🇫🇮 Aaltosiainen 🇫🇮 *znowu*

286 29 13
                                    

dedykowane: Queen_SkiFut

***

Po skończeniu konkursu indywidualnego postanowiłem trochę odpocząć. Poszedłem więc do hotelu. Otworzyłem drzwi i położyłem się na łóżku. Nagle przebiegł do mnie zapłakany Eetu.

- Co się stało? - spytałem i objąłem mojego... przyjaciela. (?)

- Jestem najgorszy... po pierwszej serii byłem ostatni, rozumiesz? Ostatni!

- Eetu... tym razem byłeś ostatni, ale... wiesz ile jeszcze przed tobą? Jeszcze ci się uda!

- Właśnie, tyle przede mną... Mam tylko obawę, że ten cały czas zmarnuję... - westchnął i próbował się opanować.

- Słuchaj, zawsze jest ktoś kto będzie skakał od ciebie gorzej...

- Nie próbuj obniżać mi poprzeczki! Myślisz, że pocieszy mnie fakt, że oni skaczą gorzej? Chcę mierzyć się wyżej... - znowu wybuchnął płaczem.

- Ale to niszczy twoją samoocenę... - próbowałem ratować sytuację.

- Jak to, że jestem "tym gorszym"... Najgorszym wśród najgorszych...

Bardzo raniło mnie, gdy tak o sobie mówił. Tak bardzo się nienawidził. Tak bardzo niszczył samego siebie. Tak bardzo doprowadzał siebie do stanu, z którego nie było praktycznie ucieczki. Tak bardzo zachowywał się tak, jakby chciał siebie zniszczyć.

Jakby na to zasłużył.

A nie zasłużył. Chciałem, by w siebie uwierzył. Psychika robi wręcz ogromną różnicę. A mi zależało na jego karierze. Na nim.

Bo kocham, kochałem i będę kochać tego jedynego człowieka. Nikogo innego. Byłem mu wdzięczny do końca życia. Za jego istnienie. Za to, że w końcu kogoś pokochałem.

Że zacząłem czuć miłość.

Również codziennie przepraszałem go za to, że nie zaistniałem w jego życiu wcześniej.

Codziennie dziękowałem mu, że pozwolił mi zaistnieć w swoim życiu.

Codziennie prosiłem go, żebym mógł istnieć w jego życiu jak najdłużej.

Jego sytuacja poprawiła się.

Oddawał lepsze skoki. Bez problemu kwalifilował się do konkursów. Kilka razy nawet widziałem jego nazwisko w pierwszej piątce.

Wtedy on dziękował mi za wsparcie, nawet kosztem mojej osoby.

Prosił mnie o to, bym przy nim był.

Przepraszał za "użalanie się nad sobą".

A ja odpowiadałem mu tylko:

- Kocham cię.

ZJARANE ONE SHOTY - ski jumping.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz