Prolog

910 62 40
                                    


Na świecie wśród normalnych osób, znajdują się też te z magicznymi zdolnościami. Bardzo trudno na nie trafić, ale jak już się to zrobi, to można być pewnym, że się nie odczepi, albowiem magiczne stworzenie przywiązuje się do swojego ,,właściciela".

Wiedział o tym ZSRR i Rosja. I właśnie dlatego wybrali się na polowanie. Często są one organizowane, by zdobyć takie stworzenie. Nieważne są pobudki. Czy chce się zdobyć sługę, czy loversa, posiadanie takiego kogoś podnosi status polującego i jest uważane, że jest w dobrym guście. Im więcej ktoś ma, tym bardziej jest poważany.

ZSRR i Rosja jeszcze żadnego nie zdobyli. Oboje robili to dla prestiżu, bo z młodszego śmiali się już rówieśnicy. Żartowali także z jego ojca.

Dlatego starszy wczoraj stwierdził, że BASTA! Wystarczy! I uderzył pięścią w stół. Trzeba wziąć się za siebie! Idą jutro na polowanie!

Rosja aż sapnął. Z jednej strony był strasznie podekscytowany, bo hej! W końcu będzie mieć swoje stworzenie! A z drugiej strach, bo zawsze polowało się zespołami, po 2-3 osoby. Jak któraś grupa nie przyniosła łupu, była wyśmiewana. A on już ma tego dość! Postanowił z całych sił pomagać ojcu. W końcu będą mogli mieszkać w luksusach!

Teraz byli na najniższym szczeblu społeczeństwa. Nie mieli prawa, by kupić produkty z wyższej półki, na normalne mieszkanie, a nawet na rozmowę z osobami wyższej klasy.

Tak. System społeczny przypominał indyjskie kasty, ale w przeciwieństwie do nich, w zależności od swoich zasług, zawsze mogli przenieść się wyżej.

I oni tego chcieli. Tak bardzo! Skończyłyby się kpiny, a zaczęły pochwały i zaszczyty.

I w końcu ktoś zainteresowałby się Rosją. – pomyślał ZSRR przelotnie patrząc na syna. Oboje byli ubrani w maskujące stroje, żeby w lesie ich nie było widać.

Bo magiczne stworzenia najczęściej można było znaleźć właśnie tutaj. Ludzie nie zapuszczali się głęboko, więc miały tam względny spokój.

- On już jest dorosły, a nigdy nie miał dziewczyny. – Ojciec cały czas myślał nad synem. – Dlatego, że te warte uwagi znajdowały się wysoko na szczeblu i gardziły nim. A ZSRR chciał tego co najlepsze dla swojej latorośli. Żeby założyła szczęśliwą rodzinę i żeby on sam doczekał się wnuków. Niestety Sowiet nie znalazł również swojej prawdziwej miłości. Zresztą trudną ją znaleźć, będąc na samym dnie. Dlatego poszli na polowanie. Stanęli na linii startowej. Zabrzmiał dzwon. Od tej pory mieli dwa dni na znalezienie jakiegoś magicznego stworzenia.






Dobra! To zaczynamy! Dajcie znać czy się podoba. Ma ktoś pomysł na tytuł?

Magiczne stworzeniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz