Ciel ostatecznie wyrzucił Sebe z posesji i zabronił mu wracać dopóki nie pozbędzie się ich potomka. Sebastian nie musiał się długo zastanawiać co zrobić z Leviem.
-Mniam, dusza pół demona :>- Już miał pochłonąć życie swojego własnego dziecka gdy nagle coś do niego dotarło. Poczucie winy? Miłość? Nah. To było o wiele prostsze.
Dusze bez doświadczenia nie były smaczne. Co więcej, właściwie nie miały żadnego smaku. Były mdłe, czasami lekko gorzkie. Takie dusze jadły jedynie zdesperowane lub początkujące demony. Sebastian nie zaliczyał się do żadnej z kategorii.
Gdyby zjadł duszę Levia w tym momencie popełniłby ogromny błąd.
-Nieee. Przecież ja, Sebastian Michaelis zasługuję na coś lepszego.A jakie dusze mają najbogatszą gamę smaków?
Dusze męczenników.
Istnieje bardzo łatwy sposób na doprawienie Levia.
-W takim wypadku zabieram cię do twojego nowego miejsca zamieszkania, synu.
Lokaj użył swoich gay demon powers i po kilku minutach stał już ze swoim potomkiem na rękach na szczycie góry na której środku znajdowała się przepaść lub jak kto woli dziura.
-Do zobaczenia za jakiś czas, skarbie. Mam nadzieję że nabierzesz tam smaku.
Sebastian podał Leviowi nóż po czym wrzucił go prosto na dno.Levi wylądował na łące ślicznych żółtych kwiatów. Promienie wschodzącego słońca zaczęły wpadać przez jedyne źródło światła czyli przepaść znajdująca się nad jego głową, sprawiając że kwiaty wyglądały na złote.
CZYTASZ
WPADKA | SebaCiel | Yaoi
FanfictionPiękna i wzruszająca opowieść o tym jak Sebastian i Ciel zostają rodzicami