specjalnie dla Julaaa_05
***
— Przestań! — krzyknął rozbawiony Sabirzhan, gdy zobaczył, że Tkachenko znowu ma zamiar rzucić go śnieżką.
— Nie! — odparł Sergey, wystawiając język przyjacielowi.
— Rozumiem, że jesteś mentalnie w przedszkolu, ale błagam, daruj sobie — tu oboje zaczęli się śmiać. — Już mam przez ciebie całą kurtkę od śniegu!
— To mi oddaj, wtedy przynajmniej oboje będziemy mieć — powiedział Tkachenko z entuzjazmem.
— W przeciwieństwie do ciebie, ja nie chcę się cofać w rozwoju — powiedział Muminov, nagle łapiąc za rękę swojego przyjaciela.
Sergey kompletnie nie wiedział co chce zrobić jego starszy kolega.
Ciemnowłosy pociągnął go na górkę po czym usiadł.
— Planica jest taka piękna... — wyszeptał Sabirzhan nagle.
— Ah, tak, jest... — tu zawiesił na chwilę głos. — Jest piękna.
— Często tu kiedyś przychodziliśmy — zaczął wspominać starszy z Kazachów. — Niebo za każdym razem było inne, pamiętasz? Zawsze czekaliśmy na ten jeden wyjątkowy moment w sezonie. Ostatni konkurs. Za każdym razem było wyjątkowo.
— Pamiętam... Pamiętam wszystko. Pierwszy raz zabrali nas tutaj, gdy miałem dwanaście lat, ty siedemnaście... Pamiętasz jak spadłeś z tej skarpy niedaleko skoczni? — zaśmiał się delikatnie Sergey.
— Oczywiście, jak mógłbym zapomnieć? — uśmiechnął się szeroko Sabirzhan. — To miejsce ma w sobie tyle uczuć... Tyle ile ja w sobie.
— O co ci chodzi? — spytał młodszy lekko speszony i zdezorientowany.
— Odkąd cię poznałem, a to było dawno, wiedziałem, że będziemy się dobrze dogadywali, ale teraz... Słuchaj... Znamy się praktycznie od twoich narodzin. Tyle lat spędzonych razem... Teraz już jestem pewien, że to musi być miłość.
— O czym ty mówisz? Ja...
— Jestem w tobie zakochany. W twoim uśmiechu, oczach, charakterze, w całym tobie. Każdy milimetr twojego ciała jest perfekcyjny — wyrzucił z siebie ciemnowłosy, drapiąc się delikatnie po czole.
Ta chwila,
sekunda,
ten jeden fragment,
epizod w ich życiu...
Mógł zakończyć się miłością lub nienawiścią.
— J... Ja... — wykrztusił z siebie w końcu Tkachenko. — Też cię kocham...
— Naprawdę? Jesteś szczery? Poważny? — zdziwił się starszy.
— Jestem w stu procentach poważny — odrzekł Sergey, wtulając się w bok Sabirzhana.
Para zakochanych.
Gwiazdy.
Niebo.
Śnieg.
Miłość.
Nic więcej się nie liczy.
CZYTASZ
ZJARANE ONE SHOTY - ski jumping.
Fanfictionzbyt krótkie, żeby się komuś podobało. z góry prosimy o dystans. krótkie info @kakaukozeszwabii; jeśli chodzi o mnie to nie umiem w; • procha branego na serio • wszelkie mpregi • wolny x karpiel dziękuję do widzenia. @szwabskie_zelki × w trakcie × 1...