🇯🇵 J. Kobayashi x R. Kobayashi 🇯🇵

256 25 15
                                    

bo kto nie lubi kazirodztwa?

***

Kalorie.

Nic innego się nie liczyło.

Kalorie.

- Po co ty to robisz? Dlaczego niszczysz siebie? - pytałem cię każdego dnia.

- Bo chcę być najlepszy - odpowiadałeś zawsze, zmęczony już moimi zmartwieniami.

Kalorie.

Jak bardzo musiałeś nienawidzić siebie, by zaprzepaścić swoje życie i zdrowie głodząc się?

Jak wiele musiałeś poświęcić? Jak wiele?

Kalorie.

Mdlejesz.

Rozpacz. Smutek. Przybicie. Ale z drugiej strony, to musiało kiedyś nastąpić.

Budzisz się, zapewniając rodzinę, że jest dobrze.

Zaniepokojenie lekarzy.

Nie posłuchałeś się ich. Bo w końcu według ciebie było wszystko w porządku.

Kalorie.

Niewiele czasu minęło, a znowu to samo.

Mdlejesz.

Zdawałem sobie sprawę, że mogłeś się już nie obudzić.

Przychodziłem do ciebie codziennie.

Gdy patrzyłem na twoją bladą twarz byłem na ciebie wkurwiony.

Ale jednocześnie było mi ciebie żal.

To była choroba. Zaburzenie.

Nie miałeś na to wpływu. Ale nie chciałeś iść do lekarza. Cóż, i tak byś się go nie posłuchał.

Kilka dni później znowu.

Ty wiesz co ja przeżywałem?

Każda sekunda w szpitalu trwała wieczność.

W końcu. Przychodzi lekarz. Oznajmia, że

ty nie żyjesz.

Nie wiedziałem co robić.

To wszystko było dla mnie snem.

Nie będę miał szansy spojrzeć w twoje oczy. Nie będę miał szansy powiedzieć ci, że nie byłeś dla mnie tylko bratem.

Kochałem cię.

I kocham dalej.

Jednak codziennie wieczorem, patrząc w gwiazdy szepczę:

„Dlaczego nie poszedłeś do tego jebanego lekarza?”

„Dlaczego nie słuchałeś nikogo? Dlaczego byłeś tak uparty?”

Kończy się na płaczu. Wyszeptaniu „Kocham cię”, mając nadzieję, że to usłyszałeś. Gdzieś w niebie.

ZJARANE ONE SHOTY - ski jumping.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz