*28*

213 38 9
                                    

"Kocham Cię, Andy"

Ponownie kartka wypadła mi z rąk, jednakże nie chciałem jej już podnosić.
Odłożyłem na talerz kromkę chleba i drżącymi rękoma sięgnąłem po telefon.

Do: Rye x
To prawda, Rye?

Odpowiedź dostałem niemalże od razu.

Od: Rye x
Cześć, Andy. O co pytasz?

Po moim ciele przeszedł dreszcz i ogarnęło mnie uczucie niepewności.

Co jeśli tylko to sobie ubzdurałem? Źle przeczytałem?

Kolejny raz podniosłem z ziemi kartkę.

Napis się nie zmienił.

"Kocham Cię, Andy"

Do: Rye x
No wiesz.. Na kartce..

Ryan chyba zastanawiał się co powinien zrobić, bo nie odpisywał od dobrych 8 minut.

Od: Rye x
To prawda.

Zamarłem.
Nie wiem czy bardziej się cieszyłem, martwiłem, czy byłem przerażony.
No, to ostatnie na pewno.

Rye chyba wiedział, co czuję, bo napisał ponownie.

Od: Rye x
Mam przyjechać?

Znów nie wiedziałem co napisać, jednak po chwili zgodziłem się. Za godzinę zobaczę się z Ryan'em.

Czy ja go kocham?
Nie wiem.. Ale chyba tak..

Jednak, czy warto pakować się w związek na odległść? Czy to przetrwa?

Po długich namysłach postanowiłem się ogarnąć. Umyłem zęby, ułożyłem włosy i przy zastanawianiu się co ubrać, przyszła mi do głowy myśl, iż powinienem chyba zabrać trochę rzeczy od siebie..

Ostatecznie założyłem niebieską koszulkę i czarne rurki z dziurami na udach. Nie jestem raczej w stanie nic zjeść, za bardzo gniecie mnie w żołądku.

Nie wiem, czemu tak się stresuję...

Po godzinie i siedmiu minutach (przez cały trn czas patrzyłem na zegar w pokoju) usłyszałem pukanie w okno.
Serio?

Wpuściłem bruneta do środka i nie wiedząc co ze sobą zrobić, po prostu usiadłem na łóżku i wlepiłem wzrok w podłogę.
Ryan usiadł obok mnie, tyle że on patrzył na mnie.

-Jesteś idealny.. - szepnął tak cicho, że ledwo usłyszałem.

Samoistnie spojrzałem na niego.

Nasze tęczówki skanowały się nawzajem.

Siedzieliśmy chwilę w niszy, nikt nie wiedział co powinien powiedzieć. Nagle Rye to przerwał.

-Andy.. Ja naprawdę się w tobie.. No wiesz.. Zakochałem- totalnie rozumiem jego zmieszanie. To może dużo zmienić.

Ale czy zmieni?

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
No hej. Wiem, rozdział nie jest jakiś wspaniały. Ale kompletnie nie mam weny ani chęci, przepraszam.

Do następnego, cześć.

Zagubiony | Randy | KONTYNUACJAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz