Znieczulenie zeszło. Teraz idę ,,do reszty". Przeszliśmy obok jakiegoś szkła. Za nim zauważyłam stołówkę. Przy stolikach siedziały dziewczyny i chłopacy w mniej więcej moim wieku. Kątem oka dojrzałam w tłumie także moich przyjaciół. Uśmiechnęłam się do siebie w duchu że tu są.
Ochroniarz wpuścił mnie do środka. Kilka par oczu skierowało się w moją stronę. Przy pierwszym stoliku dziewczyny zaczęły szeptać. Dalej zauważyłam też uśmiechniętą grupę chłopaków którym oczy zaświeciły się gdy mnie zobaczyli. Nie chciałam aby tak było. Nie wyglądam np. tak jak ta blondyna z niebieskimi oczami z pierwszego stolika która była naprawdę bardzo ładna.
Spojrzałam na stolik przy którym widziałam moją grupę. Zmierzał w moją stronę Minho. Uśmiechnęłam się na jego widok ale jak widać nie tylko ja.
- Lar! - krzyknął. Od razu obserwatorki zmroziły mnie wzrokiem. Chłopak złapał mnie za rękę i zaprowadził do ich miejsca - Było więcej Labiryntów - dodał a ja zmarszczyłam na to brwii. Czyli to jest ,,reszta". Usiadłam przy stoliku między Minho a Newtem. Posłałam reszcie serdeczny uśmiech ale tylko zamyślony Thomas go nie odwzajemnił. Nie zdziwiło mnie to ani też nie uraziło. Dużo przeszedł.
- Usłyszeliśmy wybuch i nagłe zjawili się ci faceci - powiedział jakiś czarnoskóry chłopak prawdopodobnie z innego Labiryntu - Zaczęli strzelać.
- Ostra jazda - skomentował drugi brunet po czym posłał mi miły uśmiech. Zaczerwieniłam się. Chociaż pewnie cały czas jestem czerwona przez te wszystkie szepty innych - Zabrali nas i przywieźli tutaj...
- A co z resztą? - dodał Newt - Z tymi którzy tam zostali? - chłopak wzruszył ramionami lekko zawiedziony.
- Nie wiem. Pewnie DRESZCZ ich ma - powiedział na co niektórzy spięli się.
- Długo tu jesteście? - zapytałam ciekawa.
- Nie, ze dwa dni. Tamten był tu pierwszy - wskazał na chłopaka siedzącego najdalej w rogu - jest tu tydzień. Był z samymi dziewczynami - rozmarzył się. Minho spojrzał na niego z szeroko otwartymi oczami.
- Serio? - zapytał a ja skrzywiłam się. Poczułam coś dziwnego jakby mnie wykręcało w środku przez co się spięłam.
- Niektórzy mają szczęście - prychnął. Azjata wzruszył ramionami z uśmiechem a ja przewróciłam oczami. Nagle do pomieszczenia wszedł Janson.
- Witam panów i panie. Kogo wyczytam po imieniu wstaje i podchodzi do moich kolegów - wskazał na dwóch mięśniaków. Przejdziecie do wschodniego skrzydła gdzie zaczniecie nowe życie - niektórzy zaczęli klaskać. Spojrzeliśmy po sobie niepewnie - Konor, Evelyn, Justin, Peter, Alison, Piskosz, Franklin i Abygail - zamknął teczkę a na sali dało się słyszeć pomruki - Gdybym mógł wziąłbym was więcej. Jutro też jest dzień. Na każdego przyjdzie kolej - wyszedł wraz z wyczytanymi.
- Dokąd oni idą? - zapytał Minho z podejrzeniem.
- Daleko stąd. Farciarze.
- Na jakąś bezpieczną farmę ale biorą tylko po kilka osób - odpowiedzieli a ja westchnęłam ze zmęczenia i zabrałam plastikowy kubeczek z ręki Minho i wypiłam jego zawartość czyli wodę.
- Ej! Idź sobie po swoją - powiedział tylko ale nie drążył dłużej tematu.
- Była z wami w Labiryncie? - wskazał na mnie jeden z chłopaków.
- Tak. Jedna z dwóch dziewczyn - Azjata przełożył mi rękę przez ramię. Zaśmiali się. Przewróciłam oczami - Rzuca genialnie nożami. Nie lekceważcie jej - prychnął i uśmiechnął się na wspomnienie ostatnich dni.
- Co jest? - usłyszeliśmy głos Thomasa a później zobaczyliśmy jak biegnie w stronę szkła. Zobaczyłam jeszcze za nim znikającą, Teresę przechodzącą wraz z pielęgniarkami - Teresa! - krzyknął.
Wstałam a za mną podążyła reszta.
- Dokąd ją zabierają? - pytał Thomas strażników stojących przy drzwiach.
- Na dodatkowe badania. Niedługo skończą.
- Jest zdrowa? - zapytał znowu brunet.
- Tak.
Thomas kiwnął głową a później strażnik zaproponował naszej grupie odpoczynek. Nie mieliśmy nic przeciwko.
*
- Dziewczyna zostaje z wami? - zapytał gdy stanęliśmy przed jakimiś drzwiami.
- Tak - odpowiedział Minho pewnie, zanim zaczęłam się zastanawiać.
- Zatem zapraszam - otworzył drzwi. Nasza grupa weszła do pokoju w którym stało kilka dwupiętrowych, metalowych łóżek i szafek. Na drugim końcu zobaczyłam jeszcze jedne drzwi prowadzące do jak zauważyłam, łazienki.
- Zajmuję górne - powiedział Minho z uśmiechem podciągając się na rękach zamiast wchodzić po drabince. Prychnęłam z rozbawienia.
- Mógłbym się przyzwyczaić - skomentował Winston kładąc się na łóżku obok.
- Jest całkiem nieźle - zaczęłam rozglądać się po pokoju. Usłyszałam zamykanie drzwi na klucz na co lekko się zestresowałam.
- Chodź Księżniczko zająłem ci miejsce - Minho wywiesił nogi za swoje łóżko i poklepał metalową rurę niżej wskazując na łóżko pod sobą. Podniosłam jeden kącik ust do góry i usiadłam na materac. Był bardzo wygodny. Reszta chłopaków już zaczęła gadać ze sobą - A dziękuję za przyjęcie do pokoju? - wychylił się.
CZYTASZ
Princesse Immortelle || Więzień Labiryntu ~Minho
FanfictionZAWIESZONE, może kiedyś wrócę Trzy dni po przyjeździe Thomasa do Strefy zostają wysłane tam dwie dziewczyny. Czy chłopcy im zaufają? Czy powinni? ___ Fanfiction w większości napisane na podstawie adaptacji filmowej książki Jamesa Dashnera pt. ,,The...