【UWAGA: ROZDZIAŁ ZAWIERA PRZEMOC I PRÓBĘ GWAŁTU.】
co ja piszę...
♛ | TA MROCZNA NOC.
"Chmury burzowe mają tlić się nad całą Irlandią jeszcze przed szesnaście godzin. Zalecane jest niewychodzenie z domu i wyłączenie wszelakich urządzeń elektrycznych. Prąd został zerwany w Dublinie, Dun Laoghaire, Bray i Naas (...)"
Głos nocnej prezenterki pogody trzeszczał w radiu, a Jim i jego tata pochylali się nad nim z ochotą zapoznania się z sytuacją. Byli skazani na obecność jedynie ich obu, bo Keeva i David pojechali zająć się ciocią Rosemary, która okazała się mieć wypadek. Mieli wrócić dopiero pojutrze, dlatego chłopiec z niecierpliwością czekał na ten dzień.
To były naprawdę okropne czasy - spędzanie dni samemu z jego tatą. Zwłaszcza w dzień, gdzie oboje musieli siedzieć w domu i to na dodatek w ciemnościach, bo wiatr zerwał kable. Było więc ciemno, mokro, a na dodatek mrocznie przez głos stłumionych piorunów za oknem.
Deszcz lał się strumieniami bębniąc i ściekając po szybie, a częste błyskawice były jedynym źródłem światła, które docierało do salonu spowitego mrokiem nocy. Jim bał się burz. Chociaż był dzieckiem nauki i wiedział dokładnie jak kumulują się chmury burzowe, to mimo wszystko zawsze przerażały go te głośne grzmoty i jasne błyski. Zwłaszcza gdy jakiś piorun uderzył w pobliskie drzewo. Nie mógł jednak okazywać tego przy tacie, dlatego po prostu stał w ciszy przy radiu i słuchał głosu prezenterki.
Miał już dziesięć lat, nie mógł bać się burzy.
Chciał jednak, aby wróciła mama. Chciał się do niej przytulić. Ona zrobiłaby im herbatę, a wtedy siedziałaby z nim u niego w pokoju i oboje rozmawialiby na różne przyjemne tematy. Teraz jednak czuł, jakby był pod celownikiem pogody oraz swojego ojca, który bacznie mu się przyglądał. Chłopiec wiedział, że tata tylko czekał na moment, aż Jim w jakiś sposób się wzdrygnie.
Po czasie najwyraźniej jednak stwierdził, że ma już dość, bo wyprostował się i powiedział:
— Dobra, to na tyle z nasłuchiwania, James. Idź spać, jest już późna godzina.
Synek nie protestował. Z ogromną ochotą potaknął głową, a następnie prędko pobiegł do pokoju uważając, aby nie potknąć się o niewidocznie w ciemności stopnie na schodach.
Wbiegł do swojego pokoju i wskoczył do łóżka przykrywając się niebieską kołdrą w białe plamki pod same czoło. Próbował nie patrzyć na Arachne, która po tylu latach wciąż męczyła go swoim przerażającym spojrzeniem. Zwłaszcza w nocy, gdy jej sojusznikiem w tamtym momencie była bardzo donośna burza.
CZYTASZ
PRETENDER ━ MORIARTY ( 1 ) ✔
Fanfiction𝐏𝐑𝐄𝐓𝐄𝐍𝐃𝐄𝐑. ❝ james moriarty to nie człowiek. to pająk. ❞ ━━━ opowieść udowadniająca, że jim moriarty też był niegdyś człowiekiem. Oto historia tego, jak jego osobę wykreowało życie. ALL SEASONS PART 1 milkynoir Ⓒ 2019 & cover by ( @_mysti...