*31*

223 33 6
                                    

Gdy w końcu uwolniłem się od duszącego zapachu, ujrzałem chyba najpiękniejsze miejsce na ziemi.
Staliśmy na szczycie jakiegoś wieżowca.
Słońce właśnie zachodziło.
Na środku leżał koc, truskawki i dwie butelki wody.

Spojrzałem wzruszony na Ryan'a, po czym wpadłem mu w ramiona.

-Dziękuję- szepnąłem w jego kurtkę.

-Słodki jesteś- pogłaskał mnie po głowie - tym bardziej w tej bluzie. Sięga ci prawie do kolan - zaśmiał się.

Spędziliśmy noc na dachu, patrząc w gwiazdy, przytulając się i rozmawiając.

Nigdy wcześniej się tak dobrze nie czułem.
Tym bardziej, gdy Rye śpiewał.. Mógłbym słuchać jego głosu do usranej śmierci, i nie miałbym dość.

-Rye?! - krzyknąłem budząc się.

-Co jest, słońce? - powiedział bardzo cicho, tuż koło mojego ucha. Chyba spał.

Odwróciłem się do niego przodem i przytuliłem do jego klatki piersiowej. Poczułem łzy w oczach.

Już się nie odezwałem. Łza poleciała mi po poliku, mocząc gołą skórę Ryan'a. Chyba to poczuł, bo przytulił mnie jeszcze mocniej. Zaczął nucić jakąś piosenkę.

Znowu ogarnęło mnie to dziwne uczucie, z jakim się obudziłem. Jakby.. Jakby Rye'a nie było. Jakby zaraz miał zniknąć. Dziwny niepokój nie chciał mnie opuścić więc podniosłem się na łokciu i spojrzałem w przymróżone oczy chłopaka, który patrzył na mnie nie wiedząc, co robię.
Wpiłem się w jego usta, zachłannie je całując. Wplotłem palce w jego loki i przylgnąłem swoim ciałem do jego. Po chwili Rye zaczął oddawać pocałunek, jedną ręką gładząc mój policzek, drugą zaś błądząc po moich plecach.
Nie zauważyłem nawet, kiedy łzy zaczęły spływać mi po twarzy.

-Andy- sapnął brunet, odrywając się ode mnie - co się dzieje?

Nie miałem zamiaru mu mówić. Nawet nie wiem, co miałbym powiedzieć.

-Kocham cię.. - szepnąłem jedynie, przelotnie całując jego usta i ponownie przytulając się do jego piersi.

Słuchając bicia jego serca, czułem się lepiej.

Rye westchnął, po czym szepnął "jak będziesz chciał, to powiesz".

Spojrzałem w górę. Gołe, czarne niebo idealnie podkreślało białe, rozsypane po nim gwiazdy.
Słuchałem jednocześnie spokojnego bicia serca jak i równomiernego oddechu chłopaka.

Jednak uczucie nie przechodziło. Jakby coś naprawdę miało się stać..

🎶🎶🎶🎶🎶🎶🎶🎶🎶🎶🎶🎶

Good day! Mamy obiecany rozdział. Mam nadzieję, że się podoba. Dzięki i do zobaczenia x

Zagubiony | Randy | KONTYNUACJAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz