Dziewczyna pochyliła się do przodu i położyła rękę na szkle. Chłopak również dotknął butelki. Oboje poczuli magiczną iskrę przeszywającą ich ciała.- Pamiętaj, możesz mówić tylko prawdę, jeśli nie chcesz odpowiedzieć możesz przyjąć wyzwanie, ale wtedy musisz je wykonać bez zawachania, odmówić możesz tylko cztery razy - poinstruował dziewczynę i zakręcił szybko butelką. Ruda zawinęła nogi pod siebie i z ekscytacją wpatrywała się w kręcące szkło. Szyjka flakonu zatrzymała się przy kolanie ślizgona.
- Prawda czy wyzwanie? - zapytała niezauważalne pochylając się do przodu.
- Może zaczniemy od czegoś łatwego, pytanie - wyprostował się i trochę wzdrygnął, gdy usłyszał pytanie.
- Czy podobam ci się? - nadzieja zapłonęła w jej sercu.
Podoba się mu? Podoba? Gdyby to było takie proste. Tylko podoba?! On szalał za nią! Szalał za jej włosami, które pachniały tak mocno i tak delikatnie za razem, uwielbiał jej zawsze wesołe oczy, topił się w niezwykłości jej uśmiechu, rozczulał, gdy tak zabawnie marszczyła jasny nosek, gdy czytała niezrozumiałe skrypty, kochał, gdy była zdenerwowana, ze strachu przygryzała wargę i na pewno nieświadomie doprowadzała do tego, że nie mógł oderwać od niej wzroku, jej obecność była dla niego błogosławieństwem, z nią tak chętnie kładł się spać, wiedział, że przy niej nie spotkają go żadne koszmary, robiło mu się gorąco od dotyku jej aksamitnej skóry. Zawsze błagał Merlina, żeby ta już nigdy więcej nie odchodziła, ale jednego czego był pewien w życiu, to to, że zawsze wróci tylko do niej.........
Chociaż, stwierdzenie, że był tego pewny, nie było w 100% prawdą, ten głos, który mówił mu, że jest na zabój zakochany w tej rudej czarownicy, już dawno został zagłuszony i zepchnięty jak najgłębiej. Jego tok myślenia wyglądał mniej więcej o tak:
Która chciałaby takiego gbura, na pewno nie taka Lily, co ona we mnie widzi, chyba tylko ten garbaty nos, nie jestem jej wart, ona nie wie kim jestem, gdyby wiedziała, już dawno temu uciekałaby, gdzie pieprz rośnie. Już dawno powinienem ją wykopać na zbity pysk. Gdybyś naprawdę, chciał się jej pozbyć, już dawno byś to zrobił - krzyczał ten mały głosik zepchnięty w otchłań.- Nie wiem - odpowiedział na pytanie dziewczyny, zgodnie z prawdą oczywiście, bo naprawdę nie miał pojęcia co czuł do tej rudej, ciekawskiej szyszymory, po czym zakręcił butelką i z wielką radością stwierdził, że tym razem szyjka wskazywała jego towarzyszkę. Miał tyle pytań, które mógłby zadać Lily, już szykował się, aby zadać to pytanie.....
- Poproszę wyzwanie - poprawiła się na dywanie i z zadowoleniem spojrzała na zdezorientowanego chłopaka. W jego głowie czaiły się teraz dwie propozycje, ta zła i ta dobra. Niewiele myśląc wybrał....tą złą.
- Przy najbliższej okazji, pocałujesz się z Potterem - doskonale wiedział, że dziewczyna go nienawidzi, tymi słowami starł z ust Lily kpiarski uśmiech i zastąpił go rozdziawioną paszczą.
- Przyjmuje wyzwanie - podniosła się dumnie i z mordem w oczach zakręciła flakonem, który ustawił się dokładnie przy Severusie, który wyprzedzając jej pytanie szybko powiedział.
- Wyzwanie - dziewczyna natychmiast uśmiechnęła się złowieszczo, to nie zwiastowało nic dobrego.
- Na 15 minut masz mnie całą tylko dla siebie możesz robić co zechcesz - wiedział, że to musiał być podstęp. Zapisał sobie w pamięci, żeby kiedyś to wykorzystać, po czym zakręcił butelką, którą wylądowała przy nodze Lily.
- Pytanie
- Co o mnie myślisz? - bez wachania odpowiedziała.
- Uważam, że jesteś zamknięty w sobie, nikogo nie wypuszczasz do swojej skorupy, jeśli ktoś się do ciebie zbliży, odpychasz go od siebie milionem epitetów i gburowatym charakterkiem. Mimo to, jest kilka osób, które pozbyły się tej pierwszej warstwy, mam nadzieję, że należę do tej grupki, nie jesteś piękny, ale ta inność mnie w tobie intryguję, pociągają mnie twoje blizny, jesteś inteligentny, i na 100% pasujesz do swojego domu. Lubię cię, nie oceniasz, gdy mam problem, pomagasz i jesteś dla mnie dużym wsparciem - powiedziała wszystko i z radością obserwowała jego zaskoczoną minę.
CZYTASZ
Snily | Butelka
Fanfiction„Oszalałeś!! - krzyczała Lily przez łzy, ale uciszył ją pocałunek...."