One Shot

4.7K 101 7
                                    

Jung Hoseok  - "Scarf"

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jung Hoseok - "Scarf"

• 1393 słowa •

aktualizowane 3 czerwca 2020 r.

+++++++++++++++++++++++++++++++

Opisując chorobę, co mamy przez to na myśli? Człowiek wydaje fortunę na lekarstwa, które rzekomo mają pomóc w uzdrowieniu. Opakowania po tabletkach gubią się w każdym koncie toreb, a lekarstwa i krople nie wiedząc kiedy tracą swoją ważność. Jednakże chorób jest znacznie więcej niż dałoby się zliczyć na palcach. Ich lista rozpoczyna się na zwykłym przeziębieniu, a kończy na tych prowadzących do śmierci. Bądź co bądź chce skupić się na tych, co spotykają człowieka na co dzień. Gorączka, katar, kaszel i inne dolegliwości. To właśnie wiosną najczęściej to przeżywamy. Gdy następuje załamanie pogody, nad którą nie mamy nawet kontroli. Raz ciepło, raz zimno. Z zimy na wiosnę. Zmiana klimatu.

A mimo to dużo ludzi nie przejmując się swoim stanem, wciąż ciężko haruje. Są również tacy, co z choroby korzystają swoje wolne dni. Mogą nazwać przeziębienie zbawieniem. Zostawiają codzienną rutynę i spędzają czas przed telewizorem w kocyku i z kubkiem herbaty. Sama myśl o tym tli ciepło w moim ciele. Zarumienione policzki i czerwony nosek nadają człowiekowi w pewien sposób osobistego uroku.

Według mnie taki czas powinno się spędzić z najbliższą osobą. Nie sądzę, by samotność w te dni była odpowiednią rzeczą. Samemu nie jesteśmy w stanie zaopiekować się. W każdym razie łapie nas sumienie, kiedy zarazimy kogoś.

Wczorajszego dnia miło spędziłam swój wieczór wraz z Hoseokiem. To była nasza druga rocznica związku. Byliśmy oczywiście na lodowisku, gdzie się poznaliśmy. To taka nasza tradycja od jakiś czterech lat.. Nasza znajomość rozpoczęła się zupełnym przypadkiem.

Hobi miał przerwę w pracy. Wybrał się z przyjaciółmi właśnie w tamto miejsce. Natomiast ja zostałam zmuszona, by się tam udać. Mimo to wciąż jestem wdzięczna koleżankom z kampusu. W Japonii nie miałam jeszcze możliwości jeździć na łyżwach. Zbyt bardzo byłam skupiona na dążeniu do celu, którym było studiowanie w Korei Południowej. Kocham kulturę i historię tego państwa. Ich język jest dla mnie tak łatwy, że w japońskim robię więcej błędów niż koreańskim. Znam go jak swoją własną kieszeń.

Wracając do naszego początku nie powiedziałabym, że był miły. Raczej uznałam go za dosyć bolesny. Nie znałam się jeszcze wtedy na jeździe na łyżwach. Byłam kompletnym amatorem, może i nawet poniżej. Moje umiejętności nie dosięgały co więcej do zera. Koleżanki wypchnęły mnie daleko w przód. Nie przejechałam zaledwie pięciu metrów, a już wpadłam w czyjeś plecy. Ta osoba mnie odepchnęła, przez co po chwili złapałam się najbliższego oparcia, którym okazał się Hoseok. Oboje runeliśmy na lód. Każda kończyna mnie bolała. Nie mogłam praktycznie wstać przez jakieś trzydzieści sekund. Blokowaliśmy ruch i nawet prowadzący mówił coś do mikrofonu w naszym kierunku. Jednakże nie byłam w stanie się kontaktować. Chłopak wstał pierwszy i pomógł mi się podnieść.

Reakcje i One Shoty BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz