Rozdział piąty - nowe życie

423 49 20
                                    


Rosja leżał na łóżku. JEGO łóżku. I to prawdziwym! A więc tak to jest! Leżeć na materacu i przytulać się do puchatej poduszki. Przez całe życie spał na byle zbitku desek, bez materacu, z przepoconą, wygniecioną, starą poduszką, którą wcześniej służyła ZSRR i przykrywał się, fakt ciepłym, ale kocykiem. Nie miał kołdry.

Teraz posiadał wszystko. Uśmiechnął się do siebie. Nagle usłyszał pochlipywanie. Popatrzył na swojego nowego członka rodziny – syrena.

Zrobiło mu się przykro. On się cieszył z zaczętego teraz innego życia, ale drugi cierpiał. Zszedł z łóżka i usiadł na podłodze, obok chłopaka. Przytulił i głaskał po plecach, żeby się uspokoił. Żałował, że się nie rozumieją. Nagle wpadł na pomysł. Nauczy go rozmawiać w ich języku!

Najpierw wyrecytował na głos cały alfabet, na co syren oderwał się od płaczu i popatrzył zdziwiony na Rosję. Przekrzywił głowę z ciekawością. Ten ucieszył się, że istota go słucha. Pomachał ręką przed oczami chłopaka i przysunął dłoń do klatki piersiowej. - ,,ja". – powiedział.

Syren próbował naśladować Rosjanina. – J...je. – wykrztusił z trudem.

- Ja! – powtórzył ucieszony Rosja. – Ja!

- J..a! Ja! – Syren pomachał nogami z radością.

- Tato! On powiedział pierwsze słowo! – krzyknął przeszczęśliwy Rosjanin.

- Co? – ZSRR przybiegł do pokoju, myśląc że coś się stało.

- Patrz! – syn zwrócił się do istoty. – No powiedz ,,ja"!

- Ja! – wyszczerzył zęby syren.

ZSRR zamurowało. On się uczy ich języka! - Brawo! – klasnął w dłonie, kicając przed nowym nabytkiem.

Wieczór był radosny. Syren na początku nie wiedział jak jeść i po prostu wyszarpywał mięso zębami. Dopiero Rosja mu pokazał co to widelec i nóż, ale ostrzem to pozwolił mu się posługiwać, żeby sobie czegoś nie odciął.


W nocy ZSRR cały czas myślał o tym człowieku, którego spotkał na ulicy i się z nim zderzył. Czemu robiło mu się gorąco na same jego wspomnienie? Musi go znaleźć i porozmawiać. Jeszcze raz go przeprosi i może zostaną znajomymi. Tak! To dobry pomysł! I z tą myślą wpadł w objęcia Morfeusza.


Rano Sowieta poszedł do pracy. Jak przekroczył próg, nagle coś strzeliło mu prosto między oczy. Krzyknął i zasłonił się, bo myślał, że ktoś go zaatakował.

- Oj, przepraszam! – jęknął jego szef, podbiegając do niego z butelką szampana w rękach.

- E? – zdziwił się ZSRR, przeglądając na oczy. Na co pracodawcy ten alkohol?

- Świętujemy twoje Przejście! – zaśmiał się szef. – W końcu będę mógł cię przenieść na wyższe stanowisko! Wcześniej, z powodu twojej pozycji, nie mogłem tego zrobić. I było mi przykro, bo widziałem jak się starałeś. W dodatku masz syna na utrzymaniu.

Więc dziś oficjalnie przenoszę cię, również na wyższe stanowisko, ale w pracy. No popatrz! Jaki awans! Nie tylko społeczny, ale i kariery! – zaśmiał się pracodawca, nalewając szampana do kieliszków. – Ty szczęściarzu!

ZSRR wiedział, że ma wspaniałego szefa. Lepszego niż mógł sobie wymarzyć. Niektórzy ze statusem Nikogo nie mogli nawet liczyć na to, że ktoś ich zatrudni. A Sowiet był cóż...sprzątaczem w mega korporacji. A teraz został przeniesiony na zastępcę pomocnika młodszego sekretarza. Miał długą drogę do przejścia, jak chciał się liczyć w tej pracy, ale dzięki temu będzie miał choć trochę wyższe zarobki.

- Czemu ja wcześniej nie poszedłem na Polowanie? – pomyślał rozradowany ZSRR, widząc to wszystko.

Koledzy z klasy też świętowali. Nie wszyscy byli szczęśliwi, że Sowieta awansował. I on to boleśnie odczuł. Gdy w czasie przerwy szedł na kawę do automatu, został potrącony przez idącego z naprzeciwka mężczyznę.

- Nieważne, że udało ci się jakimś cudem złapać zwierzaczka i tak zawsze będziesz Nikim! Wszyscy będą cię traktować tak jak na to zasługujesz, czyli śmiecia! – wyszepnął mu do ucha winowajca i odszedł, zostawiając ZSRR z bolącym ramieniem i sprawioną przykrością. Sowieta przygryzł wargę, bo wiedział że nic nie da robienie tu awantury lub wdacie się w bójkę.

Zresztą ten człowiek jest z drugiego poziomu. On dopiero na pierwszym. 






Hejeczka! Historia coraz bardziej się rozkręca! Czy ZSRR znajdzie mężczyznę, z którym się zderzył dzień wcześniej? Czy Sowiecka rodzina przywyknie do nowego życia? Zobaczymy w najbliższych rozdziałach!

Magiczne stworzeniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz