*25* 2/?

214 33 8
                                    

Wygrała opcja B. Mam nadzieję, że rozdział może być. Miłego czytania!

Jest już prawie szesnasta.
Chłopcy ciągle śpią.
Co robić??
Jak mam dłużej powstrzymywać rodziców od wejścia do pokoju?
Andy, zapłacisz mi za to -, -

-Obiad! - zawołała mama, stawiając talerze na stole.

-Zaniosę Andy'emu, żeby nie musiał schodzić. Dalej źle się czuje- poinformowałem zabierając jeden pełny talerz z zastawy.

-Dobrze, zanieś. Po obiedzie zajdę do niego, raczej nie będzie już spał. Uprzedź go- mama puściła mi oczko i usiadła do jedzenia.

-Smacznego! - zawołałem już ze schodów.

Wszedłem do pokoju, chyba setny raz dzisiaj.

-Nie śpisz? - szepnąłem widząc, jak Rye patrzy w moją stronę.

-Jak widać- zaśmiał się cicho.

-Przyniosłem obiad dla Andy'ego, ale w sumie możecie się nim podzielić. Moja mama przyjdzie do niego jak zje, więc nie wiem.. Uwińcie się. Albo ukryj się u mnie w pokoju na czas odwiedzin- usiadłem obok pościeli na krańcu łóżka, zaraz po postawieniu talerza na szafce nocnej - co ty tu tak właściwie robisz? Wiesz, że sam nie możesz przyjeżdżać.

-Wiem, ale po pierwsze, nie mam już piętnastu lat, a po drugie, stęskniłem się za maluszkiem- spojrzał dumnie na śpiącego blondyna.

Znacie to uczucie, gdy wasi przyjaciele są w szczęśliwym związku i wszędzie się z tym obnoszą, a wy jesteście samotni i musicie udawać przed nimi, że was to nie rusza?

Tak, ja też.

-Radzę się wam streszczać. Mama zaraz przyjdzie- powiedziałem uśmiechając się.

-Co? - usłyszałem zaspany głos blondyna.

-Pstro- parsknąłem.

Andy spojrzał na mnie dziwnie i wrócił do torsu Ryan'a.
Westchnąłem.

-Moja mama zaraz przyjdzie zobaczyć jak się czujesz, a Ryan'a nie powinno wtedy tu być- powtórzyłem.

-Czemu? - jęknął.

-Nie ważne- odpowiedział wymijająco brunet - Andy, muszę lecieć.

-Nie, Rye- szepnął ciągnąc do siebie chłopaka.

-Nie mogę tu teraz być, mały- ucałował go w nos i wstał, przeciągając się.

No, troche im się pospało.

Andy w odpowiedzi również wstał (ledwo, ale wstał) i wpił się w usta Ryan'a.

Machinalnie odwróciłem wzrok i dopiero zauważyłem, jak interesująca jest podłoga w tym pokoju. Taka brązowa i.. drewniana.

Usłyszałem skrzypnięcie oznaczające, że ktoś wchodzi po schodach.

-Andy, moja mama idzie- powiedziałem szybko.

❤️ ❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️

Witam ponownie!
Więc mamy drugi rozdział.
Myślę, by zakończyć maraton na 5 rozdziałach. Co myślicie?

Wasz wybór:
a\ mama Brook'a przyłapie Ryan'a na gościnie, drama
b\ Rye ukrywa się w szafie i szczęśliwie unika ciotki

Wybór dla tych, co wcześniej wybrali "B":
a\ Rye po wyjściu pani Wyatt wychodzi i wraca do siebie
b\ Rye po wyjściu pani Wyatt zostaje jeszcze u Andy'ego

Po 21.00 nie biorę pod uwagę wyborów, około 21.30 rozdział.

Czekam na komentarze, do zobaczenia za godzinę!

Zagubiony | Randy | KONTYNUACJAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz