Kcal: CHEAT DAY (potrzebowałam tego, bo zemdlałam na pobieraniu krwi i czułam się bardzo słabo) Kroki: 20 047 (499 kcal) Trening: 0/3 ❌
___________
Day 4 ~ 9.07.19 ~
Kcal: 1575/1391 ❌ Kroki: 17907 (441 kcal) Trening: 0/3 ❌ (często ostatnio wychodzę i nie man kiedy robić treningów)
___________
Waga: 56.0 kg
🍒 Tbh, I'm not mad
🍒 Uświadomiłam coś sobie
🍒 Nie chcę już się mścić na tym ciele, nie chce nienawidzić siebie.
🍒 Może po tym omdleniu coś mi padło na łeb, ale zwyczajnie stwierdziłam, że najważniejsze, że jestem zdrowa
🍒 Nie noszę rozmiaru xxxs, ale nie jestem gruba, jestem normalna, a jeśli moje ciało nie chce zrzucać wagi to widocznie jej potrzebuje i nie chce go torturować
🍒 Po raz pierwszy od kilku lat chcę przestać być swoim największym wrogiem, chcę siebie szczerze pokochać, bo to jest jedna z form miłości, której od zawsze mi brakuje
🍒 Muszę pokochać siebie teraz, zrozumiałam to. Tak samo jak chcemy, aby ludzie kochali nas bezinteresownie, za to kim jesteśmy, a nie jak wyglądamy, to ja muszę kochać siebie kiedy ważę 56 kg, a nie czekać aż będę ważyć mniej, to bardzo durne i platoniczne.
🍒 Lubie swoje oczy, mimo tej dziwnej trawiastej zieleni z żółtymi przebłyskami, mimo że od zawsze chciałam mieć czarne lub brązowe oczy.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
🍒 Lubię swój brzuch, mimo że nie jest wklęsły ani żebra nie wystają mi, jakbym nie jadła od wieków
🍒 Lubie swoje nogi, mimo że nie są patyczkami, które da się objąć jedną dłonią. Są silne i mogę dzięki nim chodzić, za to jestem wdzięczna.
🍒 Lubie swoje ramiona, mimo że nie są szczuplutkie.
🍒 Lubię mój tyłek i biodra, nie jestem niesamowicie pełną kobietą, ale lubię je, wyglądają korzystnie jeśli mam dłużej myśleć.
🍒 Lubię swoją talię, mimo że nie mam w niej 50 cm i tak ładnie oznacza się w niektórych ubraniach, wystarczy, że odpowiednio ją podkreślam.
🍒 Podsumowując, to zaczęłam na siebie nieco inaczej patrzeć, kiedyś szukanie pozytywów, wydawało się niemożliwe, bo w końcu byłam taka nieidealna
🍒 Teraz rozumiem, że nie muszę być perfekcyjna. Wolę być dobrym człowiekiem, a nie piękna, ale pustą skorupą.
🍒 Pamiętajcie, jesteście warci wszystkiego, miłości, opieki, troski i zrozumienia. No i jeśli nie kochasz siebie teraz to 5 kg mniej nie zmieni twojego poglądu, wiem co mówię.
🍒 Czy ważycie 80, 50, 40 albo 100 kg, jesteście piękni póki tak się czujecie. Oczywiście chęć zmiany nie oznacza, że siebie nienawidzicie, możecie siebie kochać i chcieć schudnąć. Grunt to mieć dobry pogląd.
🍒 Chudnać dla zdrowia, a nie do nowego stroju kąpielowego. Nie jesteście psami, więc nie karajcie się za złe i nagradzanie za dobre.
🍒 Nie chce być gołosłowna w swoim spontaniczny wyznaniu, więc zrobię coś czego absolutnie bałam się i kilka miesięcy wstecz nie zrobiłabym tego za Chiny ludowe.
🍒 Wstawię zdjęcie swojego ciała, mimo, że kiedyś potrafiłam się rozpłakać na swój widok.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
🍒 Nie jestem najpiękniejsza, nie jestem też ideałem motylków, ale jestem sobą i cenię teraz nieco inne wartości, chce się cieszyć z spotkań z przyjaciółmi i nie martwić kaloriami, nie chce wiecznie rzucać "jestem na diecie"
🍒 Nie znaczy to oczywiście, że będę teraz jeść ile wlezie, jem tyle aby czuć się komfortowo, ćwiczyć też będę, kiedy będę się do tego poczuwać i w miarę możliwości kiedy mam czas.
🍒 Widzicie, za tym ekranem nigdy nie siedział ideał z kośćmi wystającymi z każdej części ciała, ale jestem w końcu gotowa siebie pokochać.
🍒 Kiedyś sama patrząc na body positive kanały, myślałam jak mogą się cieszyć tym, że tak wyglądają, przecież ja bym się załamała.
🍒 Chyba dorosłam, w końcu.
🍒 Zrobię wam update z życia kiedy wakacje się skończą.
🍒 Życzę każdemu kto to czyta, aby w końcu kiedyś był gotowy siebie pokochać, bo jesteście warci.