Wschód słońca. Złote promienie padają na zieloną trawę i osobne, potężne drzewa, a błękitne jezioro przybrało teraz złotą barwę. Tą spokojną łąką przemieszczał się wysoki mężczyzna, o krótkich, roztrzepanych i czarnych włosach. Jego twarz zdobiły fioletowe blizny pod oczami, potem od szczęki do nadgarstków. Nosił ciężki, futrzany, ciemnoczerwony płaszcz, bądź pelerynę, a na szyji miał zawieszony naszyjnik zrobiony z wielkich zębów tygrysa. Spodnie wielkie z potężnego, grubego materiału ciemnego koloru. W swej ręce trzymał kij. Gruby, drewniany kij, który był większy od niego. Na końcu, u góry był on zawinięty, przypominając krąg, a po środku niebieska jak morze kula ognia. Był to Dabi. Tak go nazywano. Czarnoksiężnik.
Widujący go ludzie, twierdzą, że jego życie nie ma sensu, dopóki nie pokryją się modrymi falami ognia...
Nie pomagał on ludziom. Nie posiadał żadnych zasad. Był wolny...
Zabijał ludzi i zwierzęta kiedy mu się chciało, lub kiedy mu wejdą w drogę... Palił ich żywcem, a ich nic nie warte krzyki uważał za głos aniołów z piekła i demonów z nieba.Jego cel był tylko jeden. Zabić króla ognia... Jednak nie mógł zrobić tego sam... Endeavor był za silny... Szukał jego. Śmierci. Pana śmierci. Był jedynym, który mógłby pomóc w zamordowaniu zimnego władcy ognia.
Chyba...
°•°•°•°•°•°
W oddali, za ścianą kilkunastu uschłych drzew i krzewów, turkusowe oczy czarnoksiężnika spostrzegły szczupłą sylwetkę mężczyzny w czarnym i długim płaszczu śmierci. Złowieszczy uśmiech zagościł na jego twarzy, po czym jego pokryte bliznami ciało zmieniło się w błękitne płomienie, unoszące się nad ziemią w kształcie niebezpiecznego, pięknego Feniksa.
Wzbił się w niebo, aby następnie z wielkim hukiem i dymem wylądować na ziemi przed pamem śmiercią. Miał on kaptur, który zakrywał jego twarz przed słońcem i przed oczami innych istot."Zejdź mi z drogi, lub w proch się obrócisz..." – warknął czerwonooki pan śmierć. Jego głos był oschły i zimny jak suchy lód, ale... jego głos brzmiał jakby się śmiał...
"Kim ty jesteś?" – zadał retoryczne pytanie wyższy mężczyzna z wrednym i mrocznym uśmiechem.
"Ciekawski jesteś~" – odrzekł facet, chichocząc i jedną ręką naciągając jeszcze bardziej kaptur na twarz. – "Przykro mi, nie dowiesz się. Śmiały jesteś, ale to nie czyni cię wyjątkowym."
Po tych cicho wypowiedzianych słowach, uśmiech na wysuszonych ustach czerwonookiego poszerzył się, a z kieszeni wyjął ostry jak brzytwa nóż i natychmiastowo ruszył w kierunku czarnoksiężnika.
"Zgiń proszę~" – wyszeptał pan śmierć.
°•°•°•°•°•°•°•°•°
CZYTASZ
Shigadabi || Fantasy AU
FanfictionAkcja rozgrywa się w świecje fantazy. Tomura znany jako niebezpieczna śmierć, zabija i niszczy wszystko co napotka, nie mając litości nawet dla dziecka. W pewnym momencie spotyka wielkiego czarnoksiężnika, który do niego dołącza, ale w za to chce za...