Przed nią stał sam Lord Voldemort. Ten sam, który masakrował z zimną krwią całe wioski mugoli, a ostatnio również czarodziei. Chciała krzyczeć, szarpać się, uciec jak najdalej z tąd.
- Bardzo dobrze Severusie, udało ci się uwieść i porwać pannę Evans - Czarny Pan pogładził po włosach klęczącego chłopaka.
Gdyby nie zaklęcie rzucone na dziewczynę zwymiotowałaby już dawno. Myśl, że Sev czerpał z tego przyjemność, była wystarczającym powodem.
- Panie mój - Severus skłonił się jeszcze niżej i ucałował czubek buta Voldemorta.
- Mów - nakazał - zanim jednak zaczniesz chciałabym, abyś wiedział, że zabieramy szlamę do dworu Malfoyów. Tam będzie przetrzymywana oraz pod twoją pieczą będzie przyrządzać eliksir Reya. Możesz robić z nią co zechcesz, jednak najpierw wypalisz jej znak na lewej łydce. Znak pozwoli ci dotykać to szlamowisko.
- W takim razie nie mam już nic do powiedzenia, panie.
- Powstań - powiedział i powoli skierował się do biednej Lily - A ty moja panno nie będziesz się sprzeciwiać - po czym rzucił w dziewczynę jakieś mroczne zaklęcie, powodujące utratę przytomności.
CZYTASZ
Snily | Butelka
Fanfiction„Oszalałeś!! - krzyczała Lily przez łzy, ale uciszył ją pocałunek...."