Princesse Immortelle || Więzień Labiryntu ~Minho

16.Gdzie są teraz?

Thomas kazał nam się rozejrzeć po budynku. Poszliśmy więc grupą do przodu aż nie dotarliśmy do drzwi. Otworzyliśmy je i z wielką ostrożnością weszliśmy do kolejnego pomieszczenia. Znajdowało się tam pełno różnych rzeczy. Naprzykład śmieci. Były też przydatne takie jak latarki albo baniaki z wodą.

- Ktoś tu mieszkał - stwierdził Minho biorąc do ręki jakąś starą kurtkę.

- Gdzie są teraz?

- Weźmy coś z tego. Wszystko co może się przydać - Thomas założył kurtkę na siebie.

Postanowiłam zabrać się za poszukiwania także czegoś na wierzch. Wzięłam moją latarkę i podeszłam do sterty leżących i kurzących się ubrań. Znalazłam jakąś ciemnozieloną, dresową bluzę. Miała trochę przetarte rękawy, prujący się kaptur i cała w pajęczynach i kurzu ale po wytrzepaniu była całkiem do użytku. Do tego wzięłam jeszcze luźną, czarną kurtkę. Moje dresy też postanowiłam zmienić na brązowe, starte dżinsy akurat w podobnym rozmiarze. Znalazłam także jakieś wyższe buty. Aby się przebrać weszłam za drzwi. Oczywiście nie zapomniałam o pasku z bronią na moich biodrach. Akurat podtrzymywał mi za luźne spodnie więc na coś się przydał.

Gdy przewiązywałam kurtkę w pasie usłyszałam jakiś dźwięk obok siebie. Odskoczyłam natychmiastowo oświetlając tamto miejsce.

- Lar nie świeć po oczach - stęknął dobrze mi znany głos.

- To mnie nie strasz idioto - trzepnęłam Minho w bok głowy.

- Co tu robiłaś?

- Przebierałam się - wyszłam z mojej kryjówki - A ty? Znając życie to próbowałeś podglądać - westchnęłam oświetlając stoły i idąc w kierunku Thomasa.

- Aha? - prychnął - Spokojnie widziałem już wszystko kilka dni wcześniej - zaśmiał się sprytnie a ja aż poczerwieniałam na twarzy przypominając sobie poranek w Strefie.

Chodziliśmy już tak rozdzieleni szukając czegoś przydatnego. Ja byłam razem z Minho i Thomasem. Zaczęło robić się coraz bardziej upiornie.