Chapter III
Jimin
Wziąłem głęboki wdech, ustawiając się na linii końcowej. Testy sprawnościowe były już za nami, teraz czas przyszedł na test umiejętności. Pięć zagrywek dołem, pięć górą, pięć przyjęć górą i pięć dołem, bloki i atak z własnego podrzutu. Każdy musiał wykonać wszystkie te ćwiczenia.
Przełożyłem piłkę z ręki do ręki, po czym ustawiłem się w odpowiedniej pozycji. Stojąc w lekkim rozkroku, ugiąłem kolana, podrzucając piłkę w górę. Uderzyłem, a piłkę trafiła w pole, tak jak wszystkie kolejne. Przyjęcia ataku poszły mi tak samo świetnie, w końcu byłem libero. Z blokami było trochę ciężkiej, gdyż mimo wszystko mój wzrost wynosił tyle, ile wynosił. Atak bezpośredni również wyszedł perfekcyjnie. Poszło dobrze, byłem zadowolony ze swojego rezultatu.
Cieszyłem się również podwójnie, bo wszyscy członkowie drużyny oraz Kai zakończyli tą część z równie dobrym wynikiem. W prawdzie każdy zaliczył jakąś pomyłkę, jednak każdy nadrobił to czymś innym. Jisung, tak jak ja, nie potrafił wyskoczyć aż tak wysoko, by świetnie zablokować piłkę. Podobny problem mieli inni gracze defensywni. Tae jak zwykle serwując dołem przebił piłkę za linię autu, z kolei Kai miał problemy z mocnymi przyjęciami. Chan choć teoretycznie miał zagwarantowane miejsce w kadrze, brał udział w eliminacjach, by zostać dopasowanym na odpowiednią pozycję. Po tej części eliminacji, czekały już tylko mecze.
W eliminacjach udział wzięło trzydzieści osób, toteż zostaliśmy podzieleni w grupy po pięć. Trener Jung postanowił, że zagramy w rodzaj siatkówki, który nazywał siatkówką smarkaczy, gdyż tak jak w podstawówce, nie grało się na pozycję, a każdy mógł robić na boisku wszystko.
Na środek wywołany został Chan, Jisung i czterech innych zawodników. Postanowili wybierać od najmłodszego, przez co Han wylądował w kolejce jako trzeci, a Chan jako piąty. Najmłodszy chłopak wybrał kogoś, kto zapewne był z jego rocznika, z kolei wybór następnego z nich padł na Taehyunga. Zauważyłem, jak brązowowłosy przesuwa wzrok między mną, a Felixem. Kiedy ponownie zawiesił spojrzenie na mnie, uśmiechnąłem się. W prawdzie wolałbym być z Chanem, jednak Han również wydał się idealnym partnerem. Chłopak złożył ręce w przepraszającym geście i posłał taki sam uśmiech w kierunku swojego przyjaciela. Z jego ust wyleciało moje imię, dlatego podszedłem w jego stronę.
Potem do naszej drużyny trafił Kai, jakiś pierwszak i chłopak z trzeciej klasy. Patrząc na inne drużyny, mieliśmy całkiem spore szanse, gdyż każda drużyna składała się z zawodników na podobnym poziomie. Kapitanowie drużyn udali się na losowanie. Graliśmy jako drudzy, z drużyną w której znalazł się Felix, który puszczał Hanowi obrażone spojrzenia. Niższy z kolei nie pozostawał mu dłużny, patrząc się na niego w stylu o-chuj-się-wadzisz-wiesz-że-on-jest-lepszy. Kiedy drużyna, w której znajdował się Chan i Kihyun wygrała, na boisko weszła nasza drużyna. Zaczynała ich drużyna, dlatego szybko ustawiłem naszą w odpowiedniej kolejności, tak, bym serwował zaraz po przejściu. Rozległ się gwizdek i zaczęła się gra. Felix posłał piłkę w powietrze, tak, że poleciała prosto w kierunku Jisunga. Rzucił się do niej, jednak odbił ją na tyle niefortunnie, że żaden z nas nie zdążył jej dobić. Dotknęła ziemi, a serw pozostał po ich stronie. Stanęliśmy z powrotem w odpowiednich miejscach, a Felix ponownie udał się na linię autu. Gwizdek i piłka ponownie znalazła się w powietrzu.
— Moja! — wrzasnął Kai, podbijając piłkę do góry. Jisung automatycznie znalazł się pod siatką, wystawiając mi piłkę. Podbiegłem do niej i uderzyłem, posyłając piłkę na pole przeciwnika. Wylądowała pod nogami pierwszaka, który nie zdołał jej odbić.
Serw przeszedł na naszą stronę. Chłopak, który nie zdołał odbić piłki, posłał mi ją pod siatką, a nasza drużyna dokonała przejścia. Udałem się na linię autu i podrzuciłem piłkę w górę. Wyskoczyłem, uderzając w nią i posyłając idealnie w sam środek.
CZYTASZ
school, sex & love || kookmin
Fanfiction⌜ɪᴛ ᴀʟʟ ʜᴀꜱ ꜱᴛᴀʀᴛᴇᴅ ᴡɪᴛʜ ᴀ ᴘʀᴏᴊᴇᴄᴛ⌟ ❝- Dobra, Jeon powiedz mi, gdzie leży Namibia? - wraz z westchnięciem nauczyciela, w klasie zapanowała cisza, w oczekiwaniu na odpowiedź wymienionego ucznia. Skierowałem wzrok w stronę szatyna, którego spojrzenie...