*26* 3/?

220 32 10
                                    

Wybraliście opcję Bb. Miłego czytania.

*POV Andy*

Oderwaliśmy się od siebie z charakterystycznym mlaśnięciem. Mruknąłem niezadowolony i niechętnie opadłem z powrotem na łóżko, zakrywając się kołdrą.

Brooklyn wskazał na szafę, do której Rye od razu się schował.

-Andy? - mama Brook'a weszła do mojego pokoju - nic nie tknąłeś? Musisz jeść- usiadła obok mnie i pogłaskała mnie po głowie - ciągle masz wysoką gorączkę.. Jak się czujesz?

-Lepiej, dziękuję. Nie byłem głodny, zaraz zjem- uśmiechnąłem się ciepło.

-Dobrze, jak coś to wiesz gdzie szukać mnie lub Brook'a, ewentualnie Evan'a*. Smacznego- powiedziała na odchodne.

-Dziękuję- krzyknąłem za nią.

-Ja chyba będę szedł, nie chcę przeszkadzać.. - Brook wstał i chciał odejść, lecz złapałem go za nadgarstek.

-Możesz zostać. Wiesz, bez Ciebie może być nudno- zaśmiałem się i usadziłem przyjaciela obok siebie.

Rye wyszedł z szafy i również usiadł na łóżku.

Nie zważając na niego, ciągle patrzyłem na Brook'a.

-Dziękuję Ci za wszystko co dla mnie robisz, naprawdę! Nie mógłbym sobie życzyć lepszego przyjaciela. Przepraszam, brata- uśmiechnąłem się szeroko i uściskałem blondynka.

-Uroczo- skomentował Rye.

~~~

-To co robimy? - spytał wyraźnie znudzony Brooklyn.

-Nie wiem- spojrzałem na Rye'a, aka ostatnią szansę na jakiś pomysł.

-Również nie wiem. Wy wiecie na co ja mam ochotę- spojrzał na mnie wymownie.

-Mam pomysł! - krzyknął Brooklyn.

-Jaki? - spytałem równo z Rye'm.

-Możemy pograć w karty, mam talię u siebie- wypalił i wyszedł, chyba po karty.

-Andy, co Ty taki spięty? - spytał Rye, siadając bliżej mnie, po czym objął mnie ramieniem.

-Brook chyba nie lubi, gdy przytulamy się przy nim. Nie wiem, czuję, że mu to nie pasuje. Mógłbyś..? - gestem ręki wskazałem, by się odsunął.

-Dobrze, ale najpierw.. - przybliżył się do mnie na tyle, że czułem jego oddech na swojej skórze.

Na chwilę zatopiłem się w jego karmelowych tęczówkach. Uwielbiam to robić.

-Ekhem- Brook zakomunikował swoją obecność, a my odsunęliśmy się od siebie jak poparzeni.

-Możemy grać- uśmiechnął się niewinnie Rye.

❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️

Witam witam. Rozdział 3/?.
Zasady znacie.
Mam nadzieję, że się podoba.

Wasz wybór:
a\ Rye nie może powstrzymać się od bliskości z Andy'm i różnych czułych słówek, przez co Brook wybucha
b\ Chłopcy grają w karty i nakrywa ich mama Brook'a

Podejmijcie dobrą decyzję, to może zaważyć na całym przyszłym opowiadaniu!

22.15 koniec wyborów, 22.45 rozdział.

Do zobaczenia kochani❤️

Zagubiony | Randy | KONTYNUACJAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz