*Po tym jak mu zaufałam*

29 2 0
                                    

Pov. Klaris

Po tym jak opowiedziałam o wszystkim co wydarzyło się mojej rodzine poczułam ogromną ulge

Wkońcu ktoś oprócz moich przyjaciół zna całą prawde

Po śmierci mojej matki i upadku mojej watachy już nic nie było takie same

Nasi dawni przyjaciele z innych watach się od nas odwrócili a cała wina spadała na mnie

To mnie posądzali o śmierć matki i chodź wiem że jest to moja wina to ciężko jest usłyszeć tyle komentarzy od osób, których darzyło się zaufaniem

Wszyscy osądzali nie znając prawdy, ale opierając się na plotka, które powstawały przez watache Carlosa

-a tak na poważnie kogo mam skrucić o głowe?

Spytał mnie Luke

-Carlos Boner

Odpowiedziałam uważnie skanując twarz mojego przeznaczonego, która z sekundy na sekunde stawała się bardziej blada

-Luke?

Nic

-Lukas?

-Lukas!!!

Popatrzył na mnie swoimi oczami, które w tym momencie wyrażały kompletny smutek

-jjaa...musze..wyjść

Pośpiesznie wyszedł z pokoju a ja patrzyłam na to z kompletnym niedowierzaniem

Czy on faktycznie stąd wyszedł?

Zostawił mnie po tym wszystkim co mu powiedziałam

Po tym jak mu zaufałam...

Pov. Lukas

Po usłyszeniu tego nazwiska myślałem że jestem w jakimś chorym śnie

Dopiero po chwili zaczołem kojarzyć fakty

Carlos Boner brat mojej matki który 4 lata temu przyjechał do nas prosić nas o pomoc

Jak wtedy twierdził jedna z watach zaatakowała go zabijają sporą część jego stada

Jak ja mam się teraz pokazac Klaris?

Co zrobi jeśli dowie się że za całym piekłem w jej rodzinie stoi mój wujek

Gdybym tylko wiedział co on uczynil nigdy by mu nie pomógł

Boże musze wszystko wytłumaczyć Klaris

Szybkim krokiem wyszedłem z mojego gabinetu i udałem sie do naszej sypialni

Wszedłem do pokoju, ale nie zastałem tam mojej przeznaczonej

Jej zapach też był nie wyczuwalny

Jedne co zwruciło moją uwage to leżac kartka papieru na łóżku

Podbiegłem do niej i chwyciłem ją w ręcę

            Drogi Lukasie!!

Musiałam wyjechać rozumiem że nie chcesz więcej słuchać o moich problemach i nie zamierzam cię więcej nimi obciążać tak jak już wcześniej mówiłam musze uratować moją watache, moją rodzinę

                        Pamiętaj kocham Cię twoja na zawsze Klaris!!!!!

Nie nie nie nie nie

Ona nie mogła wyjechać nie teraz kiedy już wiem wszytko

Nie kiedy zaczeło nam sie układać

Musze ją znaleść, nigdy jej sobie nie odpuszcze nie pozwole aby to sie tak skończyło

Mój wuj to tam musze się udać

      "Bo tak w życiu bywa że ludzie przychodzą i odchodzą, mydląc oczy że ważni jesteśmy, że nasze zdanie ma znaczenie, że to, że tamto, że sramto. A potem pyk i nie ma nikogo"

Poznaj moją mroczną stroneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz