Ta scena uderzyła w Rosjanina niczym obuch w brzuch. No jasne, że ktoś tak pogodny jak Rzesza będzie mieć drugą połówkę! W końcu ma syna. Ale ten co z nim stoi to przecież mężczyzna! Lecz scena, którą miał teraz przed oczami nie przedstawiała wątpliwości! Czyżby Niemiec był biseksualny? Wezbrał w nim gniew. Jeśli tak jest rzeczywiście, to on pierwszy go zaklepał!
Podszedł szybko do tej dwójki i wszedł między nich, rozdzielając splecione dłonie.
- Co wy wyprawiacie? – syknął, patrząc z zawiścią na Włocha.
- ZSRR? – zdziwił się Rzesza, marząc o tym, żeby tylko sobie stąd pójść i móc ściągnąć tą bransoletkę. Wcześniej już go bolało, ale nałożenie jeszcze raz metalu na bąble i oparzenia jest jeszcze bardziej nieprzyjemne niż trzymanie tego cały czas na nadgarstku.
Rosjanin zauważył czerwone obręcze u Niemca. Od razu dopadł do niego i odsunął bransoletkę. Mniejszy aż syknął z bólu, gdy metal dotknął dalszej, jeszcze nie naruszonej skóry i również zaczął ją pożerać.
- O rany, co ci jest?! – aż sapnął Sowiet, oglądając ranę. Ściągnął mu z ręki rzeczony przedmiot i schował do kieszeni płaszcza.
Niemiec odetchnął z ulgą, a jego napięcie znikło.
- Rzesza? – gdy podniósł głowę, zauważył wlepione w niego oczy wyższego.
Oj! Teraz zorientuje się, że coś jest ze mną nie tak skoro takie bąble robią mi się po bransoletce! Już po mnie! Zdemaskuje mnie!
- Czy ty masz alergię na stop metalu, z którego wykonano tą obręcz? – spytał się poważnie ZSRR, patrząc z troską na Niemca. Wcześniejsza furia zniknęła i teraz zastąpił ja niepokój.
- Ah...Alergia? – zdziwił się Germanin. Nie wiedział co to jest ta ,,alergia", czyżby nie do końca został odkryty?
- Tak, no wiesz, uczulenie na pewne rzeczy. Na przykład ja mam na kapitalizm. – odparł Rosjanin, tłumacząc jak dziecku.
- A...aha... - pokiwał głową Niemiec. – Rozumiem. I...i tak, mam alergię.
ZSRR przyjrzał się bliżej ranom. Aż syknął. – To musi cię strasznie boleć! Chodź, posiadam w domu maść na bąble , od razu poczujesz ulgę, zobaczysz!
- J..jasne. – odparł Rzesza. Nie za bardzo chciał wracać do Rosjanina, ale ta maść na obżartą skórę brzmiała ogromnie kusząco. – Cześć Włochy! – machnął zdrową ręką na Italianina, który był wściekły i poszedł za wyższym mężczyzną.
...
- No! Gotowe! – powiedział dumnie ZSRR, gdy bandaże były na swoich miejscach.
- Dziękuję. – uśmiechnął się lekko Niemiec. Dwa razy podczas przemywania ran i smarowania maścią, zemdlał z bólu. Rosjanin rozumiał to, w pewnych miejscach obrażenia były tak głębokie, że aż przeżarły mięso. Nieprzyjemnie się na to patrzyło.
Rosja, przytulając swojego syrena nawet nie mógł słuchać jęków mężczyzny, więc skulił się w swojej sypialni i leżał tak z magicznym stworzeniem w objęciach. Ono też krzywiło się na każdy dźwięk bólu.
- Oni się znają. – pomyślał Rosja, próbując odwrócić swoją uwagę od cierpień. - Ale skąd, skoro Rzesza to człowiek, a mój braciszek to syren? Nie mógł być jego poprzednim właścicielem, gdyż stworzenia magiczne nie uciekają od swoich panów. Poza tym nie zdziczał by tak bardzo, no i inaczej by się zachowywali w stosunku do siebie. Odkąd ten Niemiec wrócił z ojcem, to syren skakał wokół niego i z przejęciem pytał o to jak się ten czuje. Jakby czuł do niego wielki respekt, prawie też nie patrzył mu w oczy. Czemu? Nagle wpadł na pewien pomysł.
- Eeeem...- odezwał się cicho do stworzenia, które kwiliło i płakało w jego objęciach.
- T...tak Rosja? – spytał syren, podnosząc głowę.
- Jak chcesz się nazywać? Bo do tej pory nie nadałem ci imienia. Po części dlatego iż chciałem, się z tobą zaznajomić na tyle, żeby wymyśleć jakieś, a po drugie...- zaczerwienił się – pomyślałem, no wiesz, taki luźny pomysł...żebyś sobie sam wybrał imię.
Nastała cisza.
- J..ja wiem, że pewnie w twoim świecie imiona nic nie znaczą, ale u mnie tak i chciałem, żebyś tym gestem choć trochę poczuł, że należysz już do tego świata również. Mam nadzieję, że nie będzie ci przykro, że to wymyśliłem.
- Mi nie jest przykro. – uśmiechnął się syren i przekrzywił lekko głowę. – Mi jest bardzo przyjemnie, że o tym pomyślałeś, Rosja. Teraz wybiorę sobie imię. – usiadł na piętach i zaczął rozmyślać. - Może Ropa?
- CO? Nie! Nie możesz się nazywać jak złoże naturalne! Hi!Hi! Jakie to głupie! - zaśmiał się Słowianin, po czym dojrzał minę syrena, wyrażającą chęć płaczu i zaraz potem dodał – Nie, ty jesteś dużo lepszy niż jakieś głupie paliwo!
- Bohater! – pisnęło podekscytowane stworzenie, podskakując i klaszcząc w dłonie niczym foka.
Dużo ostatnio czytali książek przy ognisku i zawsze syren uwielbiał, gdy w tekście była wzmianka o ,,dobrym bohaterze", a jeszcze gdy miał nadzwyczajne moce, to było cud-malina.
- Nieeee....- kolejne marzenie stworzonka zostało zmiecione w pył przez chłopaka. – To musi być coś podobnego do naszych, no wiesz...ZSRR, Niemcy, Francja, Rosja...
- USA. – odparł od razu syren, wpatrując się poważnie w Słowianina.
- S...słucham? – zdziwił się Rosjanin.
- USA. Albo Ameryka. To moje imię. Chcę je.
- USA? – powtórzył Rosja, zwracając uwagę jak układa się to słowo na języku. – W porządku, jesteś USA! – zaśmiał się zadowolony. Wyciągnął do syrena rękę. – Cześć, jestem Rosja, a ty?
- Ja jestem USA! – wyszczerzył zęby z dumą jego rozmówca i uścisnął dłoń brata.
Kolejny rozdział nam wpadł! Mam nadzieję, że Wam się spodoba. Napiszcie proszę, czy już jest lepiej i ciekawiej czy to jeszcze nie to. Poproszę o prawdę, gdyż dzięki komentarzom będę mogła się poprawić i pisać lepiej, a to będzie z korzyścią dla Was. Dawajcie wszystkie rady!
Egzaminy zdane, egzaminy zdane!!!! Łuhuhuhu! Mam ferie do 24 lutego! Tylko dwa dni w tygodniu na praktyki ( 9 godzin tygodniowo) i żadnych innych zajęć przez prawie cały miesiąc! Jestem szczęśliwym człowiekiem!
Od soboty męczy mnie straszne choróbsko, kaszlę jak stary gruźlik, miałam też katar i ból gardła. Na szczęście najwyższa temperatura jaką miałam to 37.9, więc nie musiałam się jeszcze z tym użerać.
Uważajcie na siebie i ubierajcie się stosownie do pogody, gdyż jest sezon przeziębień i infekcji!
~( w końcu wolna) MadokaAi
31.01.20
CZYTASZ
Magiczne stworzenia
Hayran Kurgu,,Na świecie wśród normalnych osób, znajdują się też te z magicznymi zdolnościami. Bardzo trudno na nie trafić, ale jak już się to zrobi, to można być pewnym, że się nie odczepi, albowiem magiczne stworzenie przywiązuje się do swojego ,,właściciela"...