2578 słów
Uwaga! Ten rozdział może zawierać momenty 16+ (chyba)
Rozdzialik napisałam specjalnie dla was! Widziałam te komentarze, które sprawiły mi dużo radości uwu
Mam nadzieję, że się wam spodoba
Mogą być w tym błędy, bo publikuję to o 01:35 jsndkakdkamdoamdlamdiw
Enjoy
_______________________________________Shigaraki's P.O.V
Zaciągnąłem Dabiego w stronę pewnego budynku, który wydawał się stanowić dobry wybór, gdyż był duży i znajdywał się najbliżej. Często w tej wiosce bywałem i oglądałem ludzi bawiących się tutaj i zapominających o wszystkim co złe. Czyli o mnie. Na niezwykle 'miłe' powitanie, ludzie zdążyli mnie postrzelić, ale rana szczęśliwie szybko się goi. Mój organizm jest już przygotowany na takie wybryki. Poza tym, przed wyprawą tutaj, użyłem specjalnej substancji, przygotowaną przez Kurogiriego, która wspomaga regenerację.
Schowani za ścianą domu, moją uwagę przyciągnął nijaki mężczyzna pod nazwą Hawks, znajdujący się wewnątrz budynku. Dziwię się, że nie zauważył tych strzał na dworze. A znam go, ponieważ często go widuję w tłumie ludzi podczas imprez, kiedy tu przychodzę pooglądać to dzisiejsze zepsute społeczeństwo. Zresztą nie da się go nie zauważyć, bo bardzo rzuca się w oczy przez te ogromne, rude skrzydła. Mam szczęście, że akurat ten dom jest miejscem, w którym obecnie znajduje się blondas. Mniejsza, Hawks jest również bardzo popularny wśród dzisiejszej polulacji, ponieważ jest wstrętnym pupilkiem najsilniejszego króla. Ponoć wierny i pomocny, jednakże ja zdołałem poznać go z tej drugiej strony, bo jak już wspomniałem, często obserwowałem ludzi, w tym również jego, w poszukiwaniu wspólnków. To ptaszysko jest bardzo dwulicowe, zdolne do zdrady i kłamstw. Wiedziałem, że moglibyśmy przekupić go do zostania złoczyńcą, bo dla niego liczy się frajda. Zaobserwowałem też, że lubi przebywać też w towarzystwie swojej króliczej koleżanki, Miruko - lub to ona prędzej leci na niego. Miruko to też bogata szmata, jednak w przeciwieństwie do swojego pierzastego kolegi, jest wierna i ma dobrą duszę, lecz niestety dużo jej brakuje do zostania numerem jeden. Mało jest prawdziwych o złotym sercu. Niektórzy malują swoje czarne serce na złoty kolor, aby przypodobać się ludziom, czyż nie Endeavorze?
Kiedy wyrobiłem sporą dziurę w ścianie budynku, wraz z Dabim wtargnąłem do wnętrza chaty. Po zachowaniu czarnoksiężnika wywnioskowałem, że nie ma bladego pojęcia dlaczego to robimy i jaki to ma sens. Tch, nie miałem ochoty ani zamiaru mu tego zdradzać. Po prostu mi się nie chciało. Znając go, i tak zacząłby jakąś pół grosza wartą awanturę, że marnujemy czas na bzdety. A ja musiałem jakoś zdybyć informacje na temat najpotężniejszego króla w Japonii, bo jeśli dowiemy się jakich podwładnych i jaką straż posiada, oraz jaką siłą dysponuje, to zrobimy wielki krok w stronę mojego- znaczy, naszego celu - zabicia Endeavora. A takich informacji dowiedzieć się można od osób spędzających z nim większość swojego czasu.
Słuchaliśmy przez pewien czas o tym jakie dobre ciasto upiekła śnieżno włosa kobieta. Kiedy nareszcie skrzydlaty debil poruszył temat Endeavora, jak na komendę przybliżyłem się w stronę drzwi kuchni, aby móc dobrze słyszeć. Niestety nie mogłem się skupić na prawdopodobnie ważnej dla mnie konwersacji, gdy poczułem oddech Dabiego na moim karku. Pech chciał, że brunet też chciał co nie co usłyszeć i musiał pochylać się specjalnie (bądź nie) nade mną, co wprawiało mnie w stan niekomfortowy. Dziwne, nieznane mi dotąd uczucie, towarzyszyło mi od tamtego momentu, a ja zostałem sparaliżowany pewną obawą 'przed niczym' - bo nie znałem powodu tego dziwnego paraliżu - i nie mogłem się poruszyć. Z trudnością mogłem normalnie oddychać, a w pokoju robiło się znacznie goręcej, mimo iż za nami była wielka dziura w ścianie, a na dworze chłód wieczoru. Ja sam byłem w cienkim płaszczu, ale gorąco było jak w lato. Szczęście w nieszczęściu - kiedy w końcu przyzwyczaiłem się do obecnej sytuacji i mogłem skupić się na słuchaniu Hawks'a, rozwijającego temat swojego idola, ta biało włosa baba musiała mu przerwać i wciągnąć w to ów zimne powietrze, wiejące z zewnątrz do wnętrza przez zniszczoną ścianę. Ugh, aż tak jej to przeszkadzało i nie mogła odłożyć tematu na później? Wtedy jednak zdałem sobie sprawę, że niestety, jak się stało, to się nie odstanie, a my i tak nie mamy szybkiego środku transportu, gdyż zwyczajnie biegnąc, narobimy niepotrzebnego hałasu.
CZYTASZ
Shigadabi || Fantasy AU
FanfictionAkcja rozgrywa się w świecje fantazy. Tomura znany jako niebezpieczna śmierć, zabija i niszczy wszystko co napotka, nie mając litości nawet dla dziecka. W pewnym momencie spotyka wielkiego czarnoksiężnika, który do niego dołącza, ale w za to chce za...