21.Jorge na was czeka.

1.7K 92 11
                                    

Ps.rozdział nie sprawdzany

Odsunęłam się od Azjaty przerażona. Szybko podniosłam latarkę oświetlając to co wydawało te ogromne wrzaski. Naszym oczom ukazali się Poparzeńcy. Byliśmy przez nich otoczeni. Przypięci byli do łańcuchów które raniły jeszcze bardziej ich skórę. Zachowywali się jak zwierzęta przez cały czas rzucając się ku nam. Ciekawiło mnie to, kto wypełnił nimi prawie cały obszar wielkiej hali i jak to zrobił. Nagle po przeciwległej stronie zapaliło się światło. Zwróciliśmy tam nasze spojrzenia. W oświetlonym wejściu stanęła niska postać. Każdy z nas miał pewne wątpliwości co do tego.

- To nasze psy stróżujące - usłyszałam kobiecy głos pośród wrzasków tych potworów.

Wtedy ruszyła w naszą stronę. Przeszła między nimi dobrze znając trasę gdzie nic jej się nie stanie. Gdy stanęła przed nami ujrzałam dziewczynę w naszym wieku. Miała krótko ścięte ciemne włosy, duże brązowe oczy a jej ubranie było poprzecierane i połatane. Położyła rękę na biodrze przyglądając się nam.

- Łachmaniarze - stwierdziła i odwróciła się każąc nam iść za sobą. Staliśmy w miejscu - No chyba że chcecie zostać z nimi - prychnęła i ruszyła przed siebie. Zacisnęłam dłonie oglądając się po reszcie. Nie byli przekonani.

- Chodźmy - spojrzałam na Thomasa a on kiwnął głową. Nie było innego wyboru. Ruszyłam pierwsza unikając ataków Poparzeńców.

Weszliśmy do jeszcze większej hali. Oświetlona była częściowo żółtym światłem ognia i lamp. Przy ogniskach siedzieli ludzie. Kobiety i mężczyźni przyglądali się nam z szerokimi uśmiechami jednak nie czułam się po nich lepiej.

- Jorge na was czeka - stwierdziła nasza przewodniczka i kiwnęła głową na metalowe schody.

Na następnym piętrze było jeszcze więcej ludzi którzy zaczęli iść za nami. Odwróciłam się czując jak ktoś dotyka moje włosy i plecy. Zobaczyłam kilku facetów z obrzydliwymi uśmiechami. Przełknęłam ślinę coraz bardziej żałując decyzji wejścia tu.

Wtedy Minho idący obok mnie popchnął mnie lekko w przód i osłonił mnie kładąc rękę na ramieniu. Westchnęłam ściskając jego dłoń w ramach podziękowania.

- Jorge już są - oznajmiła dziewczyna gdy weszliśmy do kolejnego pomieszczenia. Było umeblowane trochę jak miejsce mieszkalne ale wszędzie walczy się jakieś urządzenia elektroniczne, najprawdopodobniej zepsute, kable i śmieci. Na końcu stał mężczyzna majstrujący coś przy stole. Przeklął i rzucił czymś przed siebie po chwili odwracając się w naszą stronę z uśmiechem.

- Miewacie czasami wrażenie że świat jest przeciwko wam? - zapytał a ja wyczułam w jego głosie hiszpański akcent. Miał dość ciemną cerę a włosy krótko przystrzyżone ale układające się w zsiwiałe loczki.

Spojrzeliśmy wszyscy po sobie z zaciętymi minami i przewracając oczami.

- Gość właśnie podsumował nasze życie - szepnęłam drapiąc się po karku.

- Trzy pytania - wskazał na nas palcem - Skąd przyszliście? Dokąd idziecie? Co na tym zyskam? - podniósł brew a my spięliśmy się - Nie wszyscy na raz - zakpił. Potrząsnęłam ramieniem Thomasa aby powiedział bo ten facet wygląda na zdecydowanego.

- Szliśmy w góry. Szukamy prawego ramienia - z jego słowami spotkały się śmiechy zgromadzonych.

- Czyli duchów - zauważyłam jak patrzy na dziewczynę siedząc na kanapie obok. Jej mina nie wyrażała rozbawienia a wręcz przeciwnie. Była poważna - Pytanie drugie. Skąd przyszliście.

- Nasza sprawa - odpowiedział Minho a mężczyzna kiwnął w stronę swoich pomocników. Nagle poczułam jak ktoś szarpie mnie do przodu i nachyla moja głowę w dół. Z tyłu słyszałam krzyki moich przyjaciół. Próbowałam się wyrwać ale mężczyzna był za silny. Zobaczyłam jak dziewczyna wstaje z kanapy i podchodzi do mnie z jakimś urządzeniem w dłoni. Przyłożyła mi je do karku a po kilku sekundach podała to jej szefowi. Poczułam jak uścisk na moim ciele rozluźnia się. Wyszarpałam się zauważając że moi przyjaciele też są już uwolnieni. Ręka Minho pociągnęła mnie do tyłu a ja spojrzałam na mężczyznę. Patrzył w mały ekranik zakładając okulary na nos. Po chwili na jego twarzy pojawił się kpiący uśmiech.

- Oznaczyli was - prychnął wyciągając rękę z urządzeniem w moją stronę. Podeszłam z ciekawością patrząc na ekranik. Mój oddech zatrzymał się gdy to zobaczyłam. Po lewej stronie widniało moje zdjęcie a po prawej wszystkie dane.



Własność DRESZCZu

Obiekt: X1

Tytuł: Niezniszczalna

Przynależność: Testy

Cel: Znaleźć metodę na śmierć

Princesse Immortelle || Więzień Labiryntu ~MinhoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz