34] Sir Chwalipięta.

228 36 37
                                    









♛ | SIR CHWALIPIĘTA.

♛ | SIR CHWALIPIĘTA

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.






Dźwięki Sonaty Nr. 1 w G minor Sebastiana Bacha rozbrzmiewała łagodnie po mieszkaniu na Baker Street 221B. Detektyw ruszał się delikatnie w melodii, którą grał, czując dłońmi dotyk smyczka. Odwrócony był do okna i... Czekał.

Usłyszał ciche skrzypienie na schodach. Krok. Drugi krok.
Ktoś szedł w jego kierunku i czaił się niczym tygrys zamierzający naskoczyć na swoją ofiarę z ukrycia. To nie była ani staruszka, ani przyjaciel.
To było jego przeznaczenie; klęska lub wygrana. A koniec zbliżał się wielkimi krokami.
Przerwał przez chwilę grę, a dźwięk kroków ucichł.
Zaczął grać znowu. Ktoś ponownie zaczął wchodzić na górę. Czajnik z wodą zaczął cicho piszczeć.
Drzwi do salonu otworzyły się łagodnie, a detektyw przestał grać.

Nie odwracając się jednak do gościa, powiedział:

— Większość ludzi puka. Zakładam jednak, że nie jesteś większością. Właśnie zagotowała się woda.

Gość zrobił parę kroków do środka, podchodząc do stolika i chwytając jabłko.

— Mogę? — zapytał niewinnie.

Sherlock odwrócił się do mężczyzny. To był Jim. Oboje mieli spokojne, jednakże ani trochę przyjemne spotkanie twarzą w twarz; bez żadnych bomb i celowania w siebie bronią.

— Zapraszam — odparł detektyw, wskazując mu fotel Watsona.

Nie wiedział o tym, ale Jim już tam raz był, a nawet skradł swojemu ukochanemu wrogowi czaszkę stojącą nad kominkiem jako dekoracja. Wszystko to nagrał i na dodatek wrzucił na bloga Johna z podpiskiem, że włamał mu się do laptopa.
Nie miał zamiaru siadać w miejscu przeznaczonego dla zwierzaka. To tak, jakby człowiek zmuszony był usiąść w siedlisku dla psa. Zamiast tego, Jim usadowił się na fotelu detektywa, biorąc w dłoń mały nożyk i zaczynając dźgać jabłko.

— Wiesz, gdy Bach był na łożu śmierci usłyszał, jak syn gra jedną z jego niedokończonych melodii... — zaczął, nawiązując do utworu granego wcześniej przez Sherlocka.

— ...i umierający wyskoczył z łóżka prosto do pianina, żeby dokończyć utwór — dokończył detektyw.

— Nie mógł poradzić sobie z niedokończoną melodią.

PRETENDER ━ MORIARTY ( 1 ) ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz