19.

2.2K 109 10
                                    

Poniedziałek 11 Marzec 2019

Layla

Od dwóch dni Logan jest na mnie obrażony, bo flirtowałam z klientami w pracy. Tylko, że on też to robił, więc nie wiem, o co mu chodzi. Boczy się jak baba. Mam nadzieje, że niedługo mu przejdzie, bo w końcu ja się na niego zacznę gniewać. I w tedy dopiero będzie żałował. Oj postaram się o to. Biorę w ręce kubek z herbatą i idę do salonu gdzie siedzi Isabella. Przez całą sobotę i niedziele leżała w łóżku i się kurowała, dzięki czemu teraz jest jej lepiej. Stawiam przed nią kubek i siadam. Ona się do mnie uśmiecha z wdzięcznością i bierze kubek.

- Pamiętasz jak ci wspominałam, że jesteśmy zaproszone w najbliższą sobotę o rodziców Logana na obiad?- mówię.

- No coś wspominałaś. To będzie w tym tygodniu?- pyta.

- Tak, ale wiesz, że jak nie chcesz to nie musisz iść.- mówię.

Patrzy na mnie z nad parującego naczynia. Upija łyk ciepłego płynu.

- W sumie to chętnie ich poznam. Po tym, co mi opowiadałaś wydają się spoko a mnie brakuje takich rodzinnych obiadów, jakie miałyśmy, gdy żyła babcia.- mówi.

Rozumiem ją, bo czuje to samo. Ostatnie miesiące naszego życia głównie skupiają się na racy i w jej przypadku jeszcze na studiach. Ja mam odskocznię w postaci mojego związku z Loganem, z czego bardzo się cieszę, ale Is poza okazjonalnymi wypadami z koleżankami z roku raczej nie m wielu rozrywek.

- Więc mam powiedzieć Loganowi że przyjdziemy obie?- pytam.

- Tak. Ma zamiar dziś do nas wpaść?- pyta.

- Chyba tak. Nie jestem pewna, bo wielki pan bokser się na mnie obraził.- mówię.

- A niby, z jakiego powodu?

- Bo flirtowałam przy nim z innymi mężczyznami, gdy stałam za barem. Nie może zrozumieć, że każdy barman tak robi.- mówię.

- Wiesz pewnie było mu ciężko, bo w końcu jesteście razem.- mówi.

- Tylko, że sam też flirtował z dziewczynami, gdy stał ze mną. Ja się nie ciskam o to a on wręcz przeciwnie. I gdzie tu sprawiedliwość?- mówię.

- Przecież wiesz, że u facetów to poziom sprawiedliwości, jeśli chodzi o ich kobiety jest mocno zaburzony.- mówi siostra.

Jedynie wzdycham na jej słowa a moja twarz musi przedstawiać udręczenie, bo Isabella zaczyna się śmiać. Mam ochotę walnąć ją jedną z poduszek, ale nie mogę, bo ciągle trzyma kubek z herbatą. Zamiast tego jedynie patrzę na nią gniewnie, przez co jeszcze bardziej się śmieje.

- Cieszę się, że moja sytuacja jest dla ciebie zabawna. Zapamiętam to sobie i jak sama będziesz mieć taki problem też będę się śmiać.- mówię, wstaje z kanapy i idę do kuchni żeby zrobić sobie do picia coś ciepłego.

- Ja sobie spokojnie sama poradzę z taką sytuacją!- woła.

- W takim razie chce to zobaczyć!- krzyczę.

Nic mi nie odpowiada. Czekam aż zagotuje się woda w czajniku, gdy nagle czuje na swojej tali czyjeś duże dłonie. Podskakuje przestraszona i odwracam się. Za mną stoi uśmiechnięty Logan.

- Nie strasz mnie tak idioto!- krzyczę i uderzam go w jego szeroką klatkę piersiową.

On jedynie się śmieje. Nie no teraz to już mam go dość. Najpierw się na mnie gniewa a teraz przychodzi jak gdyby nigdy nic. O nie tak to nie będzie. Odwracam się do niego plecami.

Seria Man Tom 1. Bokser ✔ (zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz