmieje. Jego piwne oczy na moment rozbłyskują.

- Dzięki ale ty tez coś straciłeś. Nie masz już tego refleksu, co kiedyś. Latka lecą.- mówi przyjaciel.

Kręcę jedynie głową.

- Choć kumplu, pójdziemy do baru tu niedaleko. Poznasz moja kobietę.- mówię.

- Logan Mous ma stałą dziewczynę? Uszczypnijcie mnie, bo nie wierzę!- woła rozbawiony.

Wskazuje mu drogę i ruszamy do baru Red.

- Kiedy wróciłeś?- pytam.

- Tydzień temu wylądowałem w Waszyngtonie. Musiałem zdać raport i wypełnić mnóstwo papierów w związku z moim odejściem na emeryturę.- mówi.

- Byłeś już u rodziców?- pytam.

- Tak. Na razie u nich pomieszkuje, co bardzo cieszy moją mamę. Nie wiem jak jej powiem, że szukam mieszkania.- mówi.

- Oj przyjacielu z tym to lepiej ostrożnie. A jak już zamieszkasz sam to pamiętaj żeby ich odwiedzać, bo inaczej będą ci często suszyć głowę.-mówię.

- Mówisz to z własnego doświadczenia?- pyta.

- Tak niestety. Jeszcze teraz jak Lisa się do mnie wprowadziła, co parę dni potrafią do mnie dzwonić.- mówię.

- Pozwoliłeś siostrze żeby z tobą zamieszkała? Przecież według ciebie jest nieznośna.- mówi zdzwiony.

- Bo była. Ale teraz jak zaczęła chodzić na studia i praktyki wydoroślała.- mówię.

- Skoro tak o niej opowiadasz to jestem ciekawy czy ją poznam po tym czasie odkąd ją ostatnio widziałem.- mówi.

- No wiesz minęło parę lat, ale z wyglądu niewiele się zmieniła.- mówię.

Seria Man Tom 1. Bokser ✔ (zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz