Wiltshire, 30 czerwca 1977 roku
Syriuszu,
Na początku chciałabym zastrzec, że nie będzie to list miłosny – domyślam się, że mogłeś się tego po nim spodziewać, zważywszy na liczbę twoich wielbicielek, a nie chciałabym, abyś odrzucił go na całą stertę podobnych wiadomości, zanim go przeczytasz.
Wiem, że moja nagła korespondencja może wydawać Ci się co najmniej dziwna, szczególnie zważywszy na to, że praktycznie się nie znamy i nawet ja jestem zaskoczona tym, że piszę do Ciebie ten list, ale moje obecne położenie nie daje mi – niestety – innego wyboru. Dlatego też liczę na Twoją dyskrecję i proszę, aby o jego istnieniu nie dowiedział się nikt, nawet Twoi przyjaciele. Z chęcią rozpisałabym się dłużej, aby nie wyjść na niecierpliwą, ale pozwól, że przejdę już do właściwego tematu tego listu (mam nadzieję, że nie będziesz miał mi za złe tej bezpośredniości). Liczę na to, że nie zmiesza Cię moje posługiwanie się ogólnikami, ale musisz zrozumieć, że nie mam do Ciebie aż takiego zaufania, ani nawet nie wiem, czy potraktujesz moją wiadomość poważnie, aby napisać Ci o wszystkim w tym liście. Ufam, że rozumiesz pobudki, które mną kierują, i nie poczujesz się urażony tą kwestią.
Wracając – chciałabym cię prosić o pomoc, oczywiście nie bezinteresowną, ponieważ zdaję sobie sprawę z tego, że nie masz powodów, aby robić coś dla mnie bez odwdzięczenia się, jednak ten temat zostawiam nam do omówienia na później. Mój problem ma naturę raczej emocjonalną (na Merlina, domyślam się, jak głupio musisz się czuć, kiedy to czytasz, zważając na to, co ja przeżywam, pisząc), a chyba wszyscy wiemy – nie ma co się przecież oszukiwać – że w sprawach o podłożu sercowym masz zaskakujące doświadczenie, o czym mogłoby poświadczyć co najmniej kilka uczennic Hogwartu. Moja propozycja współpracy z Tobą jest więc następująca: proszę Cię o udzielenie mi kilku rad, które pozwoliłby mi uporać się z moim drobnym „kłopotem", jeśli mogłabym tak to nazwać – myślę, że wystarczyłoby nam zaledwie kilka spotkań, za które byłabym Ci jednak niezmiernie wdzięczna.
Chciałabym, abyśmy spotkali się i omówili tę kwestię najszybciej, jak tylko byłoby to możliwe, a więc 1 września o godzinie 11:30 w przedziale trzynastym Ekspresu Hogwart. Jeśli uważasz, że nie jest to dla Ciebie dogodny termin, prosiłabym Cię o wiadomość z datą, która Ci odpowiada; liczę jednak na to, że będziemy mogli spotkać się zgodnie z moimi założeniami.Z wyrazami szacunku,
Genevieve DayholtPS: byłabym Ci bardzo wdzięczna, gdybyś odpowiedział na ten list chociażby krótką notatką, która pozwoliłaby mi odpowiednio przygotować się na rozmowę z Tobą.
![](https://img.wattpad.com/cover/187566777-288-k121355.jpg)
CZYTASZ
sztuka uwodzenia ♡ syriusz black
أدب الهواةStereotypów dotyczących uczniów ze Slytherinu było wiele. Wszyscy wiedzieli, że można ich rozpoznać na korytarzu po stalowym, pełnym wyższości spojrzeniu i postawie tak pełnej dumy, że aż zawstydzającej. Byli piekielnie inteligentni, niezależni, prz...