25.

2.2K 108 1
                                    

Sobota 23 Marzec 2019

Logan

Patrzę na trzymane przeze mnie pudełko owinięte w ozdobny papier, w którym jest prezent dla mojej siostry. Wczoraj, gdy graliśmy u Layli w pokera Alisa wszystkich nas oskubała z żetonów. Gdyby to były prawdziwe pieniądze aa nie plastikowe krążki mogłaby sama kupić sobie samochód. Jeżeli gra z kolegami w akademikach to teraz wiem, z czego dokłada się do rachunków mieszkając ze mną.

- Logan, co powinnam założyć na ten obiad?!- woła Layla z sypialni.

Wstaje z kanapy zostawiając prezent na stoliku. Idę do niej szybko pokonując schody. Zatrzymuje się w drzwiach i patrzę na Layle. Jest tylko w bieliźnie i to koronkowej. Biały materiał idealnie opina jej jędrne pośladki i piersi.

- Jak dla mnie możesz tak zostać.- mówię.

Odwraca się do mnie z rękami na biodrach.

- Czyli pozwolisz swoim kumplom patrzeć na mnie gdy jestem prawie naga.- mówi unosząc brwi.

Zaciskam usta. Nie ma kurwa mowy.

- Tylko ja mogę tak na ciebie patrzeć, gdy jesteś tak ubrana.- mówię.

- Jestem pewna, że nikt nie miałby nawet szans na mnie spojrzeć, bo byś go znokautował.

- Masz racje.- mowie.

- A wiec, co mam założyć? Myślałam o tym komplecie, ale jest zbyt odważny. Ten mi się też podoba.- mówi wyciągając z szafy dwie sukienki.

Nie znam się za dobrze na ubraniach, ale wiem, że jak jej nie pomogę to prędko stad nie wyjdziemy.

- Ta granatowa jest ładna.-mówię.

Layla podnosi ja i przykłada do swojego ciała.

- No do tego jakieś złote dodatki i będzie super.- mówi z uśmiechem.

- Świetnie. Ubieraj się i jedziemy. Ja idę na dół.- mówię.

- Musimy jeszcze poczekać na Isabelle. Zaraz powinna być w domu.- krzyczy, gdy już jestem na dole.

Zapomniałem, że jej siostra wyszła dziś żeby pomóc w barze. Obiecała, że wróci na czas, aby się jeszcze przebrać. Staje w przejściu do salonu i patrzę się w okna wychodzące na ogród, gdy drzwi wejściowe gwałtownie się otwierają i wpada przez nie Isabella.

- Przepraszam za spóźnienie już lecę się przebrać.- woła i tyle jej było.

Krzyczy coś na górze do siostry, ale nie rozumiem co. Wracam na miejsce, w którym wcześniej siedziałem. Dziś rano Rico dał mi znać, że w piątek mam walczyć. Żaden z nas nie był zadowolony. Od chwili, gdy wyszło na jaw, kim jest mama dziewczyn postanowił zrobić wszystko, aby córki jego przyjaciółki nie przechodziły tego, co ona.

-Logan jesteśmy gotowe!- woła Layla.

Nareszcie. Biorę pudełko i idę do korytarza. Layla i Isabella stoją przy pulce z butami i zakładają swoje buty. Na dworze jest ciepło wiec żadne z nas nie bierze nic z dłuższym rękawem.

- Is wzięłaś prezent?- pyta się Layla.

- Tak mam. Ozdobiłam nawet to smutne pudełko.- mówi unosząc zielony karton ozdobiony jaskrawo różowymi wycinankami z papieru.

- Ładnie Isabell. Chyba minęłaś się z powołaniem.- mówię z uśmiechem.

- Zabawne Logan, bardzo aż się uśmiałam.- mówi.

Seria Man Tom 1. Bokser ✔ (zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz