Angela wróciła do Overwatch wczesnym rankiem. Rzuciła torbę na łóżko i zaczęła się rozpakowywać. Czuła się lżej z myślą o tym, że ma to już za sobą. Nie chciała tego przyznać przed samą sobą, jednak przez ten czas poza placówką tęskniła za Moirą. Te wszystkie sytuacje sprawiły, że naprawdę się do niej przywiązała.
- Puk puk. - Usłyszała za plecami głos Moiry i aż podskoczyła.
- Doktor O'Deorain, wystraszyłaś mnie. - Spojrzała w jej stronę, a ona uśmiechnięta wpatrywała się w Angelę. - Już nie śpisz?
- Wybacz mi, doktor Ziegler, ale bardzo chciałam cię zobaczyć. Wiesz, dzisiejszy dzień też mamy wolny, może jednak coś razem zjemy? Tym razem może obiad?
Angela zaśmiała się lekko.
- Oczywiście. Z chęcią spotkam się z tobą poza pracą, doktor O'Deorain. - Uśmiechnęła się.
- Wspaniale. Już nie mogę się doczekać.
Patrząc tak na nią Angela odczuwała nieodpartą pokusę aby się do niej przytulić. Tak bardzo za nią tęskniła. Miała wrażenie, że każda komórka w jej ciele krzyczy o trochę bliskości z Moirą. Nie mogła się powstrzymać. Podeszła do niej i przytuliła. Poczuła ogromną ulgę i radość. Nie wyobrażała sobie tego iż Moira będzie w stanie dać jej coś takiego. Początkowo O'Deorain była osłupiała i nie wiedziała co się stało, po chwili jednak odwzajemniała uścisk.
- Dobrze cię widzieć, Moira.
- Ciebie też, Angela.Gdy już była rozpakowana na chwilę udała się do laboratorium, zobaczyć jak mają się króliczki. Zdębiała gdy zobaczyła jak Pani Hops leżała w klatce, sztywna... Martwa.
- MOIRA! - Krzyknęła natychmiast podbiegając do klatki.
Wyciągnęła zwierzę patrząc na nie smutno.
- Co się stało, Angela? - Powiedziała wchodząc do laboratorium.
- To ja się ciebie powinnam spytać, co się stało? - Pokazała królika. - Przecież wczoraj pisałaś, że wszystko jest w porządku.
Moira podrapała się po brodzie.
- Hmmm... Bo było. Najwyraźniej serum teleportacji jednak nie może być używany na ciężarnych.
Angela patrzyła na nią nie dowierzając.
- Czyli to twoja sprawka?
- Najwyraźniej tak.
Doktor Ziegler stała w ciszy wpatrując się w martwe zwierzę.
- Jak mogłaś?! Przecież to było żywe stworzenie! I-i było w ciąży! Prosiłam cię abyś ich nie krzywdziła! Myślałam, że odpuścisz chociaż ciężarnej!
- Wszyscy musimy się poświęcać w imię nauki. Musiałam to sprawdzić na przyszłość. Co gdyby ktoś chciał to kiedyś użyć na kobiecie w ciąży? Przynajmniej teraz wiemy, że nie wolno tego robić... No chyba, że chcielibyśmy ją zabić.
Teoretycznie Moira miała rację, jednak Angeli ciężko było to przyznać.
- Mówisz głupoty! Niby kto chciałby używać tego na ciężarnych kobietach? Przecież potrzeba do tego elektrowstrząsów! Dodatkowo, nikt nie dopuściły by ciężarnej do pracy na misjach w Overwatch. Ten eksperyment był niepotrzebny i poniósł za sobą złe skutki. Nie wiem, czy tak bardzo kochasz eksperymenty i naukę, czy po prostu lubisz patrzeć na cierpienie.
- Angela... - Moira była zaskoczona jej reakcją.
Doktor Ziegler ominęła ją bez słowa i wyszła z laboratorium zostawiając zwierzę na blacie. Skoro ona je zabiła, niech teraz zajmie się ciałem. Od razu ruszyła do swojego pokoju. Moira nie odpuszczała i wybiegła za nią.
- Angela! - Jedank ona nie zareagowała. - Zaczekaj!
Złapała ją za rękę i pociągnęła tak by spojrzały sobie w oczy.
- Naprawdę nie zrobiłam tego specjalnie. Nie chciałam jej skrzywdzić. Chciałam tylko... Wiedzieć jak zareaguje. Nie spodziewałam się, że tak to się skończy.
Angela nic nie odpowiedziała, tylko spiorunowała Moire wzrokiem i gdy wyrwała rękę z jej uścisku powędrowała do swojego pokoju. Doktor O'Deorain odprowadziła ją wzrokiem i dopiero wtedy zorientowała się, że cała ta scena była obserwowana przez Torbiörna.
- Kłócicie się jak stare dobre małżeństwo. - Skomentował po czym znudzony napił się kawy.
Moira zignorowała mężczyznę i ruszyła do swojego pokoju. Próbowała zrozumieć reakcję Angeli. Świadomość, że sprawiła jej przykrość była nie do zniesienia. Wprawiała ją w bezradność i złość. Początkowo nerwowo chodziła po pokoju. Potem próbowała się uspokoić siadając na łóżku i włączając Naruto. Nie pomogło. Myślami cały czas była przy Angeli, co nie pozwalało jej się skupić na oglądanym holoanime. Ostatecznie rzuciła poduszką w hologram sprawiając, że się wyłączył. Legła na łóżku poddając się myślom. "Czyli chyba nici z obiadu"Angela w międzyczasie biła się z myślami. Czy Moira rzeczywiście postąpiła źle, czy nie zareagowała zbyt ostro? Było jej przykro ze wzgledu na to jak się zachowała, ale z drugiej strony, co jeśli rzeczywiście miała dobre zamiary? Co jeśli nie spodziewała się takiej reakcji? Była zła, to wiedziała na pewno, ale nie widziała czy na siebie, czy na Moire.
Moira złapała Angelę za talię i przyciągnęła do siebie.
- Doktor Ziegler, tak bardzo przepraszam. - Wyszeptała.
- Nic się nie stało. - Pogłaskała jej policzek. - Rozumiem cię.
- Muszę ci coś powiedzieć. To bardzo ważne.
- Słucham? - Spojrzała na nią tymi swoimi pięknymi oczami- Angela... Kocham cię.
Kobieta uśmiechnęła się lekko.
- Ja ciebie też Moira. - Wyszeptała.
Ustała na palcach i przybliżyła się do ust O'Deorain muskając je delikatnie. Moira czuła jak ciepło ogarnia jej całe ciało. Złapała Angelę za brodę pogłębiając pocałunek. Czuła się jak w niebie.Moira po kilku godzinach obudziła się zaskoczona, że w ogóle zasnęła. Jej żołądek domagał się nowej porcji jedzenia. Leniwie wstała z łóżka i uderzyło ją wspomnienie snu. Cała się zaczerwieniła i schowała twarz w dłoniach wstydząc się tego o czym śniła. "Jak tak dalej pójdzie ta kobieta będzie zajmowała moją głowę bardziej niż nauka... O ile już tak nie jest..." Moira opuściła pokój i weszła do stołówki przecierając zaspane oczy. Dopiero po chwili zorientowała się, że Angela siedzi przy stole rozmawiając z Tracer, jedząc sałatkę jarzynową. Głód zszedł na drugi plan. Teraz liczyło się tylko to, aby Angela jej wybaczyła.
- Angela. - Powiedziała idąc w jej stronę.
Kobieta leniwie spojrzała na O'Deorain. Moira pochyliła głowę, położyła rękę na piersi i zacisnęła powieki.
- Angela proszę wybacz mi. Wiem, że postąpiłam źle. Już nigdy czegoś takiego nie zrobię. Nie zniosę więcej tego sporu. Proszę, przyjmij moje przeprosiny.
Moira poczuła czyjąś dłoń na ramieniu. Podniosła wzrok i spojrzała na postać. Angela stała przed nią z delikatnym uśmiechem.
- Wybaczam ci. Rozumiem, że chciałaś zrobić dobrze. Ty też proszę, wybacz mi moje zachowanie.
- Nie mam ci czego wybaczać.
Moira owinęła ręce wokół szyi Angeli i mocno ją przytuliła. Doktor Ziegler odwzajemniła uścisk, a wtedy obie poczuły ulgę.
- Dobrze, że się dogadujecie dziewczęta. - Powiedziała uśmiechnięta Tracer.
CZYTASZ
To tylko chemia (Moicy)
FanfictionAngela od dawna pracuje w laboratorium Overwatch. Pewnego dnia, w jej miejscu pracy zjawiła się nowa osoba - kobieta która zrobi wszystko by poznać prawdę którą niesie za sobą nauka. Angela, nie lubi jej bezwzględności, ale ciekawią ją jej eksperyme...