Dajesz rade

236 15 4
                                    

Chłopak miał krótkie spodenki, ale nie to zwróciło moją uwagę. Spojrzałam na jego lewą nogę, była metalowa, nawet ciężko nazwać to nogą. Nie wiedziałam co powinnam powiedzieć. Rano wydarłam się, że nie pomaga matce...
-Czemu nie powiedziałeś mi jak robiłam scene, że jesteś „jak wszyscy" i, że nie pomagasz mamie?-zapytałam
-Nie chce litości. Nauczyłem się żyć z metalową nogą i na prawdę nie chce, żeby ktoś teraz mnie inaczej traktował. Oczywiście nie jestem w stanie robić tego co zdrowy chłopak, ale przecież nie każdy musi wiedzieć.-powiedział
-Nieźle dajesz radę...-powiedziałam
-Staram się-zaśmiał się
-Szczerze to troche dziwne, że ty jesteś taki radosny mimo, że masz powody żeby być załamany, a ja chodzę przybita, bo mnie denerwuje brat-powiedziałam
-Mam powody? Co jest powodem do załamania?-zapytał
-Twoja noga. Nie możesz wykonywać wszystkiego co inni, tak mi się wydaje, że jest to powód. Ja nie wiem co bym zrobiła...-odpowiedziałam
-To żaden powód. Fakt, jestem trochę inny niż wszyscy, ale to czyni mnie wyjątkowym. Cieszę się, że dostałem drugą szansę od życia, więc korzystam z każdego dnia, w końcu nie wiem ile jeszcze tych dni przede mną-powiedział. Chciałam zapytać co się stało, że jest niepełnosprawny, ale uznałam, że być może to drażliwy temat i nie będę psuć chwili. Z Woodym bardzo przyjemnie mi się rozmawiało, ten człowiek na prawdę może być inspiracją.
-Czas na mnie...-zaczęłam
-Może odwiedzisz mnie jeszcze kiedyś?-powiedział z nadzieją w głosie.
Spojrzałam na niego ze zdziwieniem. Nie wiem co mnie tak zdziwiło, zwyczajna prośba, aczkolwiek tak bardzo zaintrygował mnie chłopak, myślałam, że raczej nasza znajomość skończy się na tej rozmowie.
-Czemu nie...-odpowiedziałam z uśmiechem po czym chwile jeszcze na siebie patrzyliśmy.
-Adel!-zawołał gdy już schodziłam po schodkach.
-Tak?-odpowiedziałam gwałtownie się odwracając.
-Miłego dnia...i nie denerwuj się już więcej-poprosił z uśmiechem.
-Jasne-zaśmiałam się.
W drodze do domu cały czas myślałam o nowym sąsiedzie. Wiem, że teraz wydaje się to głupie, ale...nie umiem przestać o nim myśleć. Nie chodzi o to, że się zakochałam, po prostu tak inaczej się przy nim czuje, tak lepiej...?

Jak najdelej stąd (WSTRZYMANE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz